Zibi
Chodziliśmy tak już ponad godzinę . Cieszę się że moi rodzice zaakceptowali Bellę . Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało .
- czekaj stój już nie mogę – trochę się wystraszyłem
- co się stało ?? czego nie możesz ???
- nogi bolą
- - ponieść cię
- nieeeeeee
- gonisz – klepnęła mnie i zaczęła biec
- no leć za nią – szturchnęła mnie moja mama
- zakochana para Bella i Zibi
Krzysiek
Mam dla Iwonki niespodziankę . Mam nadzieję że jej się spodoba . Strasznie się denerwuję . Ogarnij się Igła na pewno jej się spodoba . A jak nie . Spodoba się jej . Ta Krzysiek gorzej z tobą kłócisz się sam ze sobą .
- Igła -ryknął mi ktoś do ucha
- tak
- 4 piłki wylądowały ci przed nogami chłopie ogarnij się
- przepraszam trenerze
- kochanie wróciłem
- witaj skarbie – pocałowałem Iwonkę na przywitanie - chcesz coś zjeść ??
- nie właściwie to mam dla ciebie niespodziankę
- jaką ??
- to niespodzianka kochanie
- a dzieci ??
- zostaną z Bellą i Zibim
- oki a w co mam się ubrać
- wygodnie ale pięknie zresztą ty zawsze wyglądasz pięknie
- oj bo się zarumienię
- idź się wyszykować ja zajmę się dziećmi
- dobrze ile mam czasu ??
- pół godziny
- czterdzieści minut
- zgoda
- łoł wyglądasz pięknie
- dziękuję
- Krzysiek co ty robisz ??
- niespodzianka to niespodzianka zasłaniamy oczka kochanie
- długo jeszcze ??
- chwileczkę kochanie
- gotowa kochanie
- jak nigdy
Krzysiek ściągnął mi opaskę .
Ukazał mi się przepiękny widok .
- Krzysiek nie zrobiłeś tego o czym myślę prawda
- witaj w domu kochanie
- Boże Krzysiek – pocałowałam go namiętnie
- no to co oglądamy – mąż szepnął mi do ucha
- tak
- podoba ci się
- jest piękna
- cieszę się że ci się podoba
- a łazienki tego mi nie pokazałeś ??
- ta na dole jest do remontu a ta jest tylko dla nas – otworzył drzwi
- tu jest pięknie
- specjalnie dla ciebie
- dziękuję – pocałowałam Igłę
- choć teraz czas na dalszy ciąg niespodzianki
- coś jeszcze masz przygotowane
- za naszą rodzinę
- i za nasz nowy dom
- co ty robisz
- połóż się
- kocham cię – szepnełam
- ja ciebie bardziej – odpowiedział mi ruwież szeptem
Bella
Położyliśmy dzieci spać . Siedzieliśmy sobie na kanapie wtuleni w siebie
- Bella
- tak
- chciałbym mieć takie maleństwa
- kiedyś na pewno będziesz mieć
- a zostaniesz ich matką
- a spróbowałam by nie być
- grozisz mi
- tak
- Bella zamieszkaj ze mną
- jak kupisz nowy stół
- dobrze
- Zibi
- tak
- na pewno tego chcesz
- najbardziej na świecie
- to z tobą zamieszkam ale pod jednym warunkiem
- jakim ???
- Bobek śpi na ziemi
- czemu nie może z nami
- bo nie
*******
no to mamy przedostatni rozdział :) wiem dawno mnie tu nie było mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta :) pozdrawiam Wera <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz