poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 36

                                                                Zibi
- Zibi wiesz zostanę ojcem
- tak Igła wiem
- ale ja naprawdę zostanę ojcem
- mówisz to już setny raz
- ale to jest piękne
- dobra Krzysiek jest już 1 w nocy idź do siebie
- ale zostanę ojcem
- wynocha - libero wstał i podszedł do drzwi
- zostanę ojcem - wypchnąłem go za nie  i krzyknąłem
- dobranoc -trzasnąłem drzwiami

                                                       Iwona

Mój kochany mężulek oszalał z radości . Skakał wygłupiał się . Jest niemożliwy .Ale kocham tego mojego wariata . Położyłam dzieci spać i wzięłam długą relaksującą kąpiel. Kiedy wyszłam z łazienki i sprawdziłam telefon aż się przeraziłam 106 nieodebranych połączeń i 46 esmsów . Najpierw nacisnęłam smsy . Wszystkie były od Krzyśka
"hej kochanie co porabiasz :* "
" śpisz"
" czemu nie odpisujesz "
"jak się czujecie ??"
" kotek jesteś tam "
" zaczynam się martwić "
" odbierz telefon "
"boję się o ciebie "
" jeżeli nie odbierzesz tego telefonu to do ciebie jadę "
" kochanie wszystko w porządku "
" jadę o ciebie "
Tak jak się spodziewałam wszystkie telefony były od Krzyśka . Szybko wybrałam jego numer . Odebrał po pierwszym sygnale
- Boże Iwonka jak ja się martwiłem czemu nie odbierałaś ?? wszystko w porządku . już miałem do was jechać o Boże
- Krzysiek kochanie już uspokój się
- ja jestem spokojny już tak
- to dobrze kąpałam się
- uf no to dobranoc dbaj o nasze maleństwa
- będę na pewno
- dobranoc kocham cię
- ja ciebie bardziej
- nie bo ja ciebie
- nie bo ja
Usłyszałam krzyk Łukasza
-Igła do jasnej cholery zamknij się już
- dobra ja kończę pa kochanie
- pa ja też cię kocham


                                                              8 miesięcy później

                                                                       Zbyszek

Jesteśmy na imprezie urodzinowej naszego kochanego trenera. Oczywiście towarzyszy mi Bella . Nasz związek kwitnie. Czasem mamy dla siebie bardzo mało czasu ale jakoś dajemy radę . Siedzimy przy stoliku z Ignaczakami i Nowakowskimi . Iwona jest już bardzo wysoko w ciąży . Igła cały czas koło niej skacze . A może to a może tamto . Widać że strasznie ją kocha i te maleństwa też . Chciałbym mieć takie małe szkraby . Ale muszę uzbroić się w cierpliwość . Gadałem właśnie z Igłą
- Krzysiek - odezwała się Iwona
- już skarbie - kończył właśnie zdanie które chciał mi powiedzieć
- Krzysiek do jasnej cholery - ten natychmiast się odwrócił
- co się stało....
- ja rodzę
- aha - wszyscy popatrzyliśmy na niego jak na idiotę
- no co ??
- ona rodzi - krzyknęliśmy wszyscy równocześnie
- co ?? o mój Boże Iwonko
- kotek jedziemy do szpitala
- tak
Postanowiłem że ich zawiozę   tak będzie bezpieczniej . Iwonę zaraz zabrali na porodówkę . Krzyśkowi dali ochronne wdzianko i dopiero wpuścili do środka . Usiadłem na krzesełkach obok sali . Bella usiadła obok mnie . Ciekawe jakiej będą płci . Rodzice chcieli mieć niespodziankę . Krzysiek od pół roku wymyśla imiona ale nadal nie wiem jakie wybrali . Bella położyła głowę na moim ramieniu . Objąłem ją i pocałowałem w skroń . Po jakiś 20 minutach siedziała już z nami cała drużyna wraz ze swoimi wybrankami i oczywiście trener . Siedzieliśmy tak sobie w milczeniu jakiś czas nie powiem wam jak długo to trwało bo nie wiem . Nagle drzwi się otworzyły a z nich wyszedł Krzysiek
- mam - zaciął się gdy nas zobaczył
- co masz ??
- ale was tu dużo
- no stary
- mam córeczkę i synka
- no stary gratulacje

                                                             Krzysiek
O Boże jak ja się cieszę . Chcę jak najszybciej zabrać nowych członków rodziny do domu . Ale najpierw badania . Iwonka jest strasznie zmęczona . Kiedy pochwaliłem się już oczekującym to zaraz do niej wróciłem . Zasypiała . Pocałowałem ją w czółko . Szepnąłem do jej ucha " świetnie sobie poradziłaś a teraz śpij kochanie " .Iwonka zamknęła swe zmęczone powieki . Czuję że nie zasnę dzisiejszej nocy . Przewozili Iwonę na salę . Było już naprawdę późno . Pielęgniarki wygoniły mnie do domu . Poszedłem ostatni raz dzisiejszego dnia zobaczyć moje maleństwa i wyszedłem ze szpitala
- o cholera zapomniałem
- czego zapomniałeś - wystraszyłem się głosu za sobą
- Zibi co ty tu robisz ??
- czekam na ciebie przecież nie masz auta
- no tak
- chodź zawiozę cię do domu
- a moje auto
- czeka na ciebie przed bramą
- ale jak
- podjechaliśmy z Bellą
- dałeś jej mój wóz
- a  co swój miałem dać
- no
No bo nikt wam pewnie jeszcze nie wspomniał .Nasza Bella parę miesięcy temu zrobiła prawo jazdy . Dobra wróćmy do tematu . Zibi zawiózł mnie pod dom . Podziękowałem mu . Dzieciaki są u mamy Iwony . Więc mam dom dla siebie . Rozebrałem się i wziąłem długi gorący prysznic . Potem w samym ręczniku poszedłem do sypialni . Wyciągnąłem z szuflady czyste bokserki i je założyłem . Postanowiłem że się położę . Natychmiast poczułem się senny . Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo byłem zmęczony . Morfeusz zaraz mnie porwał w swoje ramiona .

                                                                      Bella
Zibi odwiózł mnie do domu . Weszłam cichutko żeby nie obudzić pozostałych członków rodziny. Ściągnełam swoje szpilki . Na boso poszłam na górę . Przebrałam się tylko w piżamę i poszłam spać . Obudził mnie krzyk Dawida . Szybko pobiegłam na dół z kąd dobiegał głos
- Bella
- Dawidku już spokojnie
- babcia
Zobaczyłam babcie leżącą na podłodze . Podbiegłam do niej . Kazałam iść Dawidowi po mój telefon który został na górze . Mój mały braciszek szybko to zrobił , nie umiałam obudzić babci więc wezwałam pogotowie . Zabrali babcię do szpitala . Wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy tam . Chciałam odwieźć Dawida do Olki ale się uparł . Pani w recepcji skierowała nas do odpowiedniej sali . Od pani recepcjonistki dowiedziałam się że babcią zajmuje się doktor Anna Wróbel . Akurat z pomieszczenia wychodziła pani doktor .
- przepraszam czy pani to Anna Wróbel
- tak
- niedawno przywieźli tu moją babcię chciałabym się dowiedzieć co z nią
- zapraszam do gabinetu
Odwróciłam się w stronę brata
- Dawid proszę posiedź tu przez chwilkę ja zaraz wrócę
- a nie mogę wejść z tobą
- nie Dawidku
- dobrze to zostanę
Weszłam za panią doktor do gabinetu . Blondynka kazała mi usiąść
- co z nią ???
- nie będę pani okłamywać jest źle . pańska babcia miała wylew
- o Boże czy niczego nie możemy już zrobić
- nie teraz liczy się czas jeżeli w ciągu 24 godzin będzie jeszcze żyła to jest jakaś nadzieja
- dziękuję pani doktor
- to moja praca
- a mogłabym ją zobaczyć
- tak ale tylko przez szybę
- dobrze
Wyszłyśmy z gabinetu . Dawid kiedy nas zobaczył zaraz do mnie podbiegł i się we mnie wtulił . Poszliśmy pod odpowiednią salę . Zobaczyliśmy ją . Doktor nas zostawiła . Była przypięta do różnych maszyn . Rozpłakałam się mój brat z resztą również .Usiadłam na plastikowych krzesełkach . Dawid zrobił to samo . Wtulił się we mnie . Siedzieliśmy dobre pół godziny w takiej pozycji . W końcu Dawid położył się na moich nogach i zasnął . Wyciągnełam telefon . Godzina wskazywała 4:30 . Wybrałam numer Zbyszka . Wachałam się zadzwonić czy nie . Jest już późno . Nagle usłyszałam głos
- potrzebujesz go zadzwoń do niego - mój brat lekko się uśmiechnął
Położyłam mu pod głowę torebkę i bluzę którą wzięłam jak wychodziłam . Wstałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę . Pierwszy sygnał , drugi , trzeci pewnie śpi . Odebrał
- słucham
- Zbyszek ja nie daje rady - rozpłakałam się
- Bella kochanie co się stało  ??/
- ja już nie mogę
- gdzie jesteś
-nie nie przyjeżdżaj już późno
- gdzie jesteś
- w szpitalu
- już jadę
- ale - nie zdążyłam nic powiedzieć bo się rozłączył

Chodziłam w kółko . Mój brat już dawno spał . Zbyszek przyjechał po 15 minutach . Kiedy mnie zobaczył podszedł do mnie szybkim krokiem i po prostu mnie przytulił . Wtuliłam się w jego bezpieczne ciało i po prostu płakałam . On gładził mnie po plecach i całował po czubku głowy powtarzając ze wszystko będzie dobrze . Opowiedziałam mu w końcu co się stało . O po prostu stał i mnie przytulał . Przyszła pani doktor
- a pani jeszcze tutaj myślałam że pani już dawno poszła do domu
- nie mogę jej tak zostawić
- niech pani jedzie do domu położy synka spać a jak coś się zmieni to dam pani znać
- po pierwsze to mój brat po drugie sama nie wiem
- naprawdę zadzwonię nie ma sensu tutaj siedzieć
- kochanie pani doktor ma rację
- no dobrze
Zbyszek wziął małego na ręce i pojechaliśmy do niego do domu . Strasznie go kocham .


                                                              *****
przepraszam was po raz kolejny .... nie będę się już tłumaczyć wiem że zawiniłam .... sama nie wiem czy ktoś to czyta ale postanowiłam że skączę tego bloga .... jeszcze parę rozdziałów i koniec..... pozdrawiam Wera <3

wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 35

- Iwona odezwij się proszę - spojrzałam mu prosto w oczy
- jestem w ciąży
- aha a myślałem że coś się stało - spojrzałam na niego krzywo . po 10 sekundach
- co ???
- jestem w ciąży
- będę ojcem
- tak
- będę ojcem
- kochanie ale to nie wszystko
- to nie moje dziecko - posmutniał
- czyś ty zwariował do reszty
- przepraszam nie powinienem nawet o tym myśleć kocham cię
- to będą bliźniaki
- to będę podwójnie ojcem

Chwycił mnie i zaczął kręcić wokół siebie . Będę ojcem krzyknął . Po czym namiętnie mnie pocałował . Kucnął prze de mną żeby mieć głowę na wysokości mojego brzucha i powiedział " tatuś się wami zaopiekuje " . Wróciliśmy do ośrodka Krzysiek dosłownie w podskokach . Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do stołówki ta siedzieli jeszcze wszyscy. Mój kochany mąż aż skakał z radości .
- Igła co się stało ???
- zostanę ojcem - ryknął na całą Spałę
Krzyczał to dosłownie co 2 sekundy podbiegł do trenera i pocałował go w policzek i ryknął mu do ucha " słyszał trener zostanę ojcem " Wszyscy zaczeli  się śmiać i złożyli nam gratulacje . Poszliśmy z dzieciakami na dwór i tam wszystko im wyjaśniliśmy a potem zaczęliśmy się z nimi bawić .

                                                                   Bella
  
Kiedy zostaliśmy już ze Zbyszkiem sami postanowiliśmy iść na spacer . Zibi objął mnie w pasie i tak szliśmy sobie aż do małej polanki . Tam usiedliśmy na trawie . Zibi cały czas trzymał mnie w ramionach . Czułam się wtedy taka bezpieczna . Wiedziałam że nic nie może mi się wtedy stać . Nagle ciszę przerwał Zbyszek
- chciałabyś mieć dzieci ??
- oczywiście że tak to najukochańsze osóbki na świecie . Może nie teraz ale w przyszłości chciałabym mieć taką małą kruszynę a nawet i dwie
- to jesteśmy tego samego zdania
- może i tak ale ja chce żeby wszystko było po kolei najpierw ślub a potem dzieci
- czyli że planujemy ślub - zaśmiał się atakujący
- może za parę lat jak nam wyjdzie
- oczywiście że nam wyjdzie
- może
- żadne może
Zibi posadził mnie sobie na kolanach i namiętnie pocałował ja oddałam pocałunek . Zibi błądził dłońmi po moim ciele nie przestając mnie całować . W tedy zadzwonił mój telefon no bo oni nie mają kiedy dzwonić . Odebrałam
- tak Igła co się stało ??
- no bo Zibi nie odbiera telefonu i was tutaj nigdzie nie ma więc zacząłem się martwić
- o co przepraszam bardzo ??
- o to żeby czasem za wcześnie wujkiem nie został
- papa Igiełko
- ale ...
Krzysiek nie zdążył nic więcej powiedzieć bo się rozłączyłam
- co chciał ??
- kazał ci przekazać że masz uważać bo on wujkiem zostać nie chce
- wariat
- to na czym skończyliśmy 
Znowu zaczęliśmy się całować ale długo to nie trwało bo znowu zadzwonił mój telefon . No zaraz szlak mnie trafi . odebrałam
- słucham
-co porabiasz ??
- Winiar ?? z kąt ty  masz mój numer ??
- od Igły no to co jak się bawicie ??
- świetnie do widzenia - rozłączyłam się
Usiadłam na trawie i głośno westchnęłam
- martwią się o ciebie - uśmiechnął się  Zibi
- aż za bardzo
Po chwili znów rozległ się dźwięk mojego telefonu
- słucham
- Bella nie widziałaś mojej szczoteczki do zębów ??
-na serio
- no nie widziałaś
- nie Kurek nie widziałam
- a zapytaj Zbyszka
- Zibi  nie widziałeś szczoteczki Kurka ??
- co ?? nie
- nie widział
- oki to nie przeszkadzam
- papa
- co powiesz na to żebym wyłączyła telefon - zapytałam
- jestem za a nawet przeciw - uśmiechnął się łobuziacko
Wstałam i wyciągnęłam ręce w kierunku Zbyszka
- co ty wyprawiasz ??
- mam ochotę na lody truskawkowe no choć - zrobiłam słodkie oczka
Atakujący zaczął się śmiać i wstał z trawy . Pocałował mnie w skroń i ruszyliśmy w stronę miasteczka . Atakujący kupił mi trzy gałki lodów truskawkowych . Oczywiście ja jak dziecko musiałam się cała upaprać . Zibi tylko zachichotał i wytarł mi nos serwetką .
- dzięki - uśmiechnęłam się nieśmiało
- mój kochany brudasek
- tak ja zawsze się muszę cała umazać
- i tak cię kocham - pocałował mnie w skroń i przytulił
- ja ciebie też wariacie
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i czas było się zbierać . Wróciliśmy akurat na kolacje . Zjedliśmy i każdy poszedł do siebie . Miałam swój pokój więc Zibi się do niego do stosunkował . Wykąpaliśmy się i rozłożyliśmy się na łóżku . Włączyliśmy jakąś komedię i tak wtulona w mojego mężczyznę zasnęłam .



Drugi dzień przeleciał jak z bicza strzelił . Nie dawno przyjechałam a już się musiałam żegnać . Choć wcale nie chciałam opuszczać jego ciepłych bezpiecznych ramion . Niestety musiałam . W aucie włączyłam sobie muzykę na słuchawkach i odpłynęłam . Myślałam nad swoim życiem , nad tym wszystkim . Czy moje życie ma jakiś sens . I zaraz na myśl przyszedł mi Zbyszek i już wiedziałam że mam dla kogo żyć . Do kogo się przytulić w ciężkich chwilach . Iwona wysadziła mnie pod domem babci . Weszłam do środka i ściągnęłam buty . Weszłam do kuchni a tam na stole leżała karteczka .

                  Jadę z Dawidkiem do siostry na wieś .
                  Kolację masz w lodówce .
                  Kocham cię
                                             Babcia

Ja też cię kocham wyszeptałam . Wyciągnęłam kanapki z lodówki . Zaniosłam swoją torbę na górę . Po czym wróciłam do kuchni . Zrobiłam sobie herbaty . Usiadłam przy starym drewnianym stole zjadłam przygotowane przez babcię kanapki i wypiłam gorącą ciecz . Umyłam naczynia . Sprawdziłam czy na pewno zamknęłam drzwi . Po czym zaczęłam wchodzić po schodach rozpuszczając swojego niedbałego warkocza którego zrobiłam rano . Weszłam do swojego pokoju wzięłam z szafy piżamę i biorąc z torby kosmetyczkę ruszyłam do łazienki . Do wanny napuściłam gorącej wody . Z przyjemnością rozkoszowałam się wodą . Odprężyła ona moje ciało i duszę . Zmywała wszystkie problemy . Kiedy woda była już letnia . Wyszłam i owinęłam się wielkim puchatym ręcznikiem . Wytarłam się i ubrałam piżamę. Zmęczona ruszyłam do swojego pokoju . Napisałam do Zbyszka dobranoc i weszłam pod ciepłą kołderkę nawet nie wiem kiedy odpłynęłam .

                                                                 *****

 ten rozdział zostawiam bez komentarza :) pozdrawiam Wera

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 34

Wstałam rano i po porannej toalecie wyszłam z domu . Po wczorajszej ulewie nie było śladu . Byłam ubrana w zwiewną różową sukienkę . Na nosie miałam okulary przeciwsłoneczne a na nogach balerinki . Z uśmiecham na ustach przechodziłam przez miasto . Kiedy doszłam pod odpowiedni adres zadzwoniłam do drzwi . Otworzyła mi Iwona
- hej
- cześć
- dzieciaki mamy gościa
- Bella - usłyszałam i nagle dwie małe istotki mnie przytuliły
- no to co robimy moje skarby
- malujemy - krzyknęły

Kiedy Iwona poszła do pracy to razem z dziećmi poszliśmy do papierniczego i kupiliśmy wielki brystol . Położyliśmy go na podłodze w pokoju . Wyciągneliśmy farby , pędzle i kubeczki z wodą .
- no to co malujemy
- nie wiem
- no to może namalujemy coś dla taty jak to niego pojedziecie to mu zawieziecie
dobra

Zrobiliśmy przepiękny rysunek namalowałam przepiękną mikase . Posprzątaliśmy i zostawiliśmy nasze dzieło do wyschnięcia . Zrobiłam obiad . Zjedliśmy . Potem przyszła Iwona a ja poszłam na trening . Po treningu zabrałam brata na plac zabaw . Akurat była tam też Iwona z dziećmi
- o cześć
- hej siadaj
- Iwona co cię trapi ??
- co ?? nic
- Iwona no przecież widzę
- przecież mówię że nic
- Iwona ulży ci
- jestem w ciąży - zatkało mnie
- gratuluje - przytuliłam ją
- z bliźniakami
- no to będziecie musieli kupić większy dom - zaśmiałyśmy się
- a jak nie damy sobie rady Krzysiek cały czas wyjeżdża a to reprezentacja a to mecze wyjazdowe
- dacie sobie radę ja wam pomogę
- dziękuję - pracodawczynie mnie mocno przytuliła
- nie ma za co
- jest jest
- Krzysiek wie
- nie sama nie dawno się dowiedziałam
- kiedy masz zamiar mu powiedzieć ??
- za dwa tygodnie mają wolny weekend mogą w tedy przyjechać do nich rodziny w tedy chce mu powiedzieć
- no to fajnie a mogę jechać z wami  chciałabym się zobaczyć ze Zbyszkiem
- no pewnie nawet na to liczyłam chce pogadać o tym z mężem w cztery oczy
- rozumiem

Zaczeło się ściemniać więc wróciliśmy do domu . Zjedliśmy kolację przygotowaną przez babcię . Potem wzięłam długą gorącą kąpiel . Kiedy byłam już w łóżku zadzwonił Zibi
- cześć kochanie
- no hej słońce
- jak ci minął dzień ??
- jak zwykle śniadanie trening obiad trening kolacja no i teraz leże sobie w łóżku i myślę o tobie
- oj jak słodko
- a tobie jak minął dzień ??
- Byłam u dzieciaków potem trening a potem plac zabaw z Dawidem no i gorąca kąpiel a teraz leżę sobie w łóżku i gadam z tobą
- no widzisz nawet to samo robimy . już za tobą tęsknię
- ja za tobą też
Porozmawiałam z nim jeszcze trochę potem zgasiłam światło i poszłam spać .


                                    DWA TYGODNE PUŹNIEJ

                                                                Zibi

Dzisiaj mają przyjechać rodziny wszyscy latają jak głupi , sprzątają , stroją się a ja siedzę i się zastanawiam czy ona przyjedzie . Czy tęskni . Ja tak bardzo za nią tęsknię . Za jej słodkim uśmiechem . Za truskawkowym zapachem i tymi cudownymi nogami . Myyy jak ja mam ochotę ją pocałować . Dobra Zibi weź się ogarnij Dziku ci tu od samego rana fruwa , szuka skarpetek, koszulki, stroi się, sprząta a ty sobie po prostu siedzisz .

- Zibi Zibi - nagle dostałem poduszką
- ej co jest ??
- no wołam cię i wołam
- sorry zamyśliłem się
- no to tak po pierwsze nie widziałeś moich adidasów ?
- których ??
- tych białych z czarnymi paskami
- w szafie za walizkami
- aha i po drugie mógłbyś w końcu ruszyć dupe i coś zrobić
- no za chwilę
- Zibi proszę cię
- no dobra  już

                                                                Bella

Spakowałam się i pojechałam taksówką do Iwony . Pomogłam jej spakować najpotrzebniejsze rzeczy i pomogłam dziecią zapiąć się w fotelikach . Wyruszyliśmy w podróż do Spały . Droga minęła nam szybko . Po drodze śpiewaliśmy piosenki . Cały czas się śmialiśmy . Przed ośrodkiem czekali już na nas chłopaki . Dzieciaki wyskoczyły z auta i rzuciły się na Igłę . A ja pobiegłam do Zbyszka i rzuciłam się mu na szyję on zaczął się ze mną kręcić w kółko a potem namiętnie mnie pocałował .
- fuj - odezwały się dzieciaki
- pogadamy za parę lat - Zibi się uśmiechnął i jeszcze raz mnie pocałował
- Zibi nie gorsz mi dzieci - odezwał się Igła
- ale ja ich wcale nie gorsze
- gorszysz
- nie
- tak
-  nie nie
- tak tak tak
- nie nie nie nie
-tak tak tak tak tak
- dzieci
- Iwona idziemy oni jak skończą to do nas dołączą
- co gdzie mi chcesz żonkę porwać ona jest moja i do mnie przyjechała - Igła obiął Iwonę w pacie i mocno do siebie przytulił
- oj ty mój kochany głuptasie
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Weszliśmy do ośrodka . Tam byli już wszyscy . Zjedliśmy wspólnie obiad . Iwona popatrzyłam na mnie znacząco a ja jej przytaknęłam .
- a to co za tajne znaki ??/- zapytał Zbyszek
- zaopiekujemy się teraz dziećmi
- co czemu ??
- później ci wytłumaczę
- ale ..
- żadnego ale potem
- ok

                                                           Iwona

- kochanie musimy porozmawiać
- ale o czym coś się stało - zaczął Igła
- przejdźmy się
- ok
- dzieci zostańcie teraz z Bellą
- dobrze mamusiu
Wyszliśmy z ośrodka i zaczęliśmy iść ścieżką
- Iwona
- daj mi chwilę
- dobrze
- Krzysiek muszę ci coś powiedzieć
-Iwonka co się stało - widziałem jego przerażony wzrok . sama usiadłam na ławce i patrzyłam na ziemię

                                                          ************
kolejny raz was przepraszam ale nadal nie mam weny :( czasami czuję się jakbym pisała to sama do siebie .... zastanawia mnie czy ktoś w ogóle to czyta
pozdrawiam Wera <3

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 33

- co nie ładnie ??
- śli...śli....ślicznie wyglądasz - zacząłem się jąkać
- na pewno mogę się przebrać
- nie wyglądasz pięknie
- dziękuję - zarumieniła się
- chodźmy
- a właściwie to gdzie idziemy
- nie mam pojęcia Igła czeka przy windzie
- chodźmy
Złapałem ją za rękę i ruszyliśmy w kierunku wind . Kiedy Igła nas zobaczył natychmiast się uśmiechnął i zagwizdał .
- Belluś no no no przeszłaś samą siebie
- dzięki - zarumieniła się


                                                             Bella

Weszliśmy z Igłą do windy a ten wcisnął odpowiedni guzik . Milczeliśmy . Po chwili drzwi się otworzyły i wyszliśmy . Libero zaprowadził nas do starych drewnianych schodów .
- no to ja was tu zostawiam
- Igła tu przy schodach ???
- nie wy idziecie do góry
- aha
Igła poszedł a nas zostawił przy starych drewnianych schodach . Zaczęliśmy wchodzić do góry . Schody strasznie skrzypiały . Powoli kierowaliśmy się ku celowi. Weszliśmy na jakiś strych . W tedy zobaczyłam przeszkloną ścianę . Było widać przepiękny widok . Nie mogłam się napatrzeć . Potem zobaczyłam stolik . Idealnie nakryty . Świece wino i ta cudowna atmosfera . Podeszłam i zdmuchnęłam świeczki . Zbyszek się na mnie dziwnie popatrzył i powiedział
- czemu to zrobiłaś ??
- no pomyślmy ..................hm może dlatego że jesteśmy na DREWNIANYM strychu na którym jedna mała iskierka i bum po nas
- naprawdę - zaczęliśmy się śmiać

Usiedliśmy przy stoliku . Rozmawialiśmy jedliśmy i piliśmy wino . Nagle zaczęła grać nastrojowa muzyka . Popatrzyłam na Zbyszka a on na  mnie .Uśmiechnął się i zapytał
- zatańczysz ???
- pewnie
Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Miał zniewalające perfumy . Nagle Zbyszek stanął i popatrzał w moje oczy . Utonęłam w nich . Zaczęłam zerkać na jego usta i znów na oczy . Po chwili która dla mnie trwała wieczność delikatnie musnął moje usta .  Odwzajemniłam pocałunek . Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie . Wtuliłam się w jego ciepły tors . On wyszeptał mi do ucha
- kocham cię
- ja ciebie też - wyszeptałam nie podnosząc wzroku
Reszta wieczoru minęła naprawdę szybko . Zasnęliśmy wtuleni w siebie .


                                                            Zibi
Kiedy się obudziłem Belli nie było koło mnie . Rozejrzałem się i zobaczyłem ją stała odwrucona do mnie plecami . Pakowała się . Ale czemu ?? Cichutko wstałem z łóżka podszedłem do niej ręce położyłem na jej biodrach a na gołym ramieniu złożyłem pocałunek .
- cześć skarbie
-hej - uśmiechnęła się
-co ty robisz??
- pakuje się
- wyjeżdżasz
- tak - zasmuciła się
- ale czemu ??
- musze w końcu wrócić do treningów i dzieciaki już za mną tęsknią . Iwona mnie potrzebuje
- odwiozę cię
- tak na dworzec
- nie nie nie do Rzeszowa
- Misiu
- co ja ??? - za drzwi łazienki wyszedł Dziku
- nie ty - zaczęliśmy się śmiać
- ja - za drzwi naszego pokoju wystawała głowa Winiara
- czy ja już spokojne nie mogę pogadać ze swoją dziewczyną - fuknąłem
- uuuuuuuuuuuuuu stary gratuluje - cała reprezentacja weszła do naszego pokoju
- masz odpowiedź
- Bella a ty gdzie się wybierasz??
- do domu
- nieeeeeeeeeeeeeeeeeee
- ja idę się ubrać a jak wyjdę to ma was tu nie być - zarządziła moja dziewczyna . jak cudownie to brzmi
- no chłopaki weźcie się ogarnijcie
- a jak myślisz przestała się już na nas gniewać
- chłopaki takim zachowaniem na pewno nie poprawicie całej tej sytuacji
- tak myślisz
- tak
- idźcie już lepiej
- weź z nią pogadaj . spróbuj załagodzić sprawę
- zobaczę co da się zrobić
Cała ta banda wyszła a ja zapukałem cicho w drzwi łazienki
- Bels wszystko ok
odpowiedziała mi cisza
- Bella kochanie - znowu nic
-Bella odezwij się do mnie - nadal głucha cisza
- Bella bo wywarze drzwi - nadal cisza
No trudno się mówi wywarzyłem drzwi . W tedy usłyszałem pisk
- Zibi co ty wyrabiasz - Bella szybko chwyciła ręcznik i się nim zakryła
- no bo się nie odzywałaś i myślałem że coś ci się stało
- Zibi wyjdź przez ciebie się zaczerwieniłam
- czy ty uważasz że ja nigdy nie widziałem nagiej kobiety
- Zibi wyjdź i zamknij drzwi
- a no właśnie bo ja je wywarzyłem
- mam pytanie po jakiego grzyba wywarzyłeś otwarte drzwi
- one były otwarte
- tak
- wybacz
- przymknij je chociaż trochę
- ok
Bella a ja zająłem jej miejsce . Potem zeszliśmy na śniadanie . Usiedliśmy przy naszym stole tam byli już wszyscy .
- Igła kto naprawiał nam łóżko ???
- Pan Antek a co ?
- a gdzie go znajdę ??
- to co wyście robili w nocy ??- spojrzał na nas znacząco Igła
- bez sprośnych myśli
- no oki
- tak jakby drzwi nam się popsuły

                                                                                           Bella

Po śniadaniu Zibi zawiózł mnie na autobus do Rzeszowa . Podróż mi się dłużyła . Czemu akurat dzisiaj musi padać . Całą drogę słuchałam muzyki i czytałam książkę Ziomka . Fajna nawet nie spodziewałam się że ktoś taki czyta takie książki jak "Jesienna miłość" . Wyszłam z autobusu i powoli zaczęłam iść w kierunku domu . Nawet nie byłam w połowie drogi a już byłam mokra jak szczur . Nagle usłyszałam trąbnięcie . Popatrzyłam w tamtą stronę kierowca otworzył okno
- wsiadaj
- pomocze ci auto jedź dojdę sama
- natychmiast wsiadaj nie denerwuj mnie nawet
Wsiadłam no co miałam zrobić
-czemu nie zadzwoniłaś przecież bym po ciebie przyjechała
- nie chciałam robić problemu i dzięki Iwona za podwózkę i za wszystko
- to sama przyjemność po mojej stronie a teraz opowiadaj
Zaczełam opowiadać wszystko mojej szefowej . Kiedy dojechaliśmy pod mój dom pożegnałam się z nią i weszłam do środka . Po długim gorącym prysznicu i kolacji poszłam spać .


                                                                      *************

przepraszam przepraszam przeprasam i jeszcze raz przepraszam nie mam nic na swoje usprawiedliwienie niestety nie mogę też zagwarantować w najbliższej przyszłości następnego :( brak weny całkowicie mnie dobija jeszcze raz was bardzo przepraszam do zobaczenia wkrudce mam nadzieję pozdrawiam Wera <3

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 32

Po jakiejś godzinie usłyszeliśmy cichutkie pukanie do drzwi .
- proszę - powiedział ZB9
- przepraszam ale chciałem wam powiedzieć że jedziemy do tego maca
- kiedy Piotrek
- zaraz
- dokładniej
- za 10 minut w holu
- a co z tym łóżkiem - westchnęłam
- Igła był u pana Stasia i powiedział że przyjdzie i zobaczy co da się zrobić
- ok
Pit wyszedł a ja się przebrałam i razem z Zibim zeszliśmy na dół

                                                                 Zibi

- Idziemy czy jeszcze na kogoś czekamy ?? - zapytałem
- jeszcze Kłos i Wrona
- spoko
Po 5 minutach przyszli spóźnialscy i wszyscy poszliśmy do swoich aut , pojechaliśmy na obiad . Wszyscy przepuściliśmy Bellę w drzwiach
- Bella co chcesz ?? - zapytał Igła
- Bella ??
- Zibi ktoś coś mówił ??
- co chcesz do jedzenia ?? - powtórzył pytanie Zibi
- frytki i hamburgera
- a co do picia ??- zapytał Igła Bella nadal milczała
- co chcesz do picia - zapytałem
- cole dużą
- oki
Usiedliśmy przy stoliku . Zaraz dołączyli do nas siatkarze . Przynieśli jedzenie . Bella ani słowem się do nich nie odezwała .
- Bella a ile lat ma twój brat ??- zapytał Łukasz
- 6 skończy w sierpniu - odpowiedziałem za nią
- duża różnica wieku jest między wami
- Bella a jaki kolor najbardziej lubisz ??
Chłopakom cały czas odpowiadała cisza . Trochę zaczęło ich to irytować . Przez cały posiłek Bella nie odezwała się ani słowem .
- no Bells odezwij się chociaż słowem - zaczął błagać Igła
- no nie fohaj się - dodał Ziomek
- Bella przepraszamy
- Zibi możemy jechać już do ośrodka - zapytała mnie
- pewnie choć
Poszliśmy wszyscy do swoich samochodów i ruszyliśmy w stronę ośrodka .
- długo masz zamiar tak się nie odzywać
- zobaczę jeszcze
- wiesz że oni długo tego nie wytrzymają
- no to mają pecha
- oj ty moja zadzioro

                                                             Krzysiek

Bella się do nas nie odzywa . Nie mogę tego znieść . Z Iwoną nie gadałem . Dzwoniłem do niej ale nie odbiera . Strasznie się o nią martwię . Ostatnio jest jakaś taka dziwna. Zadzwonię do niej potem . Teraz trzeba szykować gniazdko dla  gołąbków .


                                                                   Iwona

Umówiłam się na wizytę u ginekologa . Właśnie siedzę w poczekalni  . Nie mogę się uspokoić .
- Pani Ignaczak - zawołano mnie do gabinetu westchnęłam i weszłam do pomieszczenia
- dzień dobry
- dzień dobry co panią do mnie sprowadza ??
- chciałabym się upewnić czy jestem w ciąży
- zapraszam
Lekarz mi zaczął robić USG . Nie byłam w stanie patrzeć na ekran  .
- gratuluje
- czyli jednak jestem w ciąży
- tak i to nawet podwójnie
- co ??- natychmiast spojrzałam na ekran
- będzie pani miała bliźniaki
- naprawdę
- tak chce pani posłuchać ich serduszek
- tak
Usłyszałam bicie dwóch serduszek . Łzy zaczęły mi płynąć po policzkach . Wytarłam brzuch i poszłam za lekarzem do jego biurka .
- zapraszam na kontrolę za miesiąc
Wyszłam z gabinetu z płytą i zdjęciami moich  maluszków  . Poszłam do samochodu . Sprawdziłam telefon Krzysiek dzwonił 4 razy . Postanowiłam natychmiast do niego zadzwonić .
- hej kochanie
- no w końcu już zaczynałem się martwić
- wszystko ok. co tam u was słychać ??
- mówiąc szczerze to dobrze ale Bella się do nas nie odzywa
- dlaczego ???
I zaczął mi opowiadać całą historię . Miomowolnie zaczęłam się śmiać . Zakończyłam rozmowę i wiedziałam że damy sobie radę .

                                                                     Bella

Koło 17:00 zaczęłam się szykować na randkę . Pomalowałam się dość mocno . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Falując opadały mi na ramiona . Pomalowałam paznokcie . Koło 18 :30 włożyłam swoją niebieską sukienkę sięgającą mi przed kolana . Kreacja podkreślała mój biust . Założyłam do tego jeszcze granatowe szpilki . Kolczyki i bransoletka były w tym samym kolorze co buty. Chciałam się jeszcze popsikać moimi ulubionymi perfumami ale ktoś mi je zużył . Spojrzałam jeszcze raz w lustro było pięknie .


                                                               Zibi

 W TYM SAMYM CZASIE
Bella wygoniła mnie z pokoju . więc wziełem swoje rzeczy i poszedłem do Igły . Założyłam dżinsy i jasno niebieską koszulę . Ułożyłem włosy i popsikałem się perfumami .
-no no pięknisiu gotowy na szaloną noc - zaśmiał się Igła
- boję się
- czego ??
- tego że ją stracę Krzysiek ja jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem
- Zibi dasz sobie  radę . Pamiętaj jednak jak ją skrzywdzisz to będziesz miał ze mną do czynienia a wtedy będzie źle bardzo źle
- dobrze wiesz że nie mógłbym jej tego zrobić ja ją naprawdę kocham
- to uważaj na słowa i czyny bo ona może i tego nie ukazuje ale jest delikatną i wrażliwą kobietą
- wiem i zginę z rąk Iwony a jej lepiej się nie narażać
- jako że jest to moja żona to powinienem zaprzeczyć ale wszyscy dobrze wiemy że skopie ci dupe jak ją skrzywdzisz
- w 15 cm szpilkach - wybuchliśmy śmiechem
- dobra już czas idź po nią
- a jak się jej nie spodoba
- żartujesz sobie ?? organizował to sam cudowny najlepszy z najlepszych przecudowny mistrz sam Krzysztof Ignaczakkkkk ................ czyli ja
- skromność wrodzona
- no oczywiście odziedziczyłem po mamusi
- a tak serio to co jak nie wyjdzie
- wyjdzie
- a jak nie ??
- Zbigniewie Bartmanie chcesz z nią być ??
- oczywiście jest moim słońcem , nie potrafię już bez niej żyć
- to walcz o to a nie mi tu trujesz że nie wyjdzie
- masz rację
Popatrzyłem się w okno i zobaczyłem dwa malutkie ptaki które latały w koło . Uśmiechnąłem się sam do siebie .
- i jak wyglądam ??
- jest dobrze
- a włosy ??
- o tu ci coś krzywo wyszło
- gdzie - natychmiast poszedłem do lustra
- Zibi jest dobrze idź już po nią
Dobra idę po nią powiedziałem sam do siebie . Westchnąłem głośno i otworzyłem drzwi igłowego pokoju . Podszedłem  do drzwi   i zapukałem
- weź si nie wygłupiaj wchodź - usłyszałem
Otworzyłem drzwi i wszedłem . Zobaczyłem ją i aż stanełem z wrażenia . Nie potrafiłem wypowiedzieć ani jednego słowa . Jak ona pięknie wygląda .


                                                                        ********
przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam wiem to moja wina ale w ogóle nie mam weny nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział wybaczcie . jeszcze raz  p r z e p r a s z a m            wybaczcie Wera

sobota, 29 marca 2014

Rozdział 31

Po karnych kółeczkach czas na rozciąganie . Widziałem jak Bella wykonywała wszystkie ćwiczenia bardzo dokładnie i spokojnie . My też się staraliśmy ale ona wyglądała przy tym tak zmysłowo .
- Zbyszek przestań się gapić na koleżankę i ćwicz - usłyszałem głos trenera
Natychmiast popatrzyłem się w podłogę . Wiedziałem że wszyscy się na mnie popatrzyli . Potem trener podzielił nas na drużyny . Byłem w jednej drużynie z Bellą .

                                                                Bella
Kiedy zaczęliśmy grać . Ja stałam w pierwszej linii a Zbyszek w drugiej . Czułem że gapi mi się na tyłek . Zaczęło mnie już to drażnić . W końcu weszłam na zagrywkę . Jak ja kocham to robić . Rozbiłam ich kompletnie . 5 punktów bezpośrednia z zagrywki . Chłopcy zaczęli się denerwować .
- Bella no skończ już - wrzasnął Kurek
- Bartek weź to w końcu przyjmij to nie będzie problemu - odezwał się Anastasi
- no Bells - mruknął Zati kiedy uśmiechnęłam się znacząco
Zdobyłam jeszcze 3 punkty . Widać było że Kurek jest już cały czerwony ze złości .
- No Bella weź już przestać do jasnej cholery
- Bartek weź się uspokój jak ty się zachowujesz przy damie - odezwał się trener Gardini
Wybuchłam śmiechem i przeszłam na flot . No i as . W Kurku aż się gotowało . Posłał mi złowieszcze spojrzenie . Potem niestety Zati odebrał Łukasz wystawił i Kurek z wielką siłą skończył . Wygraliśmy ten set 25:20 . Potem cały mecz 3:1
- chłopaki dokopała wam dziewczyna - śmiał się Anastasi
- niech pan już nas nie denerwuje - fuknął Kurek
- nie no chłopaki jutro będzie lepiej - odezwał się Guma
- chłopaki to wy idźcie do szatni a jak skończycie to ja pójdę
- ale czemu ??- odezwał się Kłos
- bo nie ma dżemu
- a marmolada się nie nada - dokończył Zibi
- idźcie już ja tu jeszcze trochę poodbijam
- zostanę z tobą
- nie Zbyszek idź ja zostanę z Bellą - powiedział trener
- ale trenerze
- Zbyszek do szatni
Chłopaki poszli do szatni a ja wzięłam piłkę i zaczęłam sobie odbijać
- Bella
- tak
- jesteś naprawdę dobra
- nie przesadzajmy
- nie przesadzajmy zdobyłaś 9 punktów bezpośrednio z zagrywki
- szczęście
- udam że wierzę grasz gdzieś
- w Rzeszowie w damskim klubie
- nie myślałaś o Orlen Lidze
- czasem tak ale nie wyobrażam sobie życia bez Dawida i babci . To jest jedyna moja rodzina
- jest dla ciebie bardzo ważna
- tak
- ale czasem powinnaś pomyśleć o sobie
- zobaczymy co nam los przyniesie
Anastasi poszedł a ja jeszcze trochę sobie poodbijałam . Potem przyszedł po mnie Zibi i powiedział że szatnia jest wolna . Umyłam się i przebrałam w swoje ciuchy . Wyszłam z szatni . Zaraz za drzwiami stał oparty o ścianę  Zibi
- a ty co tu robisz ??
- czekam na ciebie
- nie musiałeś
- ale chciałem
- mogłeś mi chociaż powiedzieć
- co miałem ci powiedzieć ??
- no że będziesz czekał to bym się pospieszyła
- nie przesadzaj już
- jak nie mam przesadzać jak stoisz tu prawie 40 minut
- Bella chodź już
- no ale mogłeś powiedzieć
- choć piękna
- no dobra idę
Poszliśmy do swojego pokoju Michał już tam siedział a właściwie leżał . Z książką ..... prawdę mówić z moją książką
- co wy kombinujecie ??- spytał Zbyszek
- my jacy my nicccc
- tak a co porabiasz ??
- czytam sobie
- tak a co takiego
- no to - Michaś pokazał okładkę
- i ci wciągnęło cię ??
- no świetna powieść - wybuchliśmy śmiechem a Dziku się na nas dziwnie popatrzył
- Michałku wciągnęła cię powieść " Miłość seks i pantofle " - wybuchłam śmiechem
- i masz ją do góry nogami
- no to ja może odwiedzę Igłę - Dziku szybko wstał i chciał wyjść
- Michale Kubiak proszę w tej chwili wrócić i usiąść na łóżko - krzyknęłam
- ale co się stało ??
- siadać - nadal krzyczałam
- no ale ja nic nie zrobiłem - ściszył głos do szeptu i patrzył w swoje dłonie
- co wyście zrobili - wpatrywał się w niego Zibi
- ale ja naprawdę nic nie zrobiłem
- Michał krzyknęłam tak że pół ośrodka mnie słyszało
- no bo oni wam połamali łóżko
- co wyście zrobili ?
- ja nic to oni weszli na łóżko i chcieli sprawdzić ile udźwignie łóżko i weszli na nie . ale to nie ja naprawdę
- i ja mam niby w to uwierzyć
- takkkk
- Michał Michał Micham teraz pójdziesz i załatwisz nam nowe łóżko a raczej sobie bo my bierzemy twoje
- ale to był Igły pomysł
- kapuś - usłyszeliśmy za drzwi łazienki
- czy nasze drzwi z łazienki mówią - zachichotał Zibi
- nieeee - znowu odezwały się drzwi
Wszyscy wybuchliśmy takim śmiechem że ja ledwo co stałam Zibi zwijał się ze śmiechu na podłodze a Michał zleciał z łóżka . Jak już się ogarnęłam w miarę . Podeszłam do gadających drzwi i je otworzyłam zobaczyłam za nimi prawie całą reprezentację . Spojrzałam na nich wymownie a oni walnęli smile i pomachali do mnie jak idioci . Mówię wam 11 facetów w pomieszczeniu 2 na 2 i to jeszcze takich facetów boski widok . Nagle usłyszałam huknięcie drzwi więc się odwróciłam .
- no i co chłopaki sprawdziliście już te ..... - Ziomek się zaciął widząc nasze miny
- ..... no tą która gadzina . telefon mi padł - uśmiechnął się wymownie
- macie to naprawić rozumiecie - popatrzyłam to na Ziomka to na nasze gadające drzwi
- Zrozumiano - krzyknęłam
- tak - odrzekł mi chórek
- a teraz wynocha z mojej łazienki w tej chwili
- dobrze - cała banda wyszła ze spuszczonymi głowami
- Igła bierz te swoje spodnie z mojego prysznica
- ale to nie moje
- a czyje niby ??
- moje wybacz - Zati zaczerwienił się i wziął swoje spodnie
- Zati mam takie malutkie pytanko takie mini mini
- nie owijaj w bawełnę
- co twoje spodnie robiły w moim prysznicu ?
- no bo oblałem się sokiem wiśnowym i musiałem zaprać
- w mojej łazience
- no bo słyszałem że najlepiej puszcza jak się damskim perfumem popryska
- i ty wziąłeś mój perfum
- tak troszkę - natychmiast wbiegłam do łazienki
- P A W E Ł - krzyknęłam
- tak
- wylałeś cały flakonik moich ulubionych perfum na jakąś durną plamę - krzyczałem byłam wściekła
- no nie chcący miało być troszkę i tak jakoś wyszło
- Zabiję się rozumiesz zabiję " czeka cię niebo lub piekła otchłanie "
- Bella ja przepraszam - aż się we mnie gotowało
- radzę uciekać - wtrącił się Rucek
Paweł zaczął uciekać a ja go gonić . Zbiegł na dół po schodach a ja za nim na dole akurat stał trener
- trenerze , trenerze ratunku ona chce mnie zabić - schował się za trenerem Zati
- Bella uspokój się !! co się stało ??
- Zabiję . niech się trener ocunie zrobię to bezboleśnie prawie
- przykro mi ale tego nie zrobię
- dziękuję - trener posłał złowieszcze spojrzenie Zatiemu
- Bella co się stało ??
- ten debil wylała cały flakonik moich ulubionych perfum na jakąś plamę
- Zati odkupisz jej te perfumy
- oczywiście ale nic mi nie zrobi
- Bella odpuścisz zrozumiano
- tak
- a teraz do siebie
- zobaczymy na treningu - popatrzyłam na niego wymownie i poszłam na górę . W moim pokoju nadal siedziała ta banda
- a wy co tu jeszcze robicie idźcie lepiej załatwić mi te łóżko WYNOCHA - zaczęłam na nich krzyczeć . oni wyszli ani się obejrzałam
- ja też mam wyjść - zapytał niepewnie Zibi
- nie zostań przecież to twój pokój
- chodź tu do mnie - ZB9 mocno mnie do siebie przytulił


                                                                 ****
no to mamy 31 :) przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale nie miałam weny wybaczcie
POZDRAWIAM Wera <3

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 30

- Bella masz kogoś ??
- co ??
- bo jak jesteś z nim szczęśliwa to ja po prostu odpuszczę
- jestem singlem
- zrozumiem ale proszę nie psujmy naszej przyjaźni
- Zibi
- Bella ja
- Zibi
- powiedziałaś że nikogo nie masz prawda
- tak
- sory znowu ten monolog
- słodko wyglądasz jak się denerwujesz - uśmiechnęła się
- w takim razie z kim gadałaś rano ?? mówiłaś że go kochasz
- z Dawidem a przecież spałeś jak weszłam
- ptaszki ćwierkały - uśmiechnąłem się
- czy ten ptaszek nie ma Piotrek czasami na imię
- z kąd....
- wiedziałam - wybuchła śmiechem
- no to nasze wieczorne plany się nie zmieniły
- no chyba nie chyba że o czymś nie wiem
- no to subcio - Bella wybuchła śmiechem
- ide do toalety
- a ja tu na ciebie poczekam
- nie no nie musisz
- ale chce a po drugie to co ja mam niby innego robić
- no nie wiem
Bella wyszła do toalety a ja napisałem do Igły .
# Igła załatwisz wszystko a ja oprowadzę Bellę po okolicy prooooooooooooooooooooooooosze - wysłałem
#no jak tak ładnie proooooooooooosisz to załatwię masz jak w banku
# dzięki stary jesteś kochany
# mam żonę :D
# no i
# a jakie wino chcesz białe czy czerwone
# nie wolno nam pić
# oj tam oj tam nikt się nie dowie
# pewnie
# no to jakie ??
# co jakie
# no te wino tempaku
# a to czerwone ..................................................................... ej
# no to idę wszystko załatwić papa
# cześć

Bella w końcu wyszła z łazienki i położyła się na łóżku Dzika .
- uciekasz o de mnie
- nie po prostu nie chce ci przeszkadzać
- jak przeszkadzać choć tu - popatrzałem na nią
- nie chce mi się
- co ???
- no nie chce mi się
- pożałujesz tego
- naprawdę
- tak - wskoczyłem na łóżko na którym leżała  i zacząłem ją łaskotć
- proszę przestań
- no kara ci się należy
- nie proszę zrobię co zechcesz
- wszystko
- tak - utonąłem w jej brązowych oczach .
Wpatrywaliśmy się tak w siebie . Nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać . Kiedy nasze usta były jakiś centymetr od siebie ktoś z impetem wparował do pokoju . Natychmiast usiedliśmy . Patrzyliśmy w drzwi .
- sory nie wiedziałem eeeeeeeeee  to ja już pójdę - usłyszeliśmy zmieszany głos
- Kurek czego chciałeś
- nic nie chcę wam przeszkadzać
- no gadaj
- na obiad jest tuńczyk z ryżem więc jedziemy do maca jedziecie z nami
- no pewnie
- fuj tuńczyk
- o mała dobrze gada to jedziecie
- no jasne że tak
- no to ja już idę cieszcie się sobą
- papa Kuraśku
- nie no ten to ma wyczucie
- no - Bella się zaśmiała
- choć pokarze ci okolice
- a o której jest trening ??
- o 13 :00
- a gdzie pójdziemy ??
- wszędzie choć

                                                                   Bella

Ubrałam buty i schowałam telefon do kieszeni . Weszliśmy do windy . Zibi nacisnął odpowiedni guzik i ruszyliśmy w dół . Po chwili byliśmy już na dworze . Atakujący chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy drużką .

- Zibi gdzie idziemy ??
- do miasta pokarze ci wszystko a potem pokaże ci fajne miejsce
- ale wiesz że nie musisz tego robić ??
- ale chce
- mam ochotę na lody
- no to zaraz ci je kupie
- o nie nie nie
- tak tak tak
- nie Zbyszek i tak już za dużo dla mnie zrobiłeś
- nie prawda
- prawda
- nie
- tak uparciuchu
- no i co może i jestem uparty ale loda i tak ci kupie
- Zbigniewie Bartmanie powiedziałam to raz i powiem drugi sama sobie kupię włoskiego loda
- o chcesz włoskie fajnie wiedzieć

W końcu weszliśmy do miasteczka . Ludzie się na nas dziwnie patrzyli . Po jakimś czasie zorientowałam się że cały czas za ZB9 trzymamy się za ręce . Uśmiechnęłam się sama do siebie i rozejrzałam .
- czego szukasz kochana ??
- lodów - ZB9 wybuchł śmiechem
- choć
- no ale ja chce lody - zaczęłam się wydurniać
- dobrze już ci kupuje
- ale ja chce już
- no choć nie truj
- no ale ja chce loda
- tu za rogiem jest budka
- obiecujesz
- obiecuje
- no to jaki smak chcesz ??
- truskawkowe
- poprosimy dwa truskawkowe
- dziękuję - podał mi loda
- Zibi nie wzięłam pieniędzy oddam ci w ośrodku
- weź się nawet nie wygłupiaj
- no ale Zbyszek
- nie chce tego słuchać jedz bo się rozpuści

Zjedliśmy lody i usiedliśmy na ławce przy fontannie . Zaczęliśmy opowiadać sobie śmieszne historie z swojego życia . Co chwile wybuchaliśmy śmiechem . Kiedy nastąpiła chwila ciszy usłyszeliśmy głos starszego mężczyzny " ci to mają tupet zero dobrego wychowania" . Starsze małżeństwo siedziało na ławce niedaleko nas . Zirytowało mnie to trochę więc wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do Zbyszka " Zrobimy im prawdziwą scenę braku kultury " szybko dostałam odpowiedź " co masz na myśli ??" odpisałam mu " napalona para ..... co ty na to ??" . Może być . Schowałam telefon do kieszeni . Chwilę pogadaliśmy i zaczęła się akcja . Przesunęłam się bliżej ZB9 i zaczęłam głaskać go po udzie . Kątem oka widziałam że staruszkowie się na nas patrzą . Zibi złapał mnie za biodra i posadził sobie na kolana . Zaczął całować mnie po szyi i błądzić rękoma po moich udach i plecach . Emeryci wstali i poszli przed siebie . Staruszek jeszcze krzyknął " brak wychowania jakiej kolwiek kultury " . Zeszłam z kolan atakującego i obaj wybuchliśmy śmiechem . Nie mogłam powstrzymać śmiechu Zibi też . W końcu powiedział

- ej ale w tam tej pozie mi się bardziej podobało
- która godzina ??
- nie zmieniaj tematu no choć tu do mnie
- ale Zibi wiesz jak to wygląda
- no świetnie i mi się to podoba no choć proszę
- Zbyszek nie
- proszę powiem ci która godzina
- Zbyszek
- proszę - zrobił oczy jak kot z Shreka
- no niech ci będzie
- juhu - krzyknął kiedy usiadłam mu z powrotem na kolana i pół miasta się na nas popatrzyła
- i co zadowolony ??
- a żebyś wiedziała
- faceci
- czy coś do nas masz ??
- nie wcale
- sarkazm
-nieeee
- udam że wierze

Nagle zaczął dzwonić telefon ZB9 . Odebrał go .

                                                           Zibi

- no co jest Igła ??
- stary gdzie wy jesteście za 10 minut trening
- o cholercia
- ruszajcie dupy i migiem tu
- już idziemy - rozłączyłem się
- Zibi co się stało ??
- za 10 minut trening
- co ??
- troszkę się za siedzieliśmy . biegniemy
- pewnie

Zaczęliśmy biec po drodze się wygłupialiśmy . Wbiegliśmy do naszego pokoju już spóźnieni . Dobrze że Bella kazała mi się wczoraj spakować . Jakby miała siódmy zmysł . Weszliśmy do szatni jak nikogo już nie było .

- Zbyszek prze ze mnie spóźniłeś się na trening
- nie przesadzasz przecież to ja cię wyciągnąłem na miasto
- ale
- nie ma ale przebieraj się i nie marudź
- ale Zbyszek prze ze mnie będziesz mieć problemy
- Bella ty uparciuchu mój choć już
- no idę

Weszliśmy na halę wszyscy się na nas popatrzeli . Było widać że trener jest wściekły

- Zibi z koleżanką natychmiast do mnie - usłyszałem głos trenera
- mówiłam że prze ze mnie będziesz miał kłopoty
- nie marudź choć - podeszliśmy do trenera
- bardzo pana przepraszam że Zbyszek się spóźnił to tylko i wyłącznie moja wina
- po pierwsze jak ty się w ogóle nazywasz bo Zbyszek ominął ten temat
- Izabella ale wolę Bella
- Izabella piękne imię
- dziękuję
- za spóźnienie dodatkowe 15 kółek a potem dołączcie do kolegów
- dobrze


                                                   ****

no i mamy 30 :) nie będę się za  bardzo rozpisywać mam nadzieję że się podoba

środa, 26 lutego 2014

Rozdział 29

                                                                 Iwona

                W TYM SAMYM CZASIE

Wróciłam z pracy do domu . Dzieciaki się zaraz na mnie rzuciły .
- mamo kiedy wróci Bella z nią było fajnie
- za kilka dni kochanie
- a co na obiad
- makaron z gulaszem
- myyyy pycha
- no o idźcie się pobawić a ja zrobię obiad
- dobra mamusiu - pocałowała dzieci w główki i ruszyłam do kuchni

Zrobiłam obiad . Zjedliśmy . Pozmywałam . Była śliczna pogoda więc poszłam z dziećmi do parku . Dzieci poszły się bawić a ja usiadłam . Dużo myślałam od 6 dni spóźnia mi się okres strasznie się denerwuję . Mam już takie duże dzieci ,a tu coś takiego . Nie no jak się okaże że jestem w ciąży to urodzę i wychowam , a co mam niby zrobić . Zadzwoniłam do Oli .
- no co jest Iwona ??
- mogłabyś przyjść później i przypilnować dzieci
- a coś się stało ??
- opowiem ci jak przyjdziesz
- dobra tak o 18 :00 może być
- pewnie
- dobra to do zobaczenia

Dochodziła 17 :00 . Razem z dziećmi ruszyliśmy w drogę powrotną . Wstąpiliśmy jeszcze na lody . W domu usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor . Dzieci dosiadły się do mnie . Zaczęliśmy oglądać Asterixa i Obelixa . O 18:00 jak obiecała przyszła Ola .
- cześć kochana - przywitałam ją całusem w policzek
- cześć
- mogę
- pewnie wchodź
- a co robią moje szkraby
- oglądają bajkę
- aha to pójdę się z nimi przywitać
- Ola potem przyjdź do kuchni
- dobra
Poszłam w kierunku kuchni . Usłyszałam wesołe głosy dzieci i krzyk " cześć ciocia " . Nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam przy kuchennym stole . Po chwili przyszła moja przyjaciółka .
- co jest Iwona ??
- co robią dzieci ??
- oglądają telewizję
- okres mi się spóźnia
- co ??
- to co słyszałaś
- żartujesz ?? ile ??
- 6 dni
- to może przez stres
- ale ja się nie stresowałam w niedawnym czasie
- robiłaś test
- jeszcze nie
- no to na co czekasz
- no właściwie chciałam żebyś popilnowała dzieci żebym mogła iść
- pewnie że z nimi zostanę
- Dzięki . A co tam u Piotrka
- a dobrze
Rozgadałyśmy się trochę . Dochodziła już 19:40 . Moja przyjaciółka tak jak obiecała została z dzieciakami . Ja szybko wyszłam z domu . Po całym Rzeszowie szukałam otwartej apteki . No w końcu . Weszłam do środka
- dzień dobry
- Dzień dobry .czym mogę służyć
- Proszę 6 testów ciążowych proszę żeby były z różnych firm
- już daję - aptekarka wyciągnęła z szuflady pudełka
- coś jeszcze
- nie dziękuję
- 33.50
- proszę
- dziękuję
- do widzenia
- do widzenia
Wyszłam z apteki dochodziła 21;00 a ja byłam na drugim końcu miasta . Do domu starałam się dojść jak najszybciej . Ale nie za bardzo mi to  poszło .  O 21:30 weszłam na klatkę .
- no w końcu jesteś
- sorki szukałam apteki
- nie szkodzi zrobiłam im kolacje
- dzięki
- dobra ja już idę jak będą wyniki to mnie powiadom
- oki napiszę
Zagoniłam dzieci do kąpania . One kochają się wydurniać . 22:20 moje pociechy leżą już w łóżkach . Przeczytałam im bajkę . Pocałowałam i życzyłam miłych snów . Potem poszłam do kuchni zrobiłam sobie kanapki . Zjadłam . Dochodziła 23 :00 poszłam do łazienki . Wypakowałam wszystkie testy . Zrobiłam je i wtedy zadzwonił Krzysiek . Pogadałam z nim trochę i zakończyłam rozmowę . Byłam trochę zaniepokojona . Spojrzałam na testy . Jeden był negatywny a reszta pozytywne . Usiadłam na zimnych kafelkach oparłam się o ścianę i wybuchłam płaczem . Po dobrych 20 minutach wstałam i weszłam pod prysznic . Gorąca woda zaczęła spływać po moim ciele . Czułam jak łzy spływają po moich policzkach . Po kąpieli wytarłam się i ubrałam w piżamę . Uczesałam włosy . Pozbierałam wszystkie testy . Pudełka wyrzuciłam . Poszłam do swojej sypialni . Testy włożyłam do szuflady . Napisałam do Oli " 1 test wyszedł negatywnie reszta pozytywnie jutro zarejestruje się do lekarza " . Odłożyłam telefon na szafkę . Dochodziła 1:30 . Przykryłam się kołdrą i zasnęłam .

                                                                  Bella

Obudziłam się o 8:30 . Poszłam do łazienki  . Umyłam się i ubrałam . Zaczął dzwonić mój telefon  wyszłam na korytarz żeby nie obudzić chłopaków . Odebrałam
- tak słucham
- no cześć siostrzyczko
- o witaj Dawid
- co tam u ciebie ??
- dobrze Zibi się mną opiekuje a u was
- też dobrze
- pozdrów babcie
- pewnie kończę już bo babcia woła na śniadanie
- dobra papa kocham cię
- ja ciebie też
Rozłączyłam się i weszłam do pokoju . Zibi już nie spał
- a ty gdzie byłaś ?
-  zadzwonić
- aha

                                                            Piotrek

Usłyszałem jak Bella mówi że kogoś kocha . Zibi jest moim przyjacielem nie chce żeby cierpiał . Ale czemu się zgodziła iść z nim na randkę skoro ma kogoś . Wyszliśmy z pokoju . Szliśmy na śniadanie. Zobaczyłem Zibiego , Bella gadała z Igłą
- Zibi możemy pogadać ??
- pewnie . co cię gnębi Pit
- dzisiaj słyszałem jak Bella rozmawia z kimś  przez telefon
- Pit ludzie rozmawiają przez telefon
- ona mówiła że go kocha
- a dzięki - posmutniał
- Zibi mogłem ci tego nie mówić prze ze mnie jesteś smutny przepraszam
- dzięki Pit jesteś prawdziwym przyjacielem
Zeszliśmy na śniadanie . Zibi natychmiast stracił humor. Zjedliśmy śmiejąc się i żartując .


                                                     Zibi

Po informacji otrzymanej przez Piotrka trochę posmutniałem . Cały czas się zastanawiałem do kogo dzwoniła . Dlaczego się zgodziła skoro ma chłopaka . Postanowiłem z nią porozmawiać . Ale tak w 4 oczy . Właśnie wychodziliśmy ze stołówki . Napisałem esa do Michała " chcę porozmawiać z Bellą tak sam na sam zmyjesz się na jakiś czas " po chwili otrzymałem odpowiedź " pewnie stary a coś się stało ?? pójdę do Winiara i Kurka ale nie więcej niż pół godziny " szybko mu odpisałem
" dobra dzięki " Weszliśmy z Bellą do pokoju . Zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku .
- Bella możemy porozmawiać
- pewnie a coś się stało ???
- siadaj
- ci jest Zibi ??



                                                                       ******
no to mamy 29 ;) jak się wam podoba ?? sorki za błędy ale jestem chora wybaczcie :) pozdrawiam Wera <3

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 28

                                                      Zibi

Bella wyszła z łazienki i usiadła koło mnie była taka seksowna . Miałem straszną ochotę ją pocałować . Zacisnąłem ręce w pięści żeby czasem jej nie dotknąć . Usiadłem

- Bella
- tak
- wiesz ja ... - ona ma takie cudowne oczy
- tak Zbyszku
- Bella umówisz się ze mną - powiedziałem prosto z mostu
- tak na randkę - popatrzała na mnie zdziwionym wzrokiem
- jeśli nie chcesz to zrozumiem ...
- Zgadzam się
- proszę tylko nie psujmy naszej przyjaźni tym pytaniem ..... Zgodziłaś się ??
- tak pójdę z tobą na randkę - uśmiechnęła się
- naprawdę
- no tak . nie kuś mnie bo jeszcze zmienię zdanie
- nie ma mowy - zacząłem ją łaskotać
- nie proszę przestań
- a pójdziesz ze mną na kolacje
- pójdę tylko przestań
- obiecujesz
- obiecuje

Przestałem ją łaskotać i napisałem do Dzika

                                                   Michał K

                         W TYM SAMYM CZASIE

Gdy tylko nasza parka wyszła zaczęła się wrzawa .
- jak sądzicie będą razem ??
- na pewno widziałeś jak na nią patrzy
- no masakra nasz Zibi się zakochał
- i to na maksa
- w ogóle ona jest piękna
- no cudowna
- ona powinna być modelką a nie siatkarką
- nie widzieliście jak gra - odezwał się do tond milczący Igła
- a ty niby wiesz ??
- tak a żebyś wiedział że wiem byłem na jej meczu
- tak
-  yhym
- i co ??
- i została MVP
- naprawdę
- no
- Igła co jest ??
- nic
-  no przecież widzimy
- mówię przecież że nic - dostałem esmsa
- " umówiłem się z nią :) zgodziła się pomożecie w organizacji " - uśmiechnąłem się
- co ci Michaś co Monika napisała
- nie
- to kto ??
- Zibi
- Zibi ??
- no
- to czemu się śmiejesz ??
- Umówił się z nią i prosi o pomoc
- a nie mówiłem że będą razem
- już to widzę kościół ozdobiony w kwiaty , biała suknia
- Pit nie planujemy im ślubu tylko randkę
- a fakt
- dobra ja idę  spać pa - powiedział i wyszedł
- a temu co ??
- nie wiem
- Dziku co tam się stało w tym pokoju
- dobra ja idę papa - powiedziałem i wyszedłem
- i tak się dowiemy - usłyszałem za drzwi

Przeszłem   przez korytarz i weszłem do swojego pokoju . Bella siedziała na łóżku i robiła coś na komputerze a Zbyszka nie było.

- gdzie Zbyszek ??
- w łazience
- aha

Ledwo co usiadłem a zadzwonił do mnie Igła . Trochę się zdziwiłem dochodziła 23:30
- co jest Igła ??
- co z nią ??
- wszystko ok szczerzy się do monitora
- ja wcale nie szczerze się do monitora - krzyknęła Bella
- słyszałeś ją ??
- tak
- co jest Krzysiu ??
- a nic
- no gadaj
- mogę wpaść
- pewnie
- to zaraz będę

                                                                      Krzysiek

Od kiedy Bella mi powiedziała mam dziwne przeczucie . Jakby coś się stało . Postanowiłem zadzwonić do Iwony .
- hej kochanie
- cześć misiu - usłyszałem jej zaniepokojony głos
- Iwona coś się stało ??
- nie nic kochanie
- no przecież słyszę
- wszystko w porządku
- na pewno
- tak
- jak dzieci
- świetnie już za tobą tęsknimy
- ja za wami też
- kocham cię
- ja ciebie bardziej
- nie bo ja ciebie i muszę kończyć zadzwonię jutro papa
- pa skarbie

Rozłączyłem się jest taka tajemnicza . Martwię się o nią . Zadzwonię do Dzika muszę z kimś pogadać . Odebrał po chwili . Kazał mi do siebie przyjść . Więc zamknąłem swój pokój i poszedłem do naszej zakochanej parki i Michasia . Wszedłem do ich pokoju bez pukania jak zawsze. Bella była w łazience a Zibi z Dzikiem siedzieli na swoich łóżkach i o czymś gadali .

- o Igłuś - odwrócił się do mnie Zibi
- hejka
- co jest ??
- nie wiem mam takie dziwne uczucie że coś jest nie tak
- u Iwony ??
- no ona jest jakaś taka tajemnicza
- zobaczysz na pewno wszystko jest ok
- mam taką nadzieję
- o Igła hej - Bella właśnie wychodziła z łazienki
- witam ślicznotkę
- jaka ja ślicznotka
- no taka prawdziwa
- chciałabym
- nie kłoć się jesteś najpiękniejszą  kobietą na świecie - wtrącił się Zibi
- aaaaaa- Bellę zatkało zrobiła się czerwona i spuściła wzrok
- no to ja już pójdę bo już późno a wy dzieci spać
- dobranoc
- a i ty Zibi rączki przy sobie
- pewnie stary - wszyscy wy buchnęliśmy śmiechem

Wyszedłem z ich pokoju i ruszyłem do siebie . Otworzyłem drzwi Ziomek był już wykąpany i leżał na łóżku z laptopem na kolanach .

- a ty gdzie byłeś ??
- u Zibiego
- i jak tam nasza parka
- bardzo dobrze
- no to szoruj się kąpać i idziemy spać
- spoko

Wykąpałem się . Przeczesałem moje cudowne włosy i westchnąłem . Położyłem się spać i nawet nie wiem kiedy odpłynąłem do krainy Morfeusza .

                                                                ******
No to mamy 28 :) mam nadzieje że się podoba :) pozdrawiam Wera :)


sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 27

Cała banda weszła do środka i zamknęła drzwi . Wpatrywali się w Belle jak w obrazek .  Co prawda to prawda śliczna to ona jest ale żeby aż tak się gapić . Po jakiś 15 minutach patrzenia odezwał się Guma .

- no to Zbyszku przedstawisz nam swoją przyjaciółkę - powiedział to bardzo powoli
- a tak. chłopaki to jest Bella , Bella to są chłopaki - Bella wybuchła śmiechem
- miło poznać
- nam też - odpowiedział jej chórek
- wieczór filmowy u nas - odezwał się Kurek
- nie zapomnij wziąć koleżanki - dodał Ziomek
- takkk chcemy ją lepiej poznać - uśmiechnął się Winiar i poruszał znacząco brwiami
- przepraszam panie Michale ale pan ma żonę - cała reprezentacja stanęła w bezruchu z wielkimi oczami i otwartymi ustami
- yyyyyyyyyy Bella ta
- no
- proszę cię nie jestem aż taki stary Winiar jestem
- Bella - uśmiechnęła się
- dobra powiem to tak nie mów do nas na pan chyba wszyscy się zgodzą
- taaa - zabrzmiał chórek
- ja jestem Guma
- a ja Pit - Bella kolejny raz wybuchła śmiechem
- no to o 20 u nas
- ok

Wszyscy wyszli i zostaliśmy sami .
                 
                                                                Zibi

Te sępy patrzyły się na nią jakby była jakąś księżniczką . Mówiąc szczerze to jest ale moją własną .
Kiedy mi opowiedziała całą tą historie to aż mnie szlag trafił . Mam ochotę go zabić . Jak on mógł zrobić coś takiego . Na oczy niech mi się nie pokazuje . Kiedy chłopaki wyszli

- Bella jak nie chcesz tam iść to nie pójdziemy
- nie no mogę iść ale musze się ubrać
- dla mnie możesz iść tak
- wiem dla ciebie mogłabym tam nago iść
- taaaa albo nie
- czemu niby ???
- bo te łosie by się na ciebie patrzyły a ja chce mieć cię tylko dla siebie - ups
- takkk
- yhym
- no to lepiej się ubiorę - obdarzyła mnie swoim najpiękniejszym uśmiechem wzięła coś z walizki i wyszła .
- powiedziałeś jej to
- no tak trochę
- weź się z nią umów i mi tu bzdur nie pierdol . Ewidentnie widać że coś między wami iskrzy . Więc weź tą swoją czcigodną dupę rusz w końcu bo ktoś cię uprzedzi
- ale
- nie interesuje mnie to masz się z nią umówić kapejszyn
- kapuje
- no to działaj
- ja się jej boję
- Boże zlituj się na de mną bo ja mu zaraz walne - trochę wkurzył się Dziku
- nie no zaproszę ją chyba
- jak ja ci dam chyba
- dobra tatusiu
- oj przerwałam wam przepraszam
- właź nie truj - odezwał się MK13
- jesteś gotowa ??- zapytałem
- jeszcze tylko zabandażuje nadgarstki
- daj pomogę ci
- dzięki
- siadaj na łóżku

Zabandażowałem jej nadgarstki , jej skóra była tak delikatna . Nawet w dresach i byle jakiej bluzie była tak cholernie seksowna . Boże Zibi weź się ogarnij
- możemy już iść
- tak choć - chwyciłem ją za rękę
Wszyscy razem poszliśmy do pokoju Kurka i Winiara . Nawet nie pukając wszedłem do środka . Wszyscy już tam byli . Usiadłem na łóżku Winiara a Bella obok mnie . Dziku usiadł na podłogę .

- no to co oglądamy ??- odezwał się Kurek
- nie wiem
- no myślcie
- może jakiś horror
- ej no mamy gościa nie rób jej tego
- mi to nie przeszkadza - odezwała się Bella
- no to horror ale jaki
- oszukać przeznaczenie
- nie wiem czy mam ostatnio coś kasowałem
- masz
- no tak już puszczam

Bartek puścił film więc wszyscy zamilkli i zaczęli oglądać . Spojrzałem na Bellę i się uśmiechałem .

                                                              Bella

W końcu film się zaczął . Oparłam głowę o ramię ZB9 . Czułam jak uśmiecha się sam do siebie . Film był nawet niezły . Mówiąc szczerze jeszcze go nie widziałam . Film przeleciał mi szybko . Ujrzeliśmy napisy końcowe .

- i co teraz robimy ??
- może karty
- nie chce mi się
- mi też nie
- a może poznamy bliżej naszą koleżankę
- nie - odpowiedział pewnie Zibi
- ciebie o zdanie nikt nie pytał
- dobra pytajcie
- no to ja zacznę - powiedział Guma
- dawaj
- ile masz lat ??
- 19
- o młodziutka
- do jakiej szkoły chodzisz - spytał Ziomek
- od października idę na studia
- na jaki kierunek - dopytywał Winiar
- na psychologie
- o to fajnie mam rozumieć że sportową
- nie chyba nie zobaczę jeszcze
- ej a grasz w coś ??- zapytał Kurek
- w siate - uśmiechnęłam się
- nie mówi się w siatę tylko w siatkówkę - poprawił mnie Guma
- oczywiście w siatkówkę
- na jakiej pozycji
- atakującej
- oooo to mamy konkurencję dla Zbyszka - zaśmiał się Marcin
- jaka ja konkurencja
- no duża widziałem jak grasz
- nie słodź
- ale to prawda
- ta już
- Bella no grasz świetnie
- ta jasne
- pozwól że my to ocenimy - zaproponował Guma
- dobra niech wam będzie
- no to ja mam jeszcze pytanie
- no to dawaj Zati , Paweł
- możesz mówić Zati . Jesteś włoszką ??
- nieeeee - spojrzałam na niego z miną WTF
- czemu tak myślisz ??- zapytał Igła
- no bo Bella to włoskie imię
- a o to ci chodzi Bella to skrót mam na imię Izabela
- aha
- dobra jestem strasznie zmęczona dobranoc
- dobranoc
- Zibi dasz mi klucze
- idę z tobą
- oki
- pa chłopaki

Wyszliśmy z pokoju przyjmujących i wróciliśmy do siebie . Zbyszek położył się na łóżku a ja wzięłam piżamę i poszłam się przebrać do łazienki . Ubrałam swoją czarna piżamkę . przemyłam twarz wodą i wyszłam z łazienki .  Usiadłam na łóżku koło ZB9 .

                                                                       ********
no to mamy 27 ocencie go sami :) oglądacie Igrzyska ja tak :) pozdrawiam wera <3 <3 <3

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 26

Weszliśmy do pokoju. Był tam porządek ku mojemu zdziwieniu . Łóżko idealnie pościelone . Nawet kurzu na szafkach nie było . Podejrzane

- czuj się jak u siebie w domu - Misiek rzucił się na swoje łóżko
- oki idę do łazienki 
- dobra

Weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi . Umyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro . Bella co ty wyprawiasz . Po coś ty tu przyjechała . Przecież  to jest bez sensu . Jutro ranu wracam do domu . Wyszłam z łazienki i do pokoju wparował Zibi .

- zgodził się - podniósł mnie i okręcił wokół własnej osi
- dzięki
- ale jest mini szczególik
- coś ty znowu na wymyślał
- musisz z nami trenować
- przecież wy mnie zabijecie
- oj nie jesteśmy tacy źli
- mam się bać czy płakać
- no nie wiem nie wiem - miał taka słodką minkę
- no to ja może pójdę się wykąpać
- a moja nagroda
- jaka nagroda - wskazał na swój policzek

Uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek . Po czym odwróciłam się i wyciągnęłam z torby swoją piżamę i kosmetyczkę . Poszłam do łazienki . Zamknęłam drzwi na klucz . Roz.ebrałam się i ściągnęłam bandaże z rąk . Weszłam pod prysznic . Po chwili gorąca woda oblewała moje obolałe ciało . Miałam siniaka na plecach od uderzenia o ziemię . Uda i podbrzusze też miałam sine . No i nadgarstki z ranami które sama sobie zadałam . Wyszłam wytarłam się i wtarłam swój truskawkowy balsam . Ubrałam się w piżamę . Rozczesałam włosy . Chciałam posmarować rany ale zorientowałam się że maść mam w torbie .
                                              
                                                     W TYM SAMYM CZASIE


- Zibi nie wiedziałem że przyjedzie
- myślisz że ja wiedziałem
- no nie wiem . co jej się stało w nadgarstki ??
- nie wiem jak sobie pomyślę że ...
- mogła sobie coś zrobić
- ta
- nie martw się wszystko jest w porządku
- to jest najważniejsze
- jak myślisz długo tam będzie siedzieć
- moja truskawkowa piękność nie wiem
- czemu truskawkowa ??
- zobaczysz jak wyjdzie
                                                      
                                                                   Bella


Wyszłam z łazienki . Zibi z Miśkiem siedzieli na łóżkach . Podeszłam do torby i szukałam maści .

- Już wiem - wrzasnął nagle Dziku aż podskoczyłam
- Boże co wiesz??
- dlaczego Zibi...- Zbyszek spojrzał na niego
- co Zibi
- dlaczego Zibi ...
- no słucham
- no bo wiesz ślicznie pachniesz
- Dzięki - szukałam nadal swojej maści
- czego tak szukasz ??- zapytał ZB9
- maści
- a w kosmetyczce jej nie masz ??
- nie . o jest - odwróciłam się i chciałam wyjść do łazienki
- Bella co ci się stało - zobaczyłam przerażone oczy Zbyszka
- nic
- właśnie widzę - złapał mnie za łokieć i odwrócił w swoja stronę
- Zibi - zobaczył idealnie proste cięcie na moim nadgarstku
- Bella czy ty - spuściłam głowę
- widzę że musicie pogadać więc ja może wyjdę
- nie Michał zostań i tak pewnie wiesz więcej od innych ale zadzwoń najpierw do Igły chcę żeby też się dowiedział
- dobra
- Bella ale czemu
- Zaraz Zbyszku - zaczęłam smarować moje nadgarstki
- daj posmaruje ci plecy

Podałam atakującemu maść i usiadłam na łóżku tuż przed nim . Poczułam na swoim ciele delikatny dotyk rąk Zbyszka . Dziku w tym czasie poszedł po Igłę . Kiedy Zibi skończył wzięłam od niego tubkę .

- resztę posmaruję sama
- resztę ???

Podniosłam do góry swoją koszule nocna . W tedy i on zobaczył moje sine uda . Zaczełam delikatnie wcierać maść .

- Zabije skurwysyna - wydarł się na pół ośrodka Zibi
W tedy do pokoju wszedł przyjmujący z libero.
- Zibi uspokój się - powiedział Igła
- co się stało ??- dopytywał się Michał
- zabije go rozumiesz zabije gnoja
- Zbyszek proszę uspokój się - popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem . on podszedł do mnie i mnie przytulił
- sorry ale nie rozumiem
- ty Igła nie rozumiesz ??- zaśmiałam się
- dzięki wiesz

Chłopcy weszli i zamknęli drzwi . Usiedli na kubiakowym łóżku . Zibi usiadł koło mnie . Cichym głosem zaczęłam opowiadać swoja historie . Zaczęłam płakać . ZB9 obiął mnie ramieniem , a ja wtuliłam się w jego tors czułam się tam bezpieczna . Na twarzach chłopaków było widać żal , współczucie , wściekłość

- jak ten skurwiel mógł - chodził w kółko Igła
- tym razem mu to nie ujdzie na sucho
- zabije gnoja

W tedy zadzwonił mój telefon . Wstałam i go odebrałam

- słucham
- dobry wieczór
- dobry wieczór panie Marcinie
- przepraszam że o tej porze ale chciałem pani przekazać że pan ...
- niech pan nie wypowiada jego imienia
- dobrze . został zatrzymany . sprawa pani siostry jest w toku
- dziękuję panu  bardzo
- to moja praca dobranoc
- dobranoc

Rozłączyłam się i padło tysiąc pytać

- kto dzwonił ??
- ładny chociaż jest ?
- czemu się zwracasz do niego pan
- a no właśnie z tego wszystkiego zapomniałam wam powiedzieć postanowiłam zgłosić tę sprawę a dzwonił miły policjant który mi pomaga
- a ładny chociaż jest - zapytał Igła a Zibi posmutniał
- on ma żonę i jest o de mnie jakieś 15 lat starszy
- ahaaaaaaaaaaaaaaaa
                                                       
                                                          Michał K

Nie spodziewałem się czegoś takiego . Siedziałem osłupiały . Bella płakała wtulona w Zbyszka . Igła chodził w kółko . Cudownie to musiało wyglądać . W tedy do pokoju wpadła cała dosłownie cała reprezentacja Polski w piłce siatkowej

- umarł ktoś ??- zapytał Winiar . nikt nie zaragował
- hej stało się coś ??- ciągnął guma
-Dziku wszystko okey - zapytał Ziomek
- Boże co im jest ?? - zaczął panikować Zati
- Zati do jasnej cholery przestań się drzeć - ryknął Kurek bo libero darł mu się do ucha
- nie klnij bo pójdziesz do piekła - odezwał się Igła
- ooooooooooo żyje - ryknął Pit
- no pewnie że żyję
- a co z Dzikiem ??
- ej Dziku - klasnął mi Igła przed nosem
- czego - ryknąłem tak że nawet Bella się odwróciła
- żyjesz - Pit się na mnie rzucił i zaczął mnie przytulać
- już dobrze Pit puść mnie
- stęskniłem się - dołączył się do niego Zati i też mnie zaczął przytulać
- Boże z kim ja się zadaje
- z najlepszymi siatkarzami na świecie

                                                                **** 
no to mamy 26 rozdział taki sobie oceńcie sami POZDRAWIAM Wera :)

czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 25

                                                                     Krzysiek

Od kilku dni mam wrażenie , że Iwona coś prze de mną ukrywa . Może mi się tylko wydaje . Dobra . W ogóle dzieciaki opowiadały mi że były u cioci Oli a czemu nie były z Bellą to sam nie wiem . Ale z Bellą wszystko w porządku Zibi z nią dzisiaj gadał wszystko jest ok . Po karcianym wieczorze w pokoju Winiara poszliśmy spać .

                                                                Bella

Kiedy rano wstałam miałam wspaniały humor o 8:30 przyszedł lekarz i powiedział że mogę się ubrać i spakować a kiedy to zrobię to mam przyjść po wypis . Spakowałam się błyskawicznie a zmiana stroju nie zajęła mi więcej niż 10 minut . Powędrowałam do pokoju lekarskiego .
- usiądź proszę
- Panie doktorze czy coś się stało ??
- nie o tu jest . proszę oto twój wypis i proszę cię oszczędzaj się odpuść sobie treningi dobra o co ja cię proszę tylko uważaj na siebie . wykup sobie tą maść . i proszę nie rób sobie więcej krzywdy .
- dobrze panie doktorze dziękuję
- to moja praca
- do widzenia
- do widzenia ale nie w takich okolicznościach

Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam . Zadzwoniłam po taksówkę i wysłałam Iwonie esa że wyszłam jadę do domu i że posłuchałam jej rady i jadę do Spały . Po chwili otrzymałam odpowiedź " jedź i baw się dobrze . Uważaj na siebie pozdrów rodzinkę i chłopaków " Odpisałam jej dobrze i pozdrów moje koliberki " . Kiedy weszłam do domu Dawid natychmiast rzucił mi się na szyję . Przytuliłam go do siebie i poszłam się kąpać . Spakowałam się . Babcia oczywiście by mnie bez obiadu nie puściła . Więc po obiedzie poszłam na pociąg . Wkrudcę jechałam już na swój krótki urlop.


                                                                 Zibi

Dzisiaj zamiast po południowego treningu była siłownia . Trzeba dbać o swoje mięśnie .
- Zibi a kiedy poznamy tą całą Bellę ?? - dopytywał się Łukasz
- jak do mnie przyjedziesz
- a ja ją znam he he - zaśmiał się Pit
- tak wiemy Pit
- na zdjęciach jest cudowna
- Dziku a gdzieś ty widział jej zdięcie ??
- u Zbycha na komputerku
- ma jej zdjęcie i nam nie pokazał
- no mam . oczywiście że mam
- to pokarz nam
- po kolacji może
- nie może tylko tak
- dobra niech wam będzie
- chodźcie na kolacje - odezwał się wiecznie głodny Zati
Poszliśmy na kolacje . Były naleśniki . Pycha

                                                           Bella


Wysiadłam na spalskim peronie . Założyłam torbę na ramię i ruszyłam do spalskiego ośrodka . Kiedy stałam już przed wejściem zawahałam się . Ale w końcu weszłam . Zobaczyłam jak z stołówki wychodzą Wrona z Kłosem .
- sorry gdzie jest Zbyszek
- a ty kto??
- przyjaciółka
- sorry ale wiesz ile tak mówi napalone hotki - przewrócił oczami Wrona
- ale ja nie jestem ....
- Bella - usłyszałam jego cudowny głos
- Zibi - rzuciłam mu się na szyję . on mocno mnie przytulił . chłopcy stali z otwartymi ustami i oczami jak 5 złoty
Postawił mnie na ziemi . Odeszłam krok do tyłu i się uśmiechnęłam . On złapał mnie za nadgarstek i chciał przyciągnąć do siebie . Syknęłam z bólu . Natychmiast go puścił . Popatrzył na mnie tymi cudownymi oczami . Potem wziął delikatnie moją rękę do góry. Zobaczył mój za bandażowany nadgarstek .
- Bella - w jego oczach było widać przerażenie
Ja wyrwałam mu nadgarstek i natychmiast opuściłam rękaw na dół
- przenocowałbyś mnie parę dni  . nie to był głupi pomysł lepiej wrócę do domu
- nie ma mowy . pewnie że cię przenocuję zaraz pójdę do trenera
- dzięki - znowu mnie przytulił
- chłopaki to jest Bella . Bella to jest Karol Andrzej i Michał . reszte bandy pewnie poznasz potem
- miło mi
- moglibyście przestać się w nią wpatrywać i zamknęlibyście może buzie
- nie masz na co liczyć Zibi . Chodźmy
Podniosłam swoja torbę z podłogi i zawiesiłam sobie na ramie .
- no chyba sobie żartujesz
- ale o co ci chodzi
- dawaj tą torbę
- nie no poradzę sobie
- oddawaj już
- Zibi
- nie kłuć się ze mną
Oddałam temu uparciuchowi torbę i poszliśmy do windy. Nacisnął przycisk z numerem 3 a ku mojemu zdziwieniu Michał nacisnął 2
- idź do trenera a ja pójdę z Bellą do pokoju
- dobra
- daj torbę
- uważaj na moją księżniczkę
- da się załatwić

Zibi wyszedł na 2 piętrze a my pojechaliśmy dalej .

                                                               Zibi

Poszedłem pod pokój trenerów . Zapukałem do drzwi . Usłyszałem oczywiście po angielsku
- proszę
- panie trenerze mam do pana sprawę
- co się stało Zbyszku
- bo widzi pan
- no nie owijaj w bawełnę
- przyjechała moja przyjaciółka mogłaby zostać na parę dni
- Zibi wiesz że
- tak wiem ale ona jest po ciężkim okresie w swoim życiu proszę
- dobrze ale będzie  z wami trenować
- Zgoda
Wyszedłem z pokoju Anastazjego z bananem na twarzy . Na swoje piętro wbiegłem po schodach .

                                                                      Bella

Kiedy szliśmy korytarzem z jednego z pokoi wyszedł Igła . Zrobił wielkie oczy jak mnie zobaczył . A ja do niego podeszłam i go przytuliłam .

- Bella co ty tu robisz ??
- stoję nie widać
- no właśnie widać ale
- przyjechałam w odwiedziny
- Igła zostaw ją muszę odtransportować ją do pokoju bo mnie Zbysiu zatłucze jak coś się jej stanie
- no oczywiście a ja mu pomogę
- bardzo śmieszne wiesz
- idźcie już

                                                                    
                                                               ********
no to mam 25 . Dzisiaj nie będę komentować rozdziału  zróbcie to sami . Ale chciałam was prosić o pomoc zajrzyjcie czasami na mojego bloga to projekt z infy z góry dzięki http://siatkowka-moim.blogspot.com/  pozdrawiam Wera <3