wtorek, 31 grudnia 2013

:)

Bardzo dużo prezentów
mało w życiu zakrętów
dużo bąbelków w szampanie
kogoś kto zrobi śniadanie
i na każdym kroku szczęścia w nowym roku :)



POZDRAWIAM I MIŁEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ <3 <3 WERA

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 23

Zawiozłam Dawida do pani Iwony .

- jeszcze raz pani bardzo dziękuję
- nie ma za co niech pani do mnie zadzwoni i powie co z nią
- dobrze

Weszłam do taksówki i pojechałam prosto do szpitala .

                                                           Iwona

Kiedy się rozłączyłam aż się rozpłakałam . Nie mogę w to uwierzyć z samego rana tam pojadę . Obiecałam zająć się Dawidem . Pewnie jest w opłakanym stanie . Boże jak ona mogła zrobić coś takiego  . Kiedy zobaczyłam Dawida aż zrobiło mi się słabo . Gdy skończyłam rozmowę z panią Haliną i zamknęłam drzwi natychmiast wzięłam go na ręce i przytuliłam . On się po prostu rozpłakał . Jeszcze bardziej go do siebie przytuliłam .

- wszystko będzie dobrze już spokojnie
- ona nie może umrzeć ona jest dla mnie najważniejsza
- ona nie umrze słyszysz nie umrze
- ale ja ją widziałem była cała we krwi
- Dawidku wszystko będzie dobrze lekarze się nią zajmą
- na pewno
- tak

Dawid usnął na moich rękach . Zaniosłam go do swojej sypialni i przykryłam kołdrą . Sama poszłam do kuchni , zrobiłam sobie herbaty i usiadłam na parapecie . Patrzyłam się w wschodzące właśnie słońce popijając gorącą ciecz .

                                                                     Pani Halina

Dojechałam do szpitala . Zapłaciłam kierowcy i wyszłam . Poszłam do recepcjonistki .

- przepraszam niedawno karetka przywiozła tu moją wnuczkę
- jak się nazywa ??
- Izabella Skrzypczyk
- a tak proszę iść prosto korytarzem i potem w prawo ostatnie drzwi po lewej
- dziękuję bardzo

Ruszyłam do pokoju w którym leżała moja wnuczka . Uchyliłam drzwi i ją zobaczyłam z założonymi opatrunkami i podpiętą krwią .

- kim pani jest ??
- Boże ale mnie pan wystraszył nazywam się Halina Cichoń jestem babcią Belli
- dobrze mógłbym z panią porozmawiać
- oczywiście

Poszłam za lekarzem do jego gabinetu .

- proszę usiąść
- dziękuję co z nią ??
- jej stan jest stabilny . ale musi odpoczywać . straciła dużo krwi . jeszcze chwila a mogłaby tego nie przeżyć
- Boże
- a i muszę pani to powiedzieć ona została zgwałcona . Powiadomiłem już policję jutro przyjadą z nią porozmawiać
- ten gnojek znowu .... Boże
- pani wie kto to był
- tak
- czy ona z nim mieszka pod jednym dachem ??
- pan zwariował
- przepraszam to było wścibskie
- a i owszem . mogłabym do niej pójść
- oczywiście


                                                                      Iwona

Z samego rana zadzwoniłam do pracy i poprosiłam o wolne . A także do przyjaciółki która obiecała że zajmie się dziećmi . Zrobiłam im śniadanie i poszłam obudzić . Dawid w ogóle nie miał humoru ale mu się nie dziwię . Zjedliśmy śniadanie . Potem zawiozłam ich do Oli

- ciocia Ola - zawołali Sebastian i Dominika
- hej skarbki . a ty pewnie jesteś Dawid
- Dzień dobry
- idźcie do kuchni zaraz przyjdę
- dobrze ciociu
- dzięki Ola
- nie ma za co zobacz co z nią
- ratujesz mi dupę
- idź już

                                                                      Zibi

O 6:00 pobudka masakra . Wszyscy punktualnie 7:00 byli już na boisku . Nie było w nas życia . Szuraliśmy nogami po parkiecie a trener się na nas darł . Potem prysznic i na śniadanie . Był pyszny omlet yyyyyyyyyyymniam

- Zibi coś się stało wczoraj nie gadałeś z tą twoją jak ona miała na imię ?? - odezwał się Winiar
- Bella - dokończył Igła
- tak z tą Bellą
- nadgodziny robiła nie chciałem jej przeszkadzać
-  a gdzie ona właściwie robi ??
- u Igły
- co ???
- no u Igły
- ale ...
- jest opiekunką do dzieci
- aha
- a to czemu robiła nadgodzinki jak Iwonka robi tylko na rano
- no bo szła na jakieś urodziny
- jakie ??
- nie wiem pytaj jej męża
- Igła gdzie twoja żonka się ostatnio bawiła
-  na urodzinach u Marceliny
- aha

                                                                Iwona

Po przyjeździe do szpitala poszłam do recepcjonistki ona skierowała mnie do odpowiedniego pokoju . Weszłam do niego i zobaczyłam jak słabym głosem rozmawia z babcią .

- Dzień dobry
- dzień dobry
- Bella Bella coś ty nawywijała
- ja nic
- widzę że humor cię nie opuszcza
- no
- Pani Halino niech pani jedzie do domu prześpi się a ja tu z nią posiedzę
- ale
- żadnego ale jest pani zmęczona i jedzie pani do domu
- a Dawid
- jest z moją przyjaciółką
- dobrze w takim razie pojadę

Pani Halina wyszła . A ja popatrzyłam się na dziewczynę

- powiedz mi proszę czemu to zrobiłaś ??
- Iwona on kolejny raz mi to zrobił - rozpłakała się
- już spokojnie nigdy więcej cię nie skrzywdzi
- Iwona proszę cię nie mów nikomu że tu jestem że chciałam
- dobrze
- nawet Igle
- ale to mój mąż
- ale on powie Zibiemu a tego nie chce
- dobrze
- obiecaj mi to
- obiecuję
- Dziękuję  


                                                                              *******
No to mamy 23 rozdział taki sobie ale oceńcie sami :) Miłego sylwestra wam życzę <3 pozdrawiam Wera

niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział22

                                                  2 TYGODNIE PUŹNIEJ

                                                                    Zibi

Tygodnie mijały, codziennie gadałem z Bellą . Ciężko trenowaliśmy . Mieliśmy mecz sparingowy z Argentyną . Wygraliśmy oczywiście .


                                                                Bella

2 tygodnie przeleciały jak z bicza strzelił . Gadałam z nim codziennie za każdym razem poprawiał mi humor . Dzisiaj Iwona idzie do koleżanki nadgodzinki kochana . Więc po treningu zaraz do moich koliberków .

- o Bella wróciłaś
- no pewnie że tak
- Iwona o której wychodzisz
- za 10 minut
- dobra dzieciaki idziemy zagrać w UNO
- tak tak tak tak tak tak tak
- no to chodźcie
- dobra ja już idę - Iwona ucałowała dzieci i wyszła
- papa mamusiu
- miłej zabawy
- nawzajem

O 21:00 położyłam dzieci spać i posprzątałam dom . Zaczełam czytać kolejny rozdział książki którą niedawno wypożyczyłam . O 23:00 wróciła Iwona . A ja poszłam do domu . Była śliczna noc . Gwiazdy ślicznie świeciły . Postanowiłam iść pieszo . Wchodząc do parku czułam na sobie czyjś wzrok . Przyspieszyłam kroku . Nagle usłyszałam ten głos z moich koszmarów .

- miło cię znowu widzieć córeczko

Zaczełam uciekać a on mnie dogonił i złapał

- nie uciekaj córeczko nie ładnie
- zostaw mnie
- nie mogę bo cię kocham
- zostaw mnie nienawidzę cię
- no nie bądź niemiła

Kolejny raz mi to zrobił ,a potem zostawił zapłakaną . Wstałam i pobiegłam do domu . Weszłam do swojego pokoju . Rzuciłam torbę na łóżko . Poszłam do łazienki . Weszłam pod prysznic . Mam dość tego życia . Wyszłam z niego owinęłam się ręcznikiem . Myślałam cały czas o tym samym . Wyciągnęłam z szafki żyletki . Usiadłam i oparłam się o ścianę . Po chwili czułam już swoją ciepłą krew na swoich nadgarstkach i udach . Nic więcej nie pamiętam

                                                                 Zibi

Bella dzisiaj ma nadgodziny dlatego do niej nie dzwoniłem . Dzisiaj chłopcy postanowili przejść się do Mcdonalda który jest 26 kilometrów z tond ale to się wytnie . W połowie drogi stwierdzili że im się nie chce a że zobaczyli jezioro to chcieli się wykąpać . Zaczeliśmy chlapać się jak małe dzieci . Potem 2 godziny leżeliśmy na piasku żeby się wysuszyć . Kiedy wróciliśmy do ośrodka to zaraz napotkaliśmy trenera .


- o tu jesteście  wszędzie was szukam o której mieliście być ? trening się zaczoł godzine temu . po stroje i do szatni już
- dobrze trenerze - odpowiedzieliśmy zgodnie

Wszyscy wbiegliśmy do swoich pokoi i szybkim tempie poszli do szatni . Przebrani weszliśmy na boisko .

- no to 30 okrążeni wokół boiska
- ile ??
- 30
- ale trenerze
- już biegać

Po tych kółeczkach nie skończyły się katusze . Ostry wycisk na treningu . Po trzech godzinach trener powiedział

- chłopcy to już koniec na dziś a jutro o 7:00 trening
- co trenerze
- o 7:00 , macie czas na szwędanie się po okolicy to macie czas na treningi . Do szatni
- dobranoc trenerze -  rzekliśmy wszyscy razem
 
W szatni
- co wyście narobili - odezwał się Igła
- to był twój pomysł
- yhym już
- no tak
- Ej chłopaki koniec kłótni teraz na kolacje i spać bo jutro trzeba o 6:00 wstać
- dobrze tatusiu

Po kolacji tak jak powiedział Guma wszyscy rozeszli się do swoich pokoi ale wątpie żeby poszli spać . Ja z Miśkiem oglądaliśmy Oszukać Przeznaczenie . Spać poszliśmy dopiero koło 11 :50

                                                              Dawid

Obudziłem się w nocy musiałem iść do toalety . Kiedy zobaczyłem zapalone światło trochę się zdziwiłem . Zapukałem . Nikt nie odpowiedział więc weszłem . Zobaczyłem Bellę całą we krwi . Zaczołem płakać i krzyczeć . Babcia natychmiast do mnie przybiegła .

- Boże
- Babciu ona nie może umrzeć
- nie umrze zobaczysz

Babcia zadzwoniła po pogotowie . Przyjechanie im zajęło dosłownie parę chwil . Opatrzyli ją i zabrali to szpitala . Nie mogłem się uspokoić cały czas płakałem .

                                                                     Pani Halina

Jak ją zobaczyłam to o mało co zawału nie dostałam moja mała dziewczynka . Musiałam do niej jechać . Postanowiłam zadzwonić do pani Iwony . Po paru sygnałach

- słucham  - usłyszałam zaspany głos
- przepraszam z tej strony Halina Cichoń babcia Belli
- czy coś się stało że pani dzwoni
- tak i przepraszam że o tak późnej porze
- niech już pani mówi
- no bo ona chciała się zabić . właśnie zabrała ją karetka . chciałabym do niej jechać mogłaby się pani zająć Dawidkiem . Przepraszam ale nie mam komu go zostawić
- pewnie niech go pani przyprowadzi
- dziękuję pani bardzo

                                                          *******8
no to mamy 22 taki sobie od razu przepraszam za błędy ale jestem chora wybaczcie



Prezentów cztery wieże,
Mikołaja na skuterze,
renifera z czerwonym noskiem,
pierwszej gwiazdki lśniącej,
wszystko co Ci tylko trzeba,
a ja składam te życzenia:
Wesołych Świąt















Wesołych spokojnych świąt :D
Pozdrawiam Wera <3

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział21

- chyba jednak mamusia nie dzwoniła co ??
- to chyba nie twoja sprawa
- jak to nie jak tak ja się o ciebie martwię - wypalił guma
- jestem ci za to wdzięczny Pawle . Więc ci napisze kto to był

Rozgrywający po paru sekundach dostał esa . Paweł odczytał wiadomość i zaczął się śmiać . Bo prawie cała reprezentacja Polski w piłce siatkowej zaglądała mu w telefon .

- dobra chłopcy czas iść spać bo jutro do roboty - odezwał się guma
- masz racje już pora
- dobranoc
- dobranoc

Wszyscy poszli do swoich pokoi , my też . Umyliśmy się i poszliśmy spać .

Obudziłem się o 4 :00 . Nie mogłem zasnąć . Leżałem wpatrzony w sufit i myślałem o niej . O jej cudownych nogach , o truskawkowym ciele i malinowych ustać . Jej uśmiechu i najcudowniejszych oczach na świecie . Westchnąłem głośno . Wstałem poszedłem do toalety umyłem twarz zimną wodą i popatrzyłem w lustro . Boże Zibi co ty wyprawiasz jeszcze żadna dziewczyna tak na ciebie nie działała . Wyszedłęm z łazienki napiłem się wody i rzuciłem się na łóżko . Odpłynąłem  do krainy morfeusza .

                                                             Bella
Po rozmowie ze Zbyszkiem aż skakałam z radości . Ale nie miałam za dużo czasu więc umyłam się i poszłam spać . Rano obudził mnie dźwięk mojego ukochanego budzika . Wstałam , zrobiłam sobie śniadanie . Gdy zjadłam poszłam się ogarnąć . Potem ruszyłam do domu Ignaczaków . Zapukałam do drzwi .

- o hej Iwona
- witaj Bello wchodź
- jak tam moje koliberki
- jeszcze śpią
- a dobrze zrobię im śniadania
- dzięki jesteś kochana
- idź bo spóźnisz się do pracy
- papa miłego dnia
- wzajemnie

Dzieciaki wstały dopiero o 11:00 . Więc miałam czas dla siebie , potem poszliśmy na plac zabaw i na lody . Później przyszła Iwona .Po wspólnym obiedzie poszłam na trening . Dużo roboty . Potem do domu  kolacja i ze zmęczenia zaraz położyłam się spać . Po chwili odpłynęłam na krainy Morfeusza

                                                          Michał K
Zibi wydaje się być nieobecny . Dzisiaj na treningu trener Anastazi 3 razy go upomniał . Nad ranem nie mógł spać . Zaczyna mnie to martwić . Mam nadzieje że wszystko się ułoży i w końcu poznam tą dziewczynę . Ta jego truskawkowa piękność . Mój najlepszy przyjaciel się zakochał niemożliwe a jednak .

- Dziku gdzie jest moja bluza
- pewnie w szafie
- no nie ma
- sprawdź dokładnie
- na sprawdzałem nie ma
- jak będzie to ci walne
- no fakt nie ma bo leży na twoim łóżku kretynie
- ej no tylko nie kretynie
- choć idziemy na kolacje
- już idę

Zeszliśmy na dół do stołówki . Ta nasza roześmiana banda już tam była . Zaczęliśmy wcinać posiłek gdy po 15 minutach zadzwonił telefon . Zbyszka oczywiście Zniknął znowu na dobrą godzinę .

- Ej misiek co mu jest ??
- chyba się zakochał
- żartujesz
- nie
- uuuuuuuuuu nasz Zbysiu - odezwał się Kłos
- tak
- każdy ma jakieś słabości
- nie przeginasz Wrona
- nie miłość jest przereklamowana
- Wrona czas znaleźć ci laskę
- kiedyś powiedziałbym żebyś poszedł do naszego mistrza Zbigniewa ale to chyba nie ma sensu bo on ma zajętą głowę czymś innym - odezwał się Żygadło
- Boże z kim ja się zadaje - Guma wstał i poszedł do siebie


Za nim podąrzyła reszta naszego " gangu świrów " . Poszedłem do pokoju . Zibi przyszedł po chwili . Usiadł na łóżku i włączył kompa . Zaczął coś oglądać

- co tam oglądasz ??
- zdjęcia
- jakie pochwal się
- z meczu Belli
- pokarz
- no to choć

Usiadłem koło niego i wpatrzyłem się w monitor Zbyszkowego komputera . Łał jaka ona ładna

- to ona ??
- yhymm
- ona jest .....
- piękna wiem
- ŁoŁ nie dziwie ci się ona czasami nie pomyliła się ona to na wybieg
- nie bo cudownie gra
- ale sorry stary ona to bóstwo jest boska nie ma czasem siostry
- masz nażyczoną
- a fakt - tak i ją kocham
- oj misiek misiek
- ona tak działa na facetów
- idę się wykąpać
- mogę se je pooglądać ??
- pewnie ale mi się w niej nie zakochaj
- wiem ona jest twoja
- dokładnie

Zibi poszedł się wykąpać . Ja w tym czasie zadzwoniłem do Moniki . Pogadałem z nią trochę kiedy Zbyszek wyszedł z łazienki . Uśmiechnął się do mnie łobuziacko . Zacząłem się bać .

- Moniczko kochanie muszę kończyć bo ...
- skarbie choć pójdziemy się wykąpać i spać , kochanie z kim gadasz
- to Zibi się wydurnia przecież wiesz że kocham tylko ciebie - spojrzałem na ZB9 wzrokiem zabiję cię , poćwiartuje spale zakopie . on się tylko zaśmiał
- dobra ja kończę bo jutro trzeba wcześnie wstać papa kocham cię
- Zibi jesteś trupem - ryknąłem na pół ośrodka i zacząłem go gonić
- Misiek kochanie przepraszam

Zbyszek zaczął uciekać . Po pół godziny zabawy w berka . Wykąpałem się i poszliśmy spać .



                                                   *********

no to mamy 21 jestem trochę zmęczona więc wybaczcie błędy i to że rzadko dodaje rozdziały brak czasu pozdrawiam Wera



czwartek, 5 grudnia 2013

Życzonka

Witajcie kochani :)

 Jutro mikołajki więc chce wam życzyć dużo miłych prezentów i miłego dnia :)
POZDRAWIAM <3

 



 


 






Kolejny rozdział mówiąc sama nie wiem kiedy się pojawi jak będę miała więcej czasu :) wybaczcie
Do następnego i jeszcze raz miłych mikołajek POZDRO <3 Wera

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 20

                                                        Zibi
Po 1.5 godzinnej drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej . Usiedliśmy na ławce niedaleko . Zaczęliśmy jeść kanapki które zrobiła nam nasza ukochana Iwona . Skarb nie kobieta .

- Ej wiecie co całkiem niezła ta wasza koleżanka
- całkiem           ona jest boska idealna
- Zibi ogarnij się wiemy że ci się podoba - zaczął śmiać się Igła 
- Na prawdę nasz pan atakujący się nam zakochał uuuuuuuuuuuuuuu
- Pit zamknij się co
- Dobra chłopcy koniec kłótni jedziemy

Ruszyliśmy w dalszą drogę . Po godzinie musieliśmy stanąć znowu bo nasz kochany środkowy musiał skorzystać z kibelka .

- Pit przez ciebie się spóźnię na obiad
- Nie marudź twoja Iwonka zrobiła ci górę kanapek
-   Tak Zibi mi je zjadł
- To już nie moja wina
- Twoja
- Dobra jedźmy bo mój misiaczek na mnie czeka
- Zibi nie wiedziałem
- No ja też nie
- Walcie się
- Nie denerwuj się
- Ja się nie denerwuje burknął
- Jedźmy

W końcu w naszym drugim domu . Odebraliśmy z recepcji klucze . Tam się też dowiedziałem że Dziku jest już zameldowany . Wsiedliśmy do windy i wjechaliśmy na nasze 3 piętro . Poszedłem do swojego kochanego pokoju nr 366 otworzyłem drzwi i zobaczyłem Dzika w samych spodenkach i porozwalane ciuch po całym pokoju

- Boże co tu się stało
- Cześć mi też miło cię widzieć
- No ale co tu się stało
- A szukam swojej zielonej bluzki z ludkiem ze słuchawkami

Nachyliłem się i podniosłem t-shery 

- Ten niby
- O dzięki gdzie był ??
- Tu . A teraz tu ogarnij
- Musze
- Tak
- Foh
- Oj moje biedactwo .  A teraz choć się tu przywitać mój misiaczku
- Jak ja ci dam misiaczku
- Ja też cię kocham

Dziku tylko westchnął i przytulił się ze mną po męsku . Pomogłem mu ogarnąć ten syf  i ułożyłem swoje graty . Potem razem z Michałem poszliśmy na obiad . Tam siedziała już prawie cała nasza siatkarska śmietanka .

- Siemka chłopaki
- No siemka siemka
- I jak tam wam minął urlopik
- Świetnie - zaśmiał się Winiar
- A Zbysiu słyszałem że ojczulek ci scenę zrobił - zaczął rozmowę Kurek
- A no czepiał się że nie przyjechałem
- uuuu nie grzeczny Zibi oj niegrzeczny
- Wy tu lepiej jedźcie a nie mi tu błędy wytykajcie

Cała reprezentacja wybuchła śmiechem . Reszta zgromadzonych na stołówce sportowców i trenerów patrzyła się na nas jak na idiotów . Po zakończeniu posiłku wszyscy rozeszli się do swoich pokoi . Ja i Michał też tak uczyniliśmy . Misiek rozłożył się na swoim łóżku . Ja po chwili zrobiłem to samo . Dziku się na mnie dziwnie popatrzał . Uśmiechnął się chytrze

-  No co jest ??
- No opowiadaj co tam porabiałeś przez urlop
- Nic
- Uważaj bo uwierzę
- No nic
- Zibi nie denerwuj mnie gadaj co tam za damski głos w telefonie słyszałem
- A to to moja przyjaciółka
- Zibi mnie nie okłamiesz
- Misiek no
- Opowiadaj wszystko po kolei
- Niech ci będzie


No to opowiedziałem mu całą historię omijając oczywiście fragment który opowiedziała mi Bella w końcu obiecałem jej że nikomu nie powiem . Dziku się na nie dziwnie patrzył .

-  No co jest stary - odezwałem się w końcu
- Zibi czy cię naprawdę nic nie łączy ???
- No nie jest moją przyjaciółką
- Ale chciałbyś żeby była kimś więcej prawda

Spuściłem głowę i zacząłem bawić się kołdrą leżącą na łóżku . Po 15 minutach Michał znowu się odezwał .


- Czemu jej tego nie powiesz ??
- Boję się
- Co ty ?
- Ja . Boję się że jak jej to powiem to ją stracę ,że odejdzie . Stary wolę być jej przyjacielem i mieć ją przy sobie niż powiedzieć jej prawdę i ją stracić
- Zbyszek sam widzisz że się męczysz
- Wiem ale nie chcę jej stracić
- Rób jak chcesz to twoje życie


Nagle do naszego pokoju wpadł Pit . Oczywiście bez pukania  . Bo nasza reprezentacja nie ma w zwyczaju pukać do drzwi a co tam ???

- Mama nie nauczyła że się puka
- Tak nauczyła ale stwierdziłem że nie macie prze de mną czego ukryć . Chyba że wy no ten teges . Nie wiedziałem . Oj w takim razie następnym razem będę pukać . Nie chcę widzieć jak się obmacujecie .
- Pit ja mam nażyczonom - odezwał się Michał
- Ja też juhu
- No to po co przyszedłeś
- A ta wieczór karciany u Kurka i Winiara
- O której ??
- 20 :00 chyba
- No spoko
- To będziecie ??
- No pewnie

Pit wyszedł . Tak ten nasz cichy Pit . Westchnęliśmy równocześnie  . Była 19:40 postanowiłem zadzwonić do Belli .

- Tak słucham
- No hej
- O cześć Zibi
- Co porabiasz ??
- Właśnie idę położyć małego spać zadzwonię później ok
- Dobra to papa
- Cześć
- co nie ma czasu nawet z tobą pogadać - usłyszałem głos przyjaciela
- Musi położyć Dawida spać
- Aha stary mam takie głupie pytanie - Michał podrapał się po karku
- no dawaj
- To jest jej syn ??
- nieeee brat
- no to ile on ma lat ??
- 6 skończy w sierpniu chyba
- aha no to dużo od niej młodszy
- No ale to wspaniały dzieciak
- Polubiłeś ich
- Nawet za bardzo

Zegar wybił 20 :00 . Więc ruszyliśmy do pokoju 363 , wcześniej zamykając swój pokój .

- No to wszyscy już są - odezwał się Winiar
- Tak chyba tak
- No to w co gramy ??
- Dawaj w kuku będziemy grać - zaśmiał się Igła
- No dobra może być fajnie - zawtórował mu Łukasz


Winiar rozdał karty . Zaczęliśmy grać . Po paru kolejkach rozdzwonił się telefon . Wszyscy zaczęli szukać swoich telefonów .

- To mój - odezwałem się
- Co mamusia dzwoni - odezwał się Igła
- A żebyś wiedział

Wyszedłem na korytarz .

- Hej
- Hej
- co słychać ??
- A dobrze dzieciaki są wspaniałe . Dzisiaj byłam zanieść ostatnie papiery na uczelnie . Już wszystko mam załatwione . A u ciebie ??
- No  też chłopaki się nie zmienili he he wariaty


Rozgadaliśmy się trochę . Te trochę to jakieś 1.5 godziny

- Dobra ja kończę bo mi bateria pada papa
- Do usłyszenia

Wróciłem do pokoju .


                                                                        ******
 No to mamy 20 . Rozdział taki sobie no ale oceńcie sami :) no to już za 23 dni święta :) I jak tam po andrzejkach robiliście sobie wróżby ?? ja nie :(

Dzisiaj coś mnie wzięło na wspomnienia pamiętacie










 
 
 
 







Ten obrazek jest z jakiejś stronki na fb nie pamiętam jakiej :( ale bardzo mi się spodobało i stwierdziłam że musze wam to pokazać :)



wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 19

Budzik obudził nas o 8:00 . Cmoknąłem Belle w głowę i powiedziałem

- Śpij jeszcze trochę ja zrobię śniadanie
- Dzięki

Wstałem z łóżka . Poszedłem do łazienki ogarnąłem się a potem powędrowałem do kuchni zrobiłem górę kanapek . Potem poszedłem obudzić Dawida i na końcu Belle .

- Słońce wstawaj śniadanie na stole
-Jeszcze chwile
- Nie już
- Potem
- Wstawaj
- Zaraz
- Już
- Yhm

Zacząłem ją łaskotać . Ona zaczęła piszczeć i się śmiać .

- Dobra wstaje tylko przestań
- Ale wstajesz
- Tak wstaje
- Przysięgasz
- Przysięgam
- Dobra w takim razie choć na śniadanie

Razem poszliśmy na śniadanie . Przy stole siedział już Dawid . Zjedliśmy śniadanie w świetnych humorach . Potem poszliśmy się spakować . Spakowałem kosmetyczkę i resztę niezbędnych rzeczy . Dochodziła 9:40 . Zajrzałem do Belli ona też już była gotowa . Wziąłem jej rzeczy i postawiłem obok swoich przy drzwiach .

- Na pewno wszystko zabrałeś ??
- Tak
- A ładowarkę ??
- Tak
- Laptopa
- Tak
- A portfel masz ??
- czekaj gdzieś go tu mam - przeszukałem wszystkie kieszenie
- Na stole w kuchni razem z kluczykami
- Dzięki
- Teraz na pewno wszystko masz ??
- Tak
- Na pewno ??
- w 100 %
- No to chodźmy

Wyszliśmy z mieszkania . Przedtem zakręciłem gaz i wodę i wyłączyłem prąd , zamknąłem wszystkie okna . Zaniosłem nasze bagaże do auta .

- Zibi zawieziesz nas do domu tam zostawię torbę i razem pojedziemy  do Igły co ty na to ??
- Jak na lato
- No to spoko

Pojechaliśmy pod ich dom . Bella wysiadła z auta , wyciągnęła torbę i zniknęła w domu . Przez chwilę jej  nie było . Później wybiegła z domu i wsiadła do auta .

- Bella
- Tak
- Mam małe pytanko
- No dawaj
- Nie zamykasz domu ??
- O Jezu zapomniałabym zaraz wracam

Gdy tylko Bella wróciła ruszyliśmy do domu Igły . Gdy tam dotarliśmy przed bramą stały już dwa auta . Wysiedliśmy .

- O Belluś przyjechałaś nas porzegnać jakie to piękne
- Mi też cię miło widzieć Igła
- Siema chłopaki
- Dzień dobry
- Witajcie witajcie
- Boże gdzie moje maniery
- No nie wiem Igła
- No dzięki wiesz. Bella to jest Pit , Pit to jest Bella
- Cześć - środkowy uścisną moją dłoń
- Hej miło poznać . Krzysiu gdzie Iwona
- W domu szykuje mi coś na podróż
- A Dominika i Sebastian
- Też w domu

                                                               Bella

Weszłam razem z Dawidem do domu . Boże poznałam Piotrka Nowakowskiego aaaaaaaaaa nie no dobra powaga

- Hej Iwona - przywitałam się z gospodynią
- Witaj Bella
- Gdzie jest Sebastian i Dominika
- W pokoju
- Mogę do nich iść
- Pewnie

Dawid poszedł do dzieci a ja zostałam z pracodawczynią w kuchni .

- O której mam jutro przyjść do pracy ??
- O 9:00 dobrze
- Pewnie

Zaczęłyśmy rozmawiać . O różnych sprawach . Postanowiliśmy a raczej ona postanowiła że zostaniemy z Dawidem na obiedzie . Do domu weszli chłopcy. Krzysiek podszedł do Iwony i pocałował ją w policzek .

- Kochanie musimy już jechać
- Już kończę zawołaj dzieciaki
- Dobrze

Iwona skończyła szykować kanapki . Igła zawołał dzieciaki i wszyscy wyszliśmy na zewnątrz . Najpierw przytuliłam Igłę i Piotrka . Życzyłam im szczęśliwej podróży . W tym czasie Dawid tulił się do ZB9 . Potem ja podeszłam do niego , a Dawid dołączył do rodziny Ignaczaków i Pita . Podeszłam i wtuliłam się w atakującego .

- Będzie mi ciebie brakować - usłyszałam
- Mi ciebie też
- Powiedz że jeszcze kiedyś się zobaczymy
- No pewnie że się zobaczymy będę pisał i dzwonił zgoda
- Pewnie


ZB9 jeszcze mocniej mnie do siebie przyciągnął .

- A masz - podałam mu zeszyt
- Co to jest ??
- Mój zeszyt z autografami , pamiętasz obiecałeś że załatwisz
- A ta pamiętam a ja niby też mam się tam podpisać
- co to za pytanie oczywiście jako pierwszy
- Zgoda

Jeszcze raz mnie przytulił , pocałował w policzek i wsiadł do auta . Pomachaliśmy im na pożegnanie . Potem wróciliśmy do domu . Pobawiliśmy się trochę a potem zabrałyśmy się za obiad . Zjedliśmy . Potem wróciliśmy do domu . Zaczęliśmy oglądać bajki o 17:00 wróciła babcia . Wszystko jej opowiedziałam . Siedzieliśmy do późna a potem poszliśmy spać .

                                                                          ********
No to mamy 19 . Dla mnie taki sobie choć może wam się spodoba . Sami oceńcie :) Pozdrawiam was serdecznie Wera :)

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 18

bWyszliśmy z domu . Postanowiliśmy się przejść . Była świetna pogoda . Słońce świeciło dzisiaj przecudnie . Kiedy doszliśmy na plac zabaw Dawid poszedł się bawić a my usiedliśmy na ławce .

- Bella
- tak
- wiesz czasami czuję się tak jakbym znał cię całe życie
- wiesz co ja też mam czasami takie wrażenie
- o której wraca twoja babcia?? - zapytałem po chwili ciszy
- o 17:00 powinna być
- aha
- a wy o której wyjeżdżacie ??
-o 9:00
- jesteś już spakowany
- nie zrobię to wieczorem
- aha to my dzisiaj już pójdziemy do siebie
- nie proszę zostańcie jeszcze tą jedną noc proszę
- no dobrze

Rozgadaliśmy się trochę . Gdy nagle podszedł do nas Dawid

- jestem głodny  idziemy już do domu
- a może pójdziemy do jakiejś restauracji
- Zibi no proszę cię
- rozumiem że się zgadzacie no to w drogę
- ale
- żadnego ale kochana
- Zbyszku
- chodż już
- Zibi ale proszę cię tym razem to ja płacę
- nie ma mowy w mojej obecności kobieta nigdy nie będzie płacić
- ale
- nie i koniec kropka
- ale
- temat zakończony
- dobra niech ci będzie

Usiedliśmy przy stoliku . Przyszedł do nas kelner i podał nam karty. Uśmiechnął się do niej i odszedł . We mnie aż się zagotowało . Poczułem takie dziwne uczucie .... to się chyba nazywa zazdrość .

- Bello co zamówisz ??
- nie wiem jeszcze a ty ??
- no też nie zastanawiam się nad pierogami a wołowiną
- a ty Dawid co byś zjadł
- Frytki
- same ??
- i kurczaka ale takiego no
- filet
- o no takiego
- wybrali już coś państwo ??
- ja poproszę kartofle z filetem drobiowym i sałatkę grecką
- a dla pana ??
- Dawid co chcesz ??
- frytki z tym filetem z kurczaka i marchewkę
- a dla mnie kartofle z wołowiną i marchewkę oraz buraczki
- a co podać co picia ??
- Dawidku
- ja chce coca cole
- ja poproszę sok pomarańczowy - kelner wpatrywał się w nią jak w obrazek
- dla mnie sok z czarnej porzeczki
- już podaje

Kelner znów spojrzał na Belle i się do niej uśmiechnął . Chciałem już mu dać w ryj ale opanowałem się ze względu na małego .

- musze iść do toalety przepraszam was bardzo
- dobrze

                                                          Bella

Zbyszek się jakoś dziwnie zachowuje . Wyszedł do toalety , kelner właśnie przyniósł nam nasze dania . Zaczął do mnie zagadywać , uśmiechał się do mnie . Nagle przyszedł ZB9

- przepraszam bardzo ale mógłby pan łaskawie zająć się swoimi sprawami a nie dekoldem mojej towarzyszki . Nie ma pan swojej roboty czy co
- Zbyszek-  popatrzyłam na niego zdziwiona
-no co prawdę mówię mógłby w końcu  przestać się na ciebie gapić i zająć się swoją robotą
- przepraszam - kelner odwrócił się i wyszedł z sali
- Zibi co to miało być
- sorrki nie mogłem patrzeć jak ten kolo się do ciebie przystawia
- ok koniec tematu

Cały posiłek się do siebie nie odzywaliśmy . Potem ZB9 zapłacił i wyszliśmy . Wróciliśmy do domu . Zibi z Dawidem poszli w coś grać a ja poszłam spakować nasze rzeczy . Były rozwalone po całym gościnnym pokoju Zbyszka . Nim się spostrzegłam była już 19:00 . Poszłam do kuchni zrobiłam kolacje . Zjedliśmy również w milczeniu . Wykąpałam Dawida i położyłam go spać . Kiedy wychodziłam z sypialni Zibi siedział na kanapie i coś oglądał . Poszłam się wykąpać .Kiedy gorąca woda obmyła moje ciało   aż westchnęłam . Wszystko ze mnie spływało . Powoli zapominałam o wszystkim . Po długim prysznicu dokładnie się wytarłam . Umyłam zęby . Wtarłam w swoje ciało truskawkowy balsam . Potem ubrałam się w piżamę i rozczesałam włosy . Po czym wyszłam z łazienki .  ZB9 nadal siedział na kanapie . Gdy mnie zobaczył odezwał się .

- Możemy porozmawiać ??
- dobra tylko zaniosę ubrania

                                                                 Zibi

Poszła zanieść ubrania do swojego pokoju . Brakuje mi rozmów z nią to milczenie mnie dobija . Usiadła na kanapie niedaleko mnie i spojrzała na mnie .

- o czym chciałeś porozmawiać ??
- chciałem cię przeprosić w tej knajpie zachowałem się jak kąpletny idiota
- Zibi powiedz mi dlaczego tak zaragowałeś ??
- no bo ja się o ciebie martwię jesteś moją przyjaciółką a ten typek perfidnie gapił ci się w dekold proszę wybacz mi
- Wybaczam
- Dziękuję
- a teraz do kąpania i się spakować a potem może obejrzymy jakiś fajny film
- tak jest kapitanie a i już się spakowałem
- kiedy ??
- jak się kąpałaś
- aha

Szybko się umyłem i wróciłem do mojej piękności pachnącej truskawkami .

- no to co oglądamy ??
- no nie wiem może szklaną pułapkę
- którą część ??
- pierwszą
- może być daj włączę

Usiedliśmy na kanapie . Włączyłem film . Po 15 minutach Bella położyła się na moich nogach a ja zacząłem bawić się jej mokrymi włosami . Kiedy film się skończył ona wstała .
- Dobra czas spać jutro trzeba wcześnie wstać
- Zgadzam się
- no to dobranoc
- Bella śpij dzisiaj ze mną
- Zibi
- Będę grzeczny proszę tą ostatnią noc proszę
- no dobra

Zgasiłem telewizor i światło . Poszliśmy do mojej sypialni , położyliśmy się .

- mogę się do ciebie przytulić ?? - to pytanie mnie zupełnie zaskoczyło
- pewnie choć
- dzięki i dobranoc
- Dobranoc

Tak wtuleni w siebie odpłynęliśmy do krainy morfeusza .

                                                                ********
no i mamy 18 !!! no to tak mi się za bardzo nie podoba ale oceńcie sami . no i muszę się wam pochwalić byłam na meczu ZAKSA-SKRA było super <3 atmosfera świetna . licze na powtórkę i mam autograf Grzegorza Boćka aaaaaaaaaa no to pozdrawiam <3 wera <3

CZYTASZ=KOMĘTARZ

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział17

Obudziłam się o 8:00 . Nie mogłam już zasnąć . Wstałam i postanowiłam zrobić śniadanie . Zrobiłam cały talerz kanapek . Wstawiłam wodę na herbatę i przyszykowałam dzbanek . Dochodziła 9:00 . Gdy nagle reległ się dzwonek do drzwi . Postanowiłam otworzyć

- tak - uchyliłam drzwi
- kim pani jest ?? - ujrzałam wysokiego mężczyznę
- o to samo mogłabym spytać
- jestem ojcem Zbigniewa jest w domu
- tak proszę wejść - otworzyłam szerzej drzwi
- może by się pani łaskawie ubrała
- po pierwsze Bella nie pani a po drugie własność tomku w swoim domku
- gdzie jest Zbyszek
- proszę usiąść już go wołam

Szłam bardzo wolna moja aksamitna czarna piżama sięgająca i do połowy uda lekko falowała . Widziałam jak przygląda mi się z niedowierzeniem . Z spokojem otworzyłam drzwi sypialni Zibiego nawet nie pukając . Usiadłam na skraju łóżka i szturchnęłam atakującego .

- Zbyszek twój tata przyjechał
- kolejny raz się nie nabiorę - odburkną . Nachyliłam się nad nim i szepnęłam mu do ucha
- nie żartuje patrzy się teraz na mnie i chce mnie zabić wzrokiem
- naprawdę - ZB9 natychmiast usiadł i tym sposobem nasze twarze były centymetr od siebie
- tak stoi w salonie - utonęłam w jego przepięknych oczach
- jest bardzo zły - spytał wpatrzony we mnie
- troszku
- no czyli bardzo . wyglądasz sexi wiesz. Masz śliczne nogi - dotkną nosem mojego ramienia
- twój tata patrzy
- Zbyszku pospiesz się - usłyszeliśmy za ściany
- już idę tato

Zbyszek wstał z łóżka ubrał spodenki i razem wyszliśmy z sypialni . ZB9 przepuścił mnie w drzwiach . Czułam że gapi się na mój tyłek . Zibi podszedł i przywitał się z ojcem .

- zje pan z nami śniadanie ??
- nie ja tylko na chwile
- a może jednak
- nie dziękuję

W tej chwili zaczął  płakać Dawid .

- Zibi zalejesz herbatę bo przedtem zapomniałam . Ja uspokoję Dawida pewnie przyśnił mu się koszmar
- dobrze idż

Weszłam do pokoju brata . Podeszłam do niego i przytuliłam go

- ciii to tylko sen już dobrze
- znów mi się śnił
- nie może cię skrzywdzić już dobrze

Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie

                                                               Zibi

Gdy tylko Bella weszłam do pokoju mój tatuś zaczął swój monolog .

- Zbyszku czyś ty zwariował widziałeś jak ta dziewczyna jest ubrana jeszcze z dzieckiem . ona cię tylko rozprasza ty masz trenować a nie za jakimiś panienkami się oglądać . i miałeś przyjechać jak będziesz mieć wolne  . a tu co dowiaduję się że jesteś tu już tydzień i że mieszkasz z jakąś lalą i to jeszcze z bachorem
- tato przestań w końcu Bella to nie jest żadna tam laseczka to wspaniała dziewczyna . a Dawid to wspaniały dzieciak . A nie przyjechałem bo nie miałem czasu
- no właśnie widzę że na piepszenie się  z tą lafiryndą to masz czas ale żeby do rodziców wpaść to nie
- tato przesadzasz już Bella nie jest jakąś tam lafiryndą .I chyba
- o a może jednak pan z nami zje . Dawid to jest tata Zibiego
- dzień dobry
- dzień dobry
-nie tata już musi jechać
- ale dlaczego ??
- tak muszę już jechać może innym razem . Znam drogę do wyjścia  do widzenia
-do widzenia
-co go ugryzło
- miałem do nich przyjechać jak będę mieć wolne
- to czemu nie pojechałeś ?
- nie miałem czasu
-jak to nie miałeś czasu Zbyszek
- wolałem ten czas spędzić z wami a po drugie chciałem ci pomóc . nie mogłem przecież cię samej z tym wszystkim zostawić
- oj Zbyszku - Bella podeszła i mnie przytuliła Dziękuję

Podniosłem jej brodę do góry zmuszając żeby spojrzała mi w oczy . Ona była taka cudowna .

- Bella nie dziękuj mi więcej robiłem to bo chciałem , sprawiało mi to przyjemność . Bella ja ...
- tak
- ja jestem strasznie głodny
- naprawdę
- tak

Chciałem jej powiedzieć ale nie umiałem te jej cudowne oczy sprawiły że zabrakło mi słów . Zjedliśmy śniadanie . Pozmywałem po nim a moi goście poszli oglądać telewizje . Stanęłem w drzwiach oparłem się o futrynę i wpatrywałem się w nią . Nadal była w piżamie . Tak strasznie chciałem do niej podejść i ją pocałować . Pocałować jej malinowe usta , ciało pachnące truskawkami . Boże Zibi co ty wyprawiasz . Ogarnij się w końcu .

- Długo się już tak we mnie wpatrujesz - z rozmyśleń wyrwał mnie jej głos
-przepraszam ja ...
- słucham wyjaśnień
- no bo widzisz ...
- no dalej dalej
- bo ty masz takie cudowne nogi
- oj Zibi Zibi
- no ale naprawdę i ... - ugryzłem się w język
- no dokącz
- i ... - z opresji wybawił mnie dzwonek mojego telefonu
- przepraszam to mój

Poszedłem do sypialni i odebrałem telefon .

- tak
- no hej stary nawet się nie odezwiesz
- o siema misiu
- ile razy mam ci powtarzać że masz mnie tak nie nazywać
- oj tam oj tam
- jak ja ci dam oj tam
- no to po co dzwonisz ?
- stęskniłem się za twoim głosem
- haha bardzo śmieszne a tak na serio
- o której jutro będziesz ??
- nie wiem myślę że tak o 12 :00 a ty ??
- no też jakoś tak
-a tak w ogóle to dzięki
- za co ??
-że zadzwoniłeś
-co ??
- opowiem ci jak się spotkamy
- czy ty coś prze de mną ukrywasz
- skądże
- Zibi idziesz z nami do parku
- tak -odpowiedziałem Belli
- a kto tam cię woła ??
- opowiem ci jutro pa
- ale Zibi
- do jutra
- cześć
- Zibi to idziesz z nami czy nie ?
- idę idę dajcie mi 5 minut
-ok

                                                                      *********
no to mamy 17 . Szczerze wam powiem że zastanawiam się nad zakończeniem tego bloga . nie wiem czy ktokolwiek go czyta i czy komuś w ogóle się podoba . bez sensu jest pisać coś jeżeli nikt tego nie czyta :( Serdecznie was pozdrawiam .Wera :) <3


                              CZYTASZ = KOMĘTARZ

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 16

                                                                        Zibi
Razem z Dawidem pojechaliśmy do mnie przebraliśmy się w koszulki z numerem 16 takim jak Bella ma na swojej . Potem pojechaliśmy do Ignaczaków . Zapukaliśmy do drzwi

- no hej chłopcy
- witaj Iwona
- dzień dobry
- przepraszam was my jak zawsze nie wyrobieni
- przyzwyczaiłem się
- no wchodzicie
- cześć wujek
- witajcie maluchy
- gotowi na mecz - zaśmiała się Iwona
- no pewnie
- a gdzie Igła ??
- w pokoju ubiera się
- to ja do niego idę ni
- no dobra

Weszłam po schodach i wkroczyłem do pokoju w którym był Igła

- mama nie nauczyła że się puka
- a co miał byś prze de mną ukryć . gramy razem od lat stary
- i tu masz racje
- chyba się zakochałem
- co ??
- słyszałeś - usiadłem na łóżku i spuściłem głowę
- w Belli
- nie umiem przestać o niej myśleć . kiedy ją widzę moje serce zaczyna szybciej być . przy niej cały czas się śmieję
- stary ty się naprawdę zakochałeś
- i jeszcze ta akcja dzisiaj
- jaka akcja
- jedliśmy obiad w restauracji i nasz kelner poprosił mnie o autograf
- no i
- jak ona to stwierdziła potem rozbierał mnie wzrokiem
- żartujesz
- no nie naprawdę to robił
- i co zrobiłeś
-ona miała ten swój świetny plan . Zaczęliśmy grać zakochaną parę . Miała takie delikatne dłonie  i iskierki w oczach . Tak strasznie miałem ochotę ją pocałować
- Zibi ty się naprawdę zakochałeś
- co ja mam zrobić - westchnąłem głośno
- jeśli naprawdę ci na niej zależy to walcz o nią
- nie wiem czy ona też tego chce wole być jej przyjacielem i mieć ją przy sobie niż powiedzieć jej prawdę i ją stracić
- spróbuj a na pewno jej nie stracisz
- sam nie wiem
- będzie dobrze
- chłopcy chodźcie już bo się spóźnimy
- już idziemy
- macie minutę
- dwie
- pół
- choć bo nie chcemy niczego przegapić
- no pewnie
- Bella też ma 16 na koszulce
- no nie widać
- właśnie zauważyłem

Zeszliśmy na dół potem wsiedliśmy do aut i ruszyliśmy na hale . Po drodze razem z Dawidem śpiewaliśmy sobie . Zaparkowałem samochód i ruszyliśmy na hale . Zajęliśmy swoje miejsca . Dziewczyny już się rozgrzewały . Bella była całkowicie skoncentrowana . nie chcieliśmy jej rozpraszać więc zajęliśmy swoje miejsca . po 20 minutach zaczął się mecz . Dziewczyny świetnie sobie radziły , wygrały 1 seta 25:21 .W 2 secie miały trochę problemów ale też się obroniły i wygrał 25:23 . Trzeci jednak wo gule im nie poszedł i przegrały 25 :19 . W czwartym natomiast po burzliwej wypowiedzi pani trener dały z siebie wszystko i wygrały 25 : 16 . Nagle z głośników wydobył się głos "MVP meczu zostaje Izabella Skrzypczyk w ataku 96% skuteczności gratulujemy "  Miałem ochote wybiec na boisko i ją uściskać .

                                                              Bella
Mecz wygraliśmy 3 :1 byłam mega szczęśliwa . Z dziewczynami zrobiliśmy grupowy uścisk . A potem zaczęłyśmy podrzucać naszą panią trener

- dziewczyny jak mnie upuścicie to nie ręczę za siebie
- postaramy się - zaczęłyśmy się śmiać

Potem usłyszałam głos " MVP zostaje Izabella Skrzypczyk " nie mogłam w to uwierzyć , stanęłam jak wryta . Dopiero jak dziewczyny mnie szturchnęły ruszyłam się z miejsca . Odebrałam nagrodę .
Rozejrzałam się po trybunach , zobaczyłam roześmianą rodzinkę Ignaczaków . Oczywiście Igłę z aparatem . Mojego roześmianego braciszka no i Zibiego wpatrzonego we mnie . Z daleka widziałam te iskierki w jego oczach . W tych jego cudownych zielonych oczach . Pomachałam im a oni mi odmachali . Wróciłam do dziewczyn cieszyłyśmy się jak głupie . Napiłam się . I razem z dziewczynami poszliśmy rozdawać autografy . Rozdałam już ich trochę gdy nagle usłyszałam znajomy głos .

- mogę prosić o autograf na koszulce
- oczywiście Zbyszku
- tu poproszę - Zbyszek wskazał na swój brzuch

Pogłaskałam to miejsce czułam wszystkie jego mięśnie potem wygryzmoliłam tam swój podpis .

- proszę
- dziękuję

Rozdawałyśmy autografy jeszcze z pół godziny . Potem poszłam do szatni . Umyłam się i przebrałam . Pogadałam jeszcze z dziewczynami .Wo gule się nie spieszyłam . Myślałam że Zibi i Dawid już dawno pojechali do domu . Myliłam się jednak jak tylko wyszłam z szatni napadło mnie stado małych skrzatów

- co wy tu robicie
- czekamy na ciebie
- tak długo nie potrzebnie
- jak to nie potrzebnie . jedziemy świętować
- gdzie wy o tej godzinie chcecie świętować
- no na przykład u nas - uśmiechnęła się Iwona
- nie żartujcie i tak za bardzo siedzimy wam na głowie . a i my dzisiaj śpimy u siebie
- nie ma mowy moja droga chcę się jeszcze trochę tobą nacieszyć . Wami nacieszyć - uśmiechnął się ZB9
- ale
- nie ma ale
- no
- nie Bella
- chodźmy już

Wszyscy razem poszliśmy do wyjścia . Wsiedliśmy do aut i pojechaliśmy do domu Ignaczaków . W radiu zaczęła lecieć piosenka " symetryczno-liryczna " zespołu Enej . Zaczęłam śpiewać . Dołączył się do mnie Dawid . A później także Zibi . Z uśmiechem na ustach wchodziliśmy do domu .

- no to co robimy ??
- gramy w UNO
- zgoda

Iwona wyciągnęła chrupki i czipsy . A także paluszki i żelki . Położyła wszystko na stole . Igła w tym czasie rozdawał karty . Wygrałam pierwszą partię . Wszyscy świetnie się bawiliśmy . Po jakiejś godzinie Igła postanowił zmienić reguły gry troszku . Postanowił że wygrany będzie dawał przegranemu jakiejś zadanie . Zabawa coraz bardziej się rozkręcała .W jednej z kolejek ZB9 wygrał a ja niestety przegrałam .

- no to by tu kazać zrobić naszej Belli - uśmiechnął się łobuziacko Zibi
- już się boję
- ja nie jestem aż taki straszny
- ale twoje pomysły tak
- zatańcz nam coś
- nie ma muzyki
- Igła ...
- już się robi

Igła puścił nie za szybką piosenkę . No i co ja miałam zrobić zaczęłam tańczyć . Widziałam jak w oczach Zbyszka coraz bardziej widać iskierki . coraz bardziej się nakręcał . Widać było że jego mięśnie się napięły . Piosenka się skończyła a ja przestałam tańczyć . Wszyscy zaczęli bić brawo a Zbyszek i Igła zaczęli też gwizdać . Zaczęłam się śmiać .

- Boże już tak późno
- która jest ??- odezwała się Iwona
- za piętnaście pierwsza
- co ??
- no popatrz na zegarek
- Dobrze kończymy imprezkę dzieciaki kąpać się
- pomogę ci to posprzątać
- nie nie Krzysiek to zrobi wy już jedźcie

Zebraliśmy się i pojechaliśmy do domy Zbyszka . Umyliśmy się i poszliśmy spać .

                                                             *******
I mamy 16 . Rozdział taki sobie . przepraszam was . Pamiętajmy o naszych zmarłych sportowcach pomódlmy się za nich w ten czas zadumy :) pozdro. Wera :P

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 15

                                                                 Sebastian
Najpierw jechaliśmy długo autem . Śmialiśmy się całą drogę . Dojechaliśmy na parking . Wysiedliśmy z samochodu . Nad wielką bramą był napis ZOO . Poszliśmy w tamtym kierunku . Była dłuuuga kolejka . W końcu się tam dostaliśmy . Na początku zobaczyliśmy goryle . Tata oczywiście nie odkładał aparatu . Potem poszliśmy do małpek . Szliśmy dalej ścieżką . Napotkaliśmy tam żyrafy , zebry, nosorożce, lamy i wilki . Potem skręciliśmy w prawo tam były pumy , lwy i kangury . Doszliśmy do miejsca gdzie był plac zabaw .

- tato możemy się pobawić ??
- prosimy
- dobrze idźcie

Pobiegliśmy razem z Dominiką na taką dużą zjeżdżalnie . Potem na huśtawki i na taki mostek było super . Tata z mamą akurat wtedy ze sobą rozmawiali .

                                                                         Krzysiek
Dzieciaki poszły się bawić razem z Iwoną usiedliśmy na ławce .

- skarbie
- tak Misiu
- Zibi chyba się nam zakochał
- też to zauważyłam
- jak myślisz byli by szczęśliwi
- wiesz że wszystkich ich uwielbiam ale Belle naprawdę polubiłam więc jak ją skrzywdzi to będzie miał ze mną do czynienia
- i ze mną widziałaś jak dzieciaki ją polubiły . nigdy nie dostałem tylu prezentów zrobionych przez dzieci .
- no jest cudowna i tyle przeszła
- strasznie mi jej żal
- najważniejsze że nadal walczy
- tak ,że stara się żyć normalnie
- idziemy dalej - krzyknęły dzieciaki

                                                                 Dominika
Po placu zabaw poszliśmy do kóz .  Mogliśmy je karmić . Potem poszliśmy do ptaków i pająków fuuuuj . Zrobiliśmy sobie zdjęcia z lwem . Potem poszliśmy na lody . Tata kupił nam pamiątki . Po wesołym dniu wróciliśmy do domu .

                                                                 Bella
Ciężki trening . Z dziewczynami dogaduje się świetnie . Jutro mecz musimy to wygrać .

                                                               Zibi
Z Dawidem naprawdę świetnie się dogaduje . Miło spędziliśmy dzień . Jest świetnym chłopakiem . Na prawdę dużo przeżył   . Po miłym dniu pojechaliśmy po Belle na hale . Zatrzymałem auto tu przy wyjściu . Nie minęło 5 min , a drzwi się otworzyły a z nich zaczęły wychodzić dziewczyny . Jej smukłej postaci jednak nadal  nie było .  Jedna z dziewczyn podeszła i zastukała w szybę . Otworzyłem ją .

- hej ty czekasz na Bellę ??
- no tak a coś nie tak
- nie tylko trenerka z nią gada coś tam ustalają przed meczem więc jej to może zająć chwile
- no dobrze to trochę poczekamy
- oki papa
- pa

Po 10 min wyszła . Jej cudowne oczy iskrzyły w świetle lamp . A uśmiech wynagradzał wszystko . Ona jest taka boska

- hejka
- witaj jak tam trening
- padam z nóg
- no to do domu kąpać się i spać
- tak ale nawet nie mam siły pomóc Dawidowi
- ja mu pomogę
- dzięki
- nie ma za co
- oj jest jest

Wróciliśmy do domu . Bella wykąpała się i natychmiast poszła spać . Było widać że jest zmęczona . Wykąpałem małego i położyłem spać . Sam odpaliłem kompa i poszperałem w sieci . Po czym umyłem się i poszedłem spać .

                                                             Bella
Wstałam o 11.00
- co już tak późno ?? czemu mnie nie obudzili
- ciiii nie krzycz tak myszko proszę twoje śniadanie
- Zibi co ty wyprawiasz ??
- przynoszę ci śniadanie do łóżka razem zrobiliśmy
- no to w takim razie musi być pyszne
- pewnie jedz i zmykaj szykować się na mecz
- muszę być na hali dopiero na 15 :00
-to mamy jeszcze trochę czasu

Zjadłam i poszłam się ubrać . Gdy wróciłam z łazienki chłopcy grali w jakąś grę . Więc poszłam spakować torbę treningową .Włożyłam do niej wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy . Potem wróciłam do chłopaków .

- chłopcy co robimy na obiad ?
- jedziemy zjeść na miasto
- tak to czemu ja się dowiaduje ostatnia
- no bo tak jakoś wyszło
- no pewnie już nikt mnie nie lubi
- ja cię lubię - odezwał się ZB9
-i ja też - dokończył Dawid

Zibi podszedł do mnie i szepnął mi do ucha
- a nawet bardzo - potem pocałował mnie w szyje . przeszedł mnie dreszcz
- to idziemy czy nie bo jestem głodny - dopytywał Dawid
- tak idziemy

Ubraliśmy buty i ruszyliśmy do restauracji .  Zajęliśmy miejsce przy stoliku . Zamówiliśmy . Po chwili przyszedł kelner z naszymi zamówieniami .

-mogę prosić pana o autograf
- oczywiście
- dziękuję

Kelner odszedł . Zjedliśmy trochę . Kątem oka widziałam jak ten chłopak który poprosił o autograf cały czas się wpatruje w Zbyszka . Zaczęło mnie już to trochę irytować .

- ja idę do łazienki - powiedział Dawid
- dobrze idż

Dawid wyszedł a ja położyłam swoją dłoń na dłoni ZB9 i się uśmiechnęłam . Atakujący odwzajemnił uśmiech .

- ten kelner rozbiera cię wzrokiem
- co mnie ??- oburzył się Zbyszek
- no ale ciii bo jeszcze coś se pomyślą
- rozumiem że coś planujesz
- tak mała scenka zakochanej pary ale jak Dawid przyjdzie to stop mój drogi
- Dobrze skarbie

Zibi powiedział to dość głośno . Złapał swoją dłonią moją pogłaskał ją a potem przybliżył ją do twarzy i delikatnie pocałował . Ja uśmiechnęłam się do niego . Włożyłam kolejny kęs swojego dania do ust spoglądając na niego zalotnie. Widziałam wściekłą minę kelnera . Zaczęłam się śmiać . Zibi zrobił to samo co ja .

- z czego się śmiejecie
- z niczego Dawidku jedz

Zjedliśmy . Zibi zapłacił znowu . On jest uparty jak osioł . Potem chłopcy zawieżli mnie na hale . przebrałam się i razem z dziewczynami wyszłam na rozgrzewkę . Ostatnie poprawki i mecz .

                                                         ********
hejjo wróciłam no to mamy 15 :P nie zabardzo mi się podoba no ale ... nadal nie wiem jak często będą się pojawiać rozdziały ponieważ nie mam czasu na pisanie ale się postaram :) chciałabym też podziękować moim przyjaciółką które wspierały mnie i nie pozwoliły zakończyć tego bloga dzięki :** a i proszę o komentarze <3 pozdro. Wera <3

środa, 18 września 2013

POWIADOMIENIE !!!!!!

Przepraszam was bardzo ale jakoś wena mi odeszła nie wiem czy dam na razie pisać :( nowa szkoła Technikum duże wymagania zrozumcie też mnie . sama siebie obwiniam przepraszam was bardzooo naprawdę nie dam rady więc na razie zawieszam bloga :( Wybaczcie :(  a tak za dobrą perspektywę to dzisiaj jest mecz LM bvb - napoli oglądacie i za dwa dni zaczynają się ME naszych siatkarzy trzymam za nich kciuki Wera :(

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział14

Gdy się obudziłam moja poduszka była coś twardsza niż wieczorem . I coś spoczywało na moim biodrze . Powoli otworzyłam oczy . Moja głowa wcale nie leżała na poduszce lecz na klatce piersiowej Zbyszka . A na biodrze spoczywała jego dłoń . Wyswobodziłam się z objęć atakującego i poszłam do kuchni . Spojrzałam na zegar . Dochodziła 9:00 . Postanowiłam zrobić naleśniki . Nakryłam do stołu . Postanowiłam obudzić chłopaków . Weszłam do sypialni Zbyszka .

- Zibi śniadanie
- kotek jeszcze pięć minut
- Zbyszek twoja mama przyjechała
- co kiedy ?? Już wstaje -a ja   roześmiałam się
- świetna mina
- wiesz co grabisz sobie
- ja nieee . Zrobiłam śniadanie choć
- wiesz co ja cię nie oddaje zostajesz tutaj i będziesz mi gotować
- dobra ale załatwisz mi autografy całej reprezentacji
- zgoda

Kiedy wyszłam z sypialni Bartmana zauważyłam że mój brat siedzi już przy stole i czeka na nas . Podeszłam do niego i ucałowałam go w głowę

- co głodny ??
- strasznie gdzie Zbyszek ?? znowu się obija
- wcale się nie obijam - oburzył się gospodarz
- no w końcu jesteś już chciałem po ciebie iść
- dobra jemy bo ostygnie


Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie . Potem ubraliśmy się i poszliśmy do Ignaczaków . Tak poszliśmy była śliczna pogoda . Kiedy doszliśmy zapukaliśmy do drzwi .

- o hejka
- siema Igła możemy
- no pewnie ale na chwile bo zaraz wyjeżdżamy
- no spoko
- chodźcie do salonu
- cześć Iwona - podeszłam i przywitałam się z pracodawczynią
- hej Bella
- Bella Bella - usłyszałam głos dzieci
- Witajcie moje skarby
- Bella jedziemy do zoo i tacie podobały się prezent które mu zrobiliśmy - zaczęła Dominika
- a i twój obraz wisi w sypialni rodziców - dokończył Sebastian
- tak te moje bazgroły powiesiłaś Iwona
- jakie bazgroły ty świetnie rysujesz
- Po mamusi - wtrącił Dawid
- a czemu ja tego arcydzieła nie widziałem ??
- no to choć pokarze ci - za proponował Igła

Dzieciaki poszły się bawić . Zostałam sama z Iwoną .

- I jak się czujesz ???
- dobrze
- kiedy przyjeżdża babcia ??
- w niedziele wieczorem a chłopcy kiedy jadą ????
- w niedziele rano
- a mam te bilety na mecz
- no to super na pewno będziemy

Poszłam i wyciągnęłam z torebki bilety . Podałam je Iwonie . Igła z Zibim właśnie wrócili

- czemu mi nie powiedziałaś że tak ślicznie rysujesz ??
- no przestańcie już to zwykły rysunek
- to nie jest zwykły rysunek to arcydzieło
-no proszę
- ale ty masz talent
- Zibi ja cię proszę
- no dobra dobra nie denerwuj się
- ja się wcale nie denerwuję
- no właśnie widać
- czy to był sarkazm
- nieeee oczywiście że nie
- Zbigniewie Bartmanie grabisz sobie
- ja
- nie ten za tobą
- Igła widzisz grabisz sobie
- co ja ??
- nie on tylko ty debilu
- jak ty mnie nazwałaś  - ZB9 zaczął się do mnie zbliżać
- debil
- oj przegięłaś - Zibi zaczął mnie łaskotać
- nie przestań proszę
- Dlaczego ?? debil nie musi
- no przepraszam proszę przestań - wylądowałam na kanapie , a Zbyszek na mnie . Nie przestawał mnie łaskotać

Igła z Iwoną zaczęli się z nas śmiać . Zibi przestał mnie łaskotać i oboje spojrzeliśmy na Ignaczaków .

- a wy z czego rżycie - odezwał się ZB9
- wyglądacie jak zakochane w sobie nastolatki

Zrobiłam się czerwona . To jeszcze bardziej rozśmieszyło gospodarzy . Zbyszek spojrzał na mnie i się uśmiechną . Po chwili rodzina Ignaczaków musiała się zbierać do wyjazdu . Więc wyszliśmy i ruszyliśmy w stronę domu . 

- Dawid dzisiaj pójdziesz ze mną na trening
- ale dlaczego ?? nie mogę zostać ze Zbyszkiem ??
- kochanie Zbyszek ma pewnie jakieś plany a my mu tylko przeszkadzamy
- ej nie wygaduj bzdur z miłą chęcią zajmę się twoim braciszkiem
- nie no nie chce robić ci kolejnego kłopotu
- jakiego kłopotu
- ty na pewno masz jakieś plany a my ci tylko przeszkadzamy
- tak naprawdę to nie mam żadnych
- no dobrze ale wiedz że to praktycznie cały dzień . Jak coś to go po prostu przywieź
-to kiedy ty masz ten trening ??
- od 13 - 16 a potem dwie godzinki przerwy i od 18 - 20
- tylko 2 godziny wolnego
- no ale się nie dziw jutro mamy mecz  , jak ci to przeszkadza to go wezmę ze sobą
- ja chce zostać ze Zbyszkiem - odezwał się Dawid
- przecież mówię że z miłą chęcią się nim zajmę ale musisz zrobić nam obiad
- niech wam będzie

 Wróciliśmy do domu . Zabrałam się za obiad . Postanowiłam zrobić lassanie . Przygotowałam składniki , zaczęłam układać warstwy . Zibi zbliżył się i chciał ukraść kawałek mięsa ale uderzyłam go chochelką .

- ała bolało
- miało gdzie te łapy
- no daj spróbować
- spróbujesz jak będzie gotowe
- ale ja chce teraz
- nie Zibi
- ale ja chce

Podniosłam chochelkę do góry i wskazałam na ZB9 . Zapomniałam o sosie . Na twarzy Zbyszka była teraz czerwona kreska .

- sorki nie chciałam
- yhhym już uwierzę
- poczekaj już wytrę

Wzięłam ściereczkę i chciałam go wytrzeć ale wtedy Zibi się do mnie zbliżył i mnie objął . Przejechał swoim policzkiem po moim . Teraz i ja byłam umazana sosem pomidorowym . Zbyszek jednak się nie oddalił . A ja znowu utonęłam w jego zielonych oczach . On patrzył w moje .

- jak dzieci - odezwał się mój młodszy brat . Natychmiast od siebie odskoczyliśmy
- co my ??
- no wy a co niby ja jestem cały umazany sosem
- nooo - ochlapałam brata
- ej
- dobra wynocha z kuchni bo nie będziecie jeść
- no dobra

Chłopaki wyszli a ja skończyłam swoje dzieło . Włożyłam je do piekarnika i dołączyłam do chłopców . Którzy siedzieli na kanapie i coś oglądali . Jak obiad był gotowy to razem nakryliśmy do stołu . Nałożyłam każdemu na talerz kawałek mojego dzieła .

- myyy pyszne
- tak przeszłaś samą siebie - za czerwieniłam się i spuściłam wzrok
- o której wychodzisz ??
- w pół
- ok

Zjedliśmy . Posprzątałam ze stołu . Zaczęłam zbierać się do wyjścia . Na hali były już dziewczyny .



                                                                         ********
no i mamy czternastkę . przepraszam was bardzo za to że tak długo nie pisałam . ale zrozumcie zaczęła się szkoła i nie będę mogła już tak często dodawać rozdziałów ale się postaram :) Wera



niedziela, 1 września 2013

Rozdział13

Gdy nagle winda się zatrzymała . Przeraziłam się . Zibi uspokoił mnie i nacisną guzik z alarmem . Za niedługo odezwał się głos . Tak co się stało . Zbyszek opowiedział że utknęliśmy w windzie . Głos znowu się odezwał . Otrzymałam zgłoszenie , zadzwonię po mechanika niestety będzie co najmniej za pół godziny . Postaramy się jak najszybciej to naprawić .

- no to sobie tutaj trochę posiedzimy
- na to wygląda - usiedliśmy na ziemi
- no to mamy czas żeby poopowiadać o sobie może zaczniesz ??- uśmiechną się
- Przecież ty wszystko o mnie wiesz to ja praktycznie nic o tobie !!
- Dobra to ja zacznę a co chcesz się dowiedzieć ??
- masz rodzeństwo ??
- tak 8 lat starszą siostrę Kasię
- a ma rodzinę ??
- no ma męża i dwójkę dzieci
- ile mają lat ??
- Marzena 6 a Fabian 9 lat
- chrzestnym jesteś ?? - uśmiechnęłam się
- tak dla Fabiana

Gadaliśmy tak trochę gdy nagle przeszedł mnie kolejny dreszcz . Było mi strasznie zimno . Zbyszek ściągną bluzę i mi ją dał .

- ale będzie ci zimno
- nie gadaj tylko zakładaj
- przeziębisz się lepiej ty załóż
- nie będę siedział przy kobiecie trzęsącej się z zimna a ja będę odstrojony w bluzę . Zakładaj ją i przestań truć
- Dziękuję - założyłam bluzę i dałam mu całusa w policzek
- a to za co ??
- za wszystko

Patrzyłam w zielone tęczówki Zbyszka i nie mogłam przestać . Nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać . Kiedy dzieliły nas dosłownie centymetry winda ruszyła . A ja się wystraszyłam . Aż podskoczyłam . ZB9 zaczął się ze mnie śmiać . A potem mnie przytulił . Wtuliłam się w jego ciepły tors . Czułam się tak bezpiecznie . Winda zjechała na dół i się otworzyła

- no widzę że się państwo nie nudzili - zaśmiał się mężczyzna
- troszku - uśmiechną się
- Dziękujemy

Tym razem weszliśmy po schodach .Gdy tylko weszłam do mieszkania rzuciłam się na kanapę . Spojrzałam na zegarek była 23 . Nie miałam już siły na nic

- chcesz herbaty ??- zapytał ZB9
- możesz zrobić
- już się robi
- dzięki

Zbyszek podał mi kubek z parującą cieczą i sam usiadł obok . Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film . Postawiliśmy na komedie . Było mi nie wygodnie więc się położyłam , a moja głowa spoczęła na kolanach atakującego . Po chwili zaczął się bawić moimi włosami . Strasznie mi się to podobało . Przestałam koncentrować się na filmie i zaczęłam rozmyślać . Nie wiem ile to trwało ale z krainy marzeń wyciągną mnie głos ZB9

- Bella film już się skończył . co robimy ??
- a która jest godzina ??
- 1:05
- już tak późno przykro mi ale ja się idę kąpać i spać
- a mogę z tobą ??- zrobił słodkie oczka
- chciałbyś - zaśmiałam się
- no to co mogę
- nie

Poszłam do łazienki . Rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic . Potem wyszłam i zmyłam makijaż . Wytarłam się i nałożyłam balsam . Potem ubrałam piżamę i wyszłam z łazienki . Zibi nadal siedział na kanapie .

- łazienka wolna i złaś bo chcę się położyć spać
- po pierwsze śpisz w sypialni a po drugie pachniesz truskawkami
- nie to twoja sypialnia i wiem mam taki balsam
- podoba mi się i mam ochotę cię schrupać
- oj Zbyszek Zbyszek szoruj się kąpać
- już dobrze mamusiu idę

ZB9 poszedł do łazienki ja położyłam poduszki po jednej stronie kanapy . Zgasiłam światło i położyłam się na niej . Przykryłam kocem . Próbowałam ale mi to coś nie wychodziło  .

- nie no moja droga tak się bawić nie będziemy

Zbyszek podszedł do kanapy i wziął mnie na ręce

- co ty robisz ??
- zanoszę cię do sypialni
- to twoja sypialnia
- Bella nie drażnij mnie nie pozwolę żeby kobieta w moim domu spała na kanapie a ja będę spał w wielkim łożu
- no Zibi
- Żadne Zibi

Atakujący położył mnie na łóżku i chciał wyjść , ale ja go pociągnęłam do siebie , a ten wylądował na łóżku

- łóżko jest duże zmieścimy się oboje - Zbyszek się wyszczerzył
- naprawdę
- ale nie myśl sobie za dużo ja mam swoją połowę łóżka ty swoją
- wolę spać z lewej
- niech ci będzie

Ułożyłam się wygodnie . Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć . Gdy nagle poczułam dłoń Zibiego na moim brzuchu .

- Zibi bierz tą łapę i trzymaj się swojej połowy
- sorki zapomniałem się
- to się pilnuj

Zbyszek jak obiecał tak zrobił . Po chwili przeniosłam się do krainy Morfeusza .

                                                            **********
no to mamy trzynastkę :p bardzo was przepraszam znowu długo nie pojawił się rozdział . ale nie miałam weny a wczoraj byłam na urodzinach więc nie miałam czasu . od razu przepraszam za błędy . a i ten blog jest całkowicie wymyślony także rodzina siatkarza nie wiem jak się nazywają jego rodzice i czy Kasia ma rodzinę to po prostu fikcja . Dzięki tym którzy czytają . Już jutro do szkoły . ja z chęcią bym jeszcze trochę posiedziała w domu a wy ?? no i nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział i czy będę mogła dodawać rozdziały codziennie to się dopiero okaże po rozpoczęciu roku :) pozdrawiam :D Wera

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział12

                                                                                 Zibi
Wyszedłem z domu i pojechałem pod jej dom . Facet już tam stał . Wymienił zamki . Wręczył mi trzy komplety kluczy . Wziąłem je i zapłaciłem mu . Potem wróciłem do domu . Dochodziła druga , gdy  tylko wszedłem do mieszkania poczułem zapach domowego obiadu . Ściągnołem buty i powędrowałem za zapachem .

- o w samą porę
- widzę że się już rozgościłaś w moim domu
- no troszeczkę  w końcu choć trochę się odwdzięczę
- weż nie przesadzaj . i mnie nie przyzwyczajaj mnie lepiej bo cię z tond  nie wypuszczę
- nie maródż tylko siadaj do stołu bo ostygnie
- już dobrze
- Dawid obiad
- już idę

Zjedliśmy wspólnie obiad a na deser była szarlotka z lodami . Ja jej naprawdę nie oddam . Nie wypuszczę ona jest wspaniała

- mam głupie pytanie
- no dawaj jakoś przeboleję
- gdzie  ty się wcześniej ukrywałaś ??
- w Rzeszowie
- piękna , inteligentna no i jeszcze umie gotować
- nie słodż mi tak bo w samouwielbienie wpadnę
- ale ja ci nie słodzę to prawda
- nie kłam
- nie kłamie a właściwie to ty nie powinnaś być na treningu
- nie trenerka miała coś do załatwienia i mamy przeniesiony na 16 :00
- no to mamy jeszcze godzinę co robimy ??
- ja właściwie 20 minut bo potem muszę iść ponieważ się spóźnię i mam prożbę zajmiesz się Dawidkiem jak mnie nie będzie
- no pewnie
- dzięki

Rozmawialiśmy jeszcze trochę i pobawiliśmy się z Dawidem . Bella musiała już iść więc postanowiłem odprowadzić ją do drzwi .

- jak skończysz to zadzwoń to po ciebie przyjadę
- no dobra ale mam mały problem
- jaki znowu
- nie mam twojego numeru - zaśmiała się
- a no to daj telefon zapisze ci
- dzięki
- miłego treningu


Bella wyszła a ja z Dawidem układałem puzzle a potem w chińczyka graliśmy

                                                       Bella

Wyszłam z domu i w szybkim tempie powędrowałam na hale . Przywitałam się z dziewczynami i się przebrałam . Potem razem poszłyśmy na parkiet . Trenerka już na nas czekała . jak w ostatnim czasie dała nam popalić . No ale musimy ćwiczyć bo za 2 dni mecz . Po treningu usiadłyśmy wszystkie razem . Rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy . Pużniej poszłyśmy do szatni . . Przebrałam się tylko bo stwierdziłam że umyję się w domu . Gdy spojrzałam na wyświetlacz telefonu była 21:30 . Wyszłam z szatni i zadzwoniłam do Zibiego 

- hej to ja Bella przyjedziesz po mnie czy mam wrócić pieszo
- no siemka zaraz będę
- czekam przed wejściem
- dobra
- pa

Wyszłam przed hale . Postałam chwilę było już chłodno . Dziewczyny już wychodziły .

- Bella odwieżć cię do domu ty dość daleko masz
- nie nie trzeba kolega po mnie przyjedzie
- taaaaaa kolega
- no kolega tylko kolega
- udamy że wierzymy
- no weście
- no to my idziemy papa
- pa

Gdy dziewczyny odjechały przyjechał ZB9 . Rzuciłam torbę na tylnie siedzenie i sama usiadłam z przodu .

- Zimno
- już włączam ogrzewanie
- nie nie trzeba wytrzymam
- nie maródż
- nie marudzę
- jak tam trening ??
- Dobrze załatwiłam wam te bilety
- no to super
- jutro zawiozę je do Iwony
- no to pojedziemy razem
- nie no nie chce robić problemu i tak już dużo dla mnie zrobiłeś
- nie przesadzasz i tak musicie zostać bo Dawid już śpi
- obudzę go i jedziemy do domu
- zwariowałaś dzieciaka nie będziesz budzić
- no ale
- żadnego ale zostajecie jeszcze na jedną noc góra dwie
- Zibi
- Bella już znamy swoje imiona - wyszczerzył się

Dojechaliśmy pod blok . ZB9 zamkną auto i ruszyliśmy do wejścia . Potem weszliśmy do windy . Zbyszek wcisnoł odpowiedni guzik . Winda zamknęła się i ruszyliśmy . Gdy nagle .....


Pokój gościnny Zbyszka
 
 
Sypialnia Zbyszka
 
 
 

Kuchnia Zibiego

Łazienka ZB9
 
 

                                                    Salon ZB9


No i mamy dwanaście :P przepraszam za tak długą przerwę ale nie mam weny i jest końcówka wakacji chce ją wykorzystać jak najlepiej . jeszcze raz przepraszam :)Wera
                                                   CZYTASZ=KOMĘTARZ