Iwona
Jestem taka szczęśliwa . Czuję się taka spełniona . Krzysiek i dzieciaki są zachwyceni maluszkami . Zapomniałam już jak to jest wstawać w nocy . Ale mocna kawa i dalej do roboty
- kochanie śniadanie – usłyszałam głos Krzysia
- już idę
Bella
Kolacja u rodziców Zbyszka strasznie się denerwuję . Boże w co ja mam się ubrać . Już pół godziny próbuję coś wybrać i nic . Załamałam się . Usiadłam po turecku przed otwartą szafą . Westchnełam i oparłam głowę na rękach . Moje gługie włosy zakryły mi twarz .
- kotek co się stało
- nie mam w co się ubrać
- ta szafa się nie domyka
- no i co
- dla mnie we wszystkim wyglądasz pięknie
- ale ty to ty
- załóż ta czerwoną sukienkę
- którą ??
- a ile ich masz ??
- 3
- tą co miałaś na urodzinach Olki
- a dodatki
- czarne szpilki i mogę pożyczyć ci moją czarną bluze
- i będę wyglądać jak żump
- nieprawda będziesz wyglądać seksownie – pocałował mnie w policzek
- dziękuje
- no w końcu
- nie marudźcie
- my wcale nie marudzimy
- taaaa
- czekaj zapomniałam czegoś
Wysiadłam z auta i pobiegłam do domu
. Wyciągnęłam ciasto z piekarnika i wróciłam do auta .
- nadal nie ogarniam jak ty możesz biegać w tych szpilkach
- lata praktyki
- a co tu masz – wskazał na blaszkę
- jabłecznik robiliśmy razem z Dawidem
- pewnie pyszny
- zobaczymy
- jesteśmy
- dzień dobry
- witajcie dzieci
- mamo to jest Bella i Dawid
- miło mi was poznać
- nam też
- chodźcie już wszystko gotowe
- Leon goście przyszli
- dzień dobry
- dzień dobry
- tato to jest Bella i Dawid
- miło pana poznać
- siadajcie dzieci
- no to Bello powiedz czym się zajmujesz
- oj trochę tego jest studiuje , trenuję i pracuję powiedzmy
- co studiujesz ??
- psychologię
- trenujesz – pierwszy raz odezwał się pan Leon
- tak
- co ??
- siatkówkę – uśmiechnęłam się do niego
- o Boże
- co się stało ??- zapytał mnie Zibi
- moje ciasto znowu go zapomniała – wszyscy zaczęli się śmiać
- pójdę po nie
- dzięki kochanie
- gdzie jest ubikacja ??
- na końcu korytarza w prawo
- dziękuję
- poradzisz sobie – zapytałam brata
- takI tak właśnie zostałam sama z państwem Bartman
- i jak jego ojciec cię zostawił , płaci alimenty ??- zapytał tata Zbyszka
- co ???
- no ojciec twojego syna – zaczęłam się śmiać
- co jest w tym takiego śmiesznego ??
- Dawid nie jest moim synem czemu wszyscy tak myślą
- nie jest ??
- nie jest moim bratem
- naprawdę
- tak
- wszyscy tak uważają
- większość osób które nas nie znają
- przyniosłem te twoje pyszne ciasto – uśmiechnął się mój skarb w progu pokoju
- postaw zaraz przyniosę talerze - oznajmiła pani Jadzia
- pójdziemy do parku – zapytał Dawid
- czemu nie – odezwał się o dziwo pan Leon
*****
no to mamy następny :) mam nadzieję że wam się spodoba :D dziękuję za ponad 1000 wyświetleń <3 pozdrawiam Wera <3
Zapraszam na prolog na http://w-serpentynie-glupstw.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbuziaki