wtorek, 31 grudnia 2013

:)

Bardzo dużo prezentów
mało w życiu zakrętów
dużo bąbelków w szampanie
kogoś kto zrobi śniadanie
i na każdym kroku szczęścia w nowym roku :)



POZDRAWIAM I MIŁEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ <3 <3 WERA

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 23

Zawiozłam Dawida do pani Iwony .

- jeszcze raz pani bardzo dziękuję
- nie ma za co niech pani do mnie zadzwoni i powie co z nią
- dobrze

Weszłam do taksówki i pojechałam prosto do szpitala .

                                                           Iwona

Kiedy się rozłączyłam aż się rozpłakałam . Nie mogę w to uwierzyć z samego rana tam pojadę . Obiecałam zająć się Dawidem . Pewnie jest w opłakanym stanie . Boże jak ona mogła zrobić coś takiego  . Kiedy zobaczyłam Dawida aż zrobiło mi się słabo . Gdy skończyłam rozmowę z panią Haliną i zamknęłam drzwi natychmiast wzięłam go na ręce i przytuliłam . On się po prostu rozpłakał . Jeszcze bardziej go do siebie przytuliłam .

- wszystko będzie dobrze już spokojnie
- ona nie może umrzeć ona jest dla mnie najważniejsza
- ona nie umrze słyszysz nie umrze
- ale ja ją widziałem była cała we krwi
- Dawidku wszystko będzie dobrze lekarze się nią zajmą
- na pewno
- tak

Dawid usnął na moich rękach . Zaniosłam go do swojej sypialni i przykryłam kołdrą . Sama poszłam do kuchni , zrobiłam sobie herbaty i usiadłam na parapecie . Patrzyłam się w wschodzące właśnie słońce popijając gorącą ciecz .

                                                                     Pani Halina

Dojechałam do szpitala . Zapłaciłam kierowcy i wyszłam . Poszłam do recepcjonistki .

- przepraszam niedawno karetka przywiozła tu moją wnuczkę
- jak się nazywa ??
- Izabella Skrzypczyk
- a tak proszę iść prosto korytarzem i potem w prawo ostatnie drzwi po lewej
- dziękuję bardzo

Ruszyłam do pokoju w którym leżała moja wnuczka . Uchyliłam drzwi i ją zobaczyłam z założonymi opatrunkami i podpiętą krwią .

- kim pani jest ??
- Boże ale mnie pan wystraszył nazywam się Halina Cichoń jestem babcią Belli
- dobrze mógłbym z panią porozmawiać
- oczywiście

Poszłam za lekarzem do jego gabinetu .

- proszę usiąść
- dziękuję co z nią ??
- jej stan jest stabilny . ale musi odpoczywać . straciła dużo krwi . jeszcze chwila a mogłaby tego nie przeżyć
- Boże
- a i muszę pani to powiedzieć ona została zgwałcona . Powiadomiłem już policję jutro przyjadą z nią porozmawiać
- ten gnojek znowu .... Boże
- pani wie kto to był
- tak
- czy ona z nim mieszka pod jednym dachem ??
- pan zwariował
- przepraszam to było wścibskie
- a i owszem . mogłabym do niej pójść
- oczywiście


                                                                      Iwona

Z samego rana zadzwoniłam do pracy i poprosiłam o wolne . A także do przyjaciółki która obiecała że zajmie się dziećmi . Zrobiłam im śniadanie i poszłam obudzić . Dawid w ogóle nie miał humoru ale mu się nie dziwię . Zjedliśmy śniadanie . Potem zawiozłam ich do Oli

- ciocia Ola - zawołali Sebastian i Dominika
- hej skarbki . a ty pewnie jesteś Dawid
- Dzień dobry
- idźcie do kuchni zaraz przyjdę
- dobrze ciociu
- dzięki Ola
- nie ma za co zobacz co z nią
- ratujesz mi dupę
- idź już

                                                                      Zibi

O 6:00 pobudka masakra . Wszyscy punktualnie 7:00 byli już na boisku . Nie było w nas życia . Szuraliśmy nogami po parkiecie a trener się na nas darł . Potem prysznic i na śniadanie . Był pyszny omlet yyyyyyyyyyymniam

- Zibi coś się stało wczoraj nie gadałeś z tą twoją jak ona miała na imię ?? - odezwał się Winiar
- Bella - dokończył Igła
- tak z tą Bellą
- nadgodziny robiła nie chciałem jej przeszkadzać
-  a gdzie ona właściwie robi ??
- u Igły
- co ???
- no u Igły
- ale ...
- jest opiekunką do dzieci
- aha
- a to czemu robiła nadgodzinki jak Iwonka robi tylko na rano
- no bo szła na jakieś urodziny
- jakie ??
- nie wiem pytaj jej męża
- Igła gdzie twoja żonka się ostatnio bawiła
-  na urodzinach u Marceliny
- aha

                                                                Iwona

Po przyjeździe do szpitala poszłam do recepcjonistki ona skierowała mnie do odpowiedniego pokoju . Weszłam do niego i zobaczyłam jak słabym głosem rozmawia z babcią .

- Dzień dobry
- dzień dobry
- Bella Bella coś ty nawywijała
- ja nic
- widzę że humor cię nie opuszcza
- no
- Pani Halino niech pani jedzie do domu prześpi się a ja tu z nią posiedzę
- ale
- żadnego ale jest pani zmęczona i jedzie pani do domu
- a Dawid
- jest z moją przyjaciółką
- dobrze w takim razie pojadę

Pani Halina wyszła . A ja popatrzyłam się na dziewczynę

- powiedz mi proszę czemu to zrobiłaś ??
- Iwona on kolejny raz mi to zrobił - rozpłakała się
- już spokojnie nigdy więcej cię nie skrzywdzi
- Iwona proszę cię nie mów nikomu że tu jestem że chciałam
- dobrze
- nawet Igle
- ale to mój mąż
- ale on powie Zibiemu a tego nie chce
- dobrze
- obiecaj mi to
- obiecuję
- Dziękuję  


                                                                              *******
No to mamy 23 rozdział taki sobie ale oceńcie sami :) Miłego sylwestra wam życzę <3 pozdrawiam Wera

niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział22

                                                  2 TYGODNIE PUŹNIEJ

                                                                    Zibi

Tygodnie mijały, codziennie gadałem z Bellą . Ciężko trenowaliśmy . Mieliśmy mecz sparingowy z Argentyną . Wygraliśmy oczywiście .


                                                                Bella

2 tygodnie przeleciały jak z bicza strzelił . Gadałam z nim codziennie za każdym razem poprawiał mi humor . Dzisiaj Iwona idzie do koleżanki nadgodzinki kochana . Więc po treningu zaraz do moich koliberków .

- o Bella wróciłaś
- no pewnie że tak
- Iwona o której wychodzisz
- za 10 minut
- dobra dzieciaki idziemy zagrać w UNO
- tak tak tak tak tak tak tak
- no to chodźcie
- dobra ja już idę - Iwona ucałowała dzieci i wyszła
- papa mamusiu
- miłej zabawy
- nawzajem

O 21:00 położyłam dzieci spać i posprzątałam dom . Zaczełam czytać kolejny rozdział książki którą niedawno wypożyczyłam . O 23:00 wróciła Iwona . A ja poszłam do domu . Była śliczna noc . Gwiazdy ślicznie świeciły . Postanowiłam iść pieszo . Wchodząc do parku czułam na sobie czyjś wzrok . Przyspieszyłam kroku . Nagle usłyszałam ten głos z moich koszmarów .

- miło cię znowu widzieć córeczko

Zaczełam uciekać a on mnie dogonił i złapał

- nie uciekaj córeczko nie ładnie
- zostaw mnie
- nie mogę bo cię kocham
- zostaw mnie nienawidzę cię
- no nie bądź niemiła

Kolejny raz mi to zrobił ,a potem zostawił zapłakaną . Wstałam i pobiegłam do domu . Weszłam do swojego pokoju . Rzuciłam torbę na łóżko . Poszłam do łazienki . Weszłam pod prysznic . Mam dość tego życia . Wyszłam z niego owinęłam się ręcznikiem . Myślałam cały czas o tym samym . Wyciągnęłam z szafki żyletki . Usiadłam i oparłam się o ścianę . Po chwili czułam już swoją ciepłą krew na swoich nadgarstkach i udach . Nic więcej nie pamiętam

                                                                 Zibi

Bella dzisiaj ma nadgodziny dlatego do niej nie dzwoniłem . Dzisiaj chłopcy postanowili przejść się do Mcdonalda który jest 26 kilometrów z tond ale to się wytnie . W połowie drogi stwierdzili że im się nie chce a że zobaczyli jezioro to chcieli się wykąpać . Zaczeliśmy chlapać się jak małe dzieci . Potem 2 godziny leżeliśmy na piasku żeby się wysuszyć . Kiedy wróciliśmy do ośrodka to zaraz napotkaliśmy trenera .


- o tu jesteście  wszędzie was szukam o której mieliście być ? trening się zaczoł godzine temu . po stroje i do szatni już
- dobrze trenerze - odpowiedzieliśmy zgodnie

Wszyscy wbiegliśmy do swoich pokoi i szybkim tempie poszli do szatni . Przebrani weszliśmy na boisko .

- no to 30 okrążeni wokół boiska
- ile ??
- 30
- ale trenerze
- już biegać

Po tych kółeczkach nie skończyły się katusze . Ostry wycisk na treningu . Po trzech godzinach trener powiedział

- chłopcy to już koniec na dziś a jutro o 7:00 trening
- co trenerze
- o 7:00 , macie czas na szwędanie się po okolicy to macie czas na treningi . Do szatni
- dobranoc trenerze -  rzekliśmy wszyscy razem
 
W szatni
- co wyście narobili - odezwał się Igła
- to był twój pomysł
- yhym już
- no tak
- Ej chłopaki koniec kłótni teraz na kolacje i spać bo jutro trzeba o 6:00 wstać
- dobrze tatusiu

Po kolacji tak jak powiedział Guma wszyscy rozeszli się do swoich pokoi ale wątpie żeby poszli spać . Ja z Miśkiem oglądaliśmy Oszukać Przeznaczenie . Spać poszliśmy dopiero koło 11 :50

                                                              Dawid

Obudziłem się w nocy musiałem iść do toalety . Kiedy zobaczyłem zapalone światło trochę się zdziwiłem . Zapukałem . Nikt nie odpowiedział więc weszłem . Zobaczyłem Bellę całą we krwi . Zaczołem płakać i krzyczeć . Babcia natychmiast do mnie przybiegła .

- Boże
- Babciu ona nie może umrzeć
- nie umrze zobaczysz

Babcia zadzwoniła po pogotowie . Przyjechanie im zajęło dosłownie parę chwil . Opatrzyli ją i zabrali to szpitala . Nie mogłem się uspokoić cały czas płakałem .

                                                                     Pani Halina

Jak ją zobaczyłam to o mało co zawału nie dostałam moja mała dziewczynka . Musiałam do niej jechać . Postanowiłam zadzwonić do pani Iwony . Po paru sygnałach

- słucham  - usłyszałam zaspany głos
- przepraszam z tej strony Halina Cichoń babcia Belli
- czy coś się stało że pani dzwoni
- tak i przepraszam że o tak późnej porze
- niech już pani mówi
- no bo ona chciała się zabić . właśnie zabrała ją karetka . chciałabym do niej jechać mogłaby się pani zająć Dawidkiem . Przepraszam ale nie mam komu go zostawić
- pewnie niech go pani przyprowadzi
- dziękuję pani bardzo

                                                          *******8
no to mamy 22 taki sobie od razu przepraszam za błędy ale jestem chora wybaczcie



Prezentów cztery wieże,
Mikołaja na skuterze,
renifera z czerwonym noskiem,
pierwszej gwiazdki lśniącej,
wszystko co Ci tylko trzeba,
a ja składam te życzenia:
Wesołych Świąt















Wesołych spokojnych świąt :D
Pozdrawiam Wera <3

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział21

- chyba jednak mamusia nie dzwoniła co ??
- to chyba nie twoja sprawa
- jak to nie jak tak ja się o ciebie martwię - wypalił guma
- jestem ci za to wdzięczny Pawle . Więc ci napisze kto to był

Rozgrywający po paru sekundach dostał esa . Paweł odczytał wiadomość i zaczął się śmiać . Bo prawie cała reprezentacja Polski w piłce siatkowej zaglądała mu w telefon .

- dobra chłopcy czas iść spać bo jutro do roboty - odezwał się guma
- masz racje już pora
- dobranoc
- dobranoc

Wszyscy poszli do swoich pokoi , my też . Umyliśmy się i poszliśmy spać .

Obudziłem się o 4 :00 . Nie mogłem zasnąć . Leżałem wpatrzony w sufit i myślałem o niej . O jej cudownych nogach , o truskawkowym ciele i malinowych ustać . Jej uśmiechu i najcudowniejszych oczach na świecie . Westchnąłem głośno . Wstałem poszedłem do toalety umyłem twarz zimną wodą i popatrzyłem w lustro . Boże Zibi co ty wyprawiasz jeszcze żadna dziewczyna tak na ciebie nie działała . Wyszedłęm z łazienki napiłem się wody i rzuciłem się na łóżko . Odpłynąłem  do krainy morfeusza .

                                                             Bella
Po rozmowie ze Zbyszkiem aż skakałam z radości . Ale nie miałam za dużo czasu więc umyłam się i poszłam spać . Rano obudził mnie dźwięk mojego ukochanego budzika . Wstałam , zrobiłam sobie śniadanie . Gdy zjadłam poszłam się ogarnąć . Potem ruszyłam do domu Ignaczaków . Zapukałam do drzwi .

- o hej Iwona
- witaj Bello wchodź
- jak tam moje koliberki
- jeszcze śpią
- a dobrze zrobię im śniadania
- dzięki jesteś kochana
- idź bo spóźnisz się do pracy
- papa miłego dnia
- wzajemnie

Dzieciaki wstały dopiero o 11:00 . Więc miałam czas dla siebie , potem poszliśmy na plac zabaw i na lody . Później przyszła Iwona .Po wspólnym obiedzie poszłam na trening . Dużo roboty . Potem do domu  kolacja i ze zmęczenia zaraz położyłam się spać . Po chwili odpłynęłam na krainy Morfeusza

                                                          Michał K
Zibi wydaje się być nieobecny . Dzisiaj na treningu trener Anastazi 3 razy go upomniał . Nad ranem nie mógł spać . Zaczyna mnie to martwić . Mam nadzieje że wszystko się ułoży i w końcu poznam tą dziewczynę . Ta jego truskawkowa piękność . Mój najlepszy przyjaciel się zakochał niemożliwe a jednak .

- Dziku gdzie jest moja bluza
- pewnie w szafie
- no nie ma
- sprawdź dokładnie
- na sprawdzałem nie ma
- jak będzie to ci walne
- no fakt nie ma bo leży na twoim łóżku kretynie
- ej no tylko nie kretynie
- choć idziemy na kolacje
- już idę

Zeszliśmy na dół do stołówki . Ta nasza roześmiana banda już tam była . Zaczęliśmy wcinać posiłek gdy po 15 minutach zadzwonił telefon . Zbyszka oczywiście Zniknął znowu na dobrą godzinę .

- Ej misiek co mu jest ??
- chyba się zakochał
- żartujesz
- nie
- uuuuuuuuuu nasz Zbysiu - odezwał się Kłos
- tak
- każdy ma jakieś słabości
- nie przeginasz Wrona
- nie miłość jest przereklamowana
- Wrona czas znaleźć ci laskę
- kiedyś powiedziałbym żebyś poszedł do naszego mistrza Zbigniewa ale to chyba nie ma sensu bo on ma zajętą głowę czymś innym - odezwał się Żygadło
- Boże z kim ja się zadaje - Guma wstał i poszedł do siebie


Za nim podąrzyła reszta naszego " gangu świrów " . Poszedłem do pokoju . Zibi przyszedł po chwili . Usiadł na łóżku i włączył kompa . Zaczął coś oglądać

- co tam oglądasz ??
- zdjęcia
- jakie pochwal się
- z meczu Belli
- pokarz
- no to choć

Usiadłem koło niego i wpatrzyłem się w monitor Zbyszkowego komputera . Łał jaka ona ładna

- to ona ??
- yhymm
- ona jest .....
- piękna wiem
- ŁoŁ nie dziwie ci się ona czasami nie pomyliła się ona to na wybieg
- nie bo cudownie gra
- ale sorry stary ona to bóstwo jest boska nie ma czasem siostry
- masz nażyczoną
- a fakt - tak i ją kocham
- oj misiek misiek
- ona tak działa na facetów
- idę się wykąpać
- mogę se je pooglądać ??
- pewnie ale mi się w niej nie zakochaj
- wiem ona jest twoja
- dokładnie

Zibi poszedł się wykąpać . Ja w tym czasie zadzwoniłem do Moniki . Pogadałem z nią trochę kiedy Zbyszek wyszedł z łazienki . Uśmiechnął się do mnie łobuziacko . Zacząłem się bać .

- Moniczko kochanie muszę kończyć bo ...
- skarbie choć pójdziemy się wykąpać i spać , kochanie z kim gadasz
- to Zibi się wydurnia przecież wiesz że kocham tylko ciebie - spojrzałem na ZB9 wzrokiem zabiję cię , poćwiartuje spale zakopie . on się tylko zaśmiał
- dobra ja kończę bo jutro trzeba wcześnie wstać papa kocham cię
- Zibi jesteś trupem - ryknąłem na pół ośrodka i zacząłem go gonić
- Misiek kochanie przepraszam

Zbyszek zaczął uciekać . Po pół godziny zabawy w berka . Wykąpałem się i poszliśmy spać .



                                                   *********

no to mamy 21 jestem trochę zmęczona więc wybaczcie błędy i to że rzadko dodaje rozdziały brak czasu pozdrawiam Wera



czwartek, 5 grudnia 2013

Życzonka

Witajcie kochani :)

 Jutro mikołajki więc chce wam życzyć dużo miłych prezentów i miłego dnia :)
POZDRAWIAM <3

 



 


 






Kolejny rozdział mówiąc sama nie wiem kiedy się pojawi jak będę miała więcej czasu :) wybaczcie
Do następnego i jeszcze raz miłych mikołajek POZDRO <3 Wera

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 20

                                                        Zibi
Po 1.5 godzinnej drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej . Usiedliśmy na ławce niedaleko . Zaczęliśmy jeść kanapki które zrobiła nam nasza ukochana Iwona . Skarb nie kobieta .

- Ej wiecie co całkiem niezła ta wasza koleżanka
- całkiem           ona jest boska idealna
- Zibi ogarnij się wiemy że ci się podoba - zaczął śmiać się Igła 
- Na prawdę nasz pan atakujący się nam zakochał uuuuuuuuuuuuuuu
- Pit zamknij się co
- Dobra chłopcy koniec kłótni jedziemy

Ruszyliśmy w dalszą drogę . Po godzinie musieliśmy stanąć znowu bo nasz kochany środkowy musiał skorzystać z kibelka .

- Pit przez ciebie się spóźnię na obiad
- Nie marudź twoja Iwonka zrobiła ci górę kanapek
-   Tak Zibi mi je zjadł
- To już nie moja wina
- Twoja
- Dobra jedźmy bo mój misiaczek na mnie czeka
- Zibi nie wiedziałem
- No ja też nie
- Walcie się
- Nie denerwuj się
- Ja się nie denerwuje burknął
- Jedźmy

W końcu w naszym drugim domu . Odebraliśmy z recepcji klucze . Tam się też dowiedziałem że Dziku jest już zameldowany . Wsiedliśmy do windy i wjechaliśmy na nasze 3 piętro . Poszedłem do swojego kochanego pokoju nr 366 otworzyłem drzwi i zobaczyłem Dzika w samych spodenkach i porozwalane ciuch po całym pokoju

- Boże co tu się stało
- Cześć mi też miło cię widzieć
- No ale co tu się stało
- A szukam swojej zielonej bluzki z ludkiem ze słuchawkami

Nachyliłem się i podniosłem t-shery 

- Ten niby
- O dzięki gdzie był ??
- Tu . A teraz tu ogarnij
- Musze
- Tak
- Foh
- Oj moje biedactwo .  A teraz choć się tu przywitać mój misiaczku
- Jak ja ci dam misiaczku
- Ja też cię kocham

Dziku tylko westchnął i przytulił się ze mną po męsku . Pomogłem mu ogarnąć ten syf  i ułożyłem swoje graty . Potem razem z Michałem poszliśmy na obiad . Tam siedziała już prawie cała nasza siatkarska śmietanka .

- Siemka chłopaki
- No siemka siemka
- I jak tam wam minął urlopik
- Świetnie - zaśmiał się Winiar
- A Zbysiu słyszałem że ojczulek ci scenę zrobił - zaczął rozmowę Kurek
- A no czepiał się że nie przyjechałem
- uuuu nie grzeczny Zibi oj niegrzeczny
- Wy tu lepiej jedźcie a nie mi tu błędy wytykajcie

Cała reprezentacja wybuchła śmiechem . Reszta zgromadzonych na stołówce sportowców i trenerów patrzyła się na nas jak na idiotów . Po zakończeniu posiłku wszyscy rozeszli się do swoich pokoi . Ja i Michał też tak uczyniliśmy . Misiek rozłożył się na swoim łóżku . Ja po chwili zrobiłem to samo . Dziku się na mnie dziwnie popatrzał . Uśmiechnął się chytrze

-  No co jest ??
- No opowiadaj co tam porabiałeś przez urlop
- Nic
- Uważaj bo uwierzę
- No nic
- Zibi nie denerwuj mnie gadaj co tam za damski głos w telefonie słyszałem
- A to to moja przyjaciółka
- Zibi mnie nie okłamiesz
- Misiek no
- Opowiadaj wszystko po kolei
- Niech ci będzie


No to opowiedziałem mu całą historię omijając oczywiście fragment który opowiedziała mi Bella w końcu obiecałem jej że nikomu nie powiem . Dziku się na nie dziwnie patrzył .

-  No co jest stary - odezwałem się w końcu
- Zibi czy cię naprawdę nic nie łączy ???
- No nie jest moją przyjaciółką
- Ale chciałbyś żeby była kimś więcej prawda

Spuściłem głowę i zacząłem bawić się kołdrą leżącą na łóżku . Po 15 minutach Michał znowu się odezwał .


- Czemu jej tego nie powiesz ??
- Boję się
- Co ty ?
- Ja . Boję się że jak jej to powiem to ją stracę ,że odejdzie . Stary wolę być jej przyjacielem i mieć ją przy sobie niż powiedzieć jej prawdę i ją stracić
- Zbyszek sam widzisz że się męczysz
- Wiem ale nie chcę jej stracić
- Rób jak chcesz to twoje życie


Nagle do naszego pokoju wpadł Pit . Oczywiście bez pukania  . Bo nasza reprezentacja nie ma w zwyczaju pukać do drzwi a co tam ???

- Mama nie nauczyła że się puka
- Tak nauczyła ale stwierdziłem że nie macie prze de mną czego ukryć . Chyba że wy no ten teges . Nie wiedziałem . Oj w takim razie następnym razem będę pukać . Nie chcę widzieć jak się obmacujecie .
- Pit ja mam nażyczonom - odezwał się Michał
- Ja też juhu
- No to po co przyszedłeś
- A ta wieczór karciany u Kurka i Winiara
- O której ??
- 20 :00 chyba
- No spoko
- To będziecie ??
- No pewnie

Pit wyszedł . Tak ten nasz cichy Pit . Westchnęliśmy równocześnie  . Była 19:40 postanowiłem zadzwonić do Belli .

- Tak słucham
- No hej
- O cześć Zibi
- Co porabiasz ??
- Właśnie idę położyć małego spać zadzwonię później ok
- Dobra to papa
- Cześć
- co nie ma czasu nawet z tobą pogadać - usłyszałem głos przyjaciela
- Musi położyć Dawida spać
- Aha stary mam takie głupie pytanie - Michał podrapał się po karku
- no dawaj
- To jest jej syn ??
- nieeee brat
- no to ile on ma lat ??
- 6 skończy w sierpniu chyba
- aha no to dużo od niej młodszy
- No ale to wspaniały dzieciak
- Polubiłeś ich
- Nawet za bardzo

Zegar wybił 20 :00 . Więc ruszyliśmy do pokoju 363 , wcześniej zamykając swój pokój .

- No to wszyscy już są - odezwał się Winiar
- Tak chyba tak
- No to w co gramy ??
- Dawaj w kuku będziemy grać - zaśmiał się Igła
- No dobra może być fajnie - zawtórował mu Łukasz


Winiar rozdał karty . Zaczęliśmy grać . Po paru kolejkach rozdzwonił się telefon . Wszyscy zaczęli szukać swoich telefonów .

- To mój - odezwałem się
- Co mamusia dzwoni - odezwał się Igła
- A żebyś wiedział

Wyszedłem na korytarz .

- Hej
- Hej
- co słychać ??
- A dobrze dzieciaki są wspaniałe . Dzisiaj byłam zanieść ostatnie papiery na uczelnie . Już wszystko mam załatwione . A u ciebie ??
- No  też chłopaki się nie zmienili he he wariaty


Rozgadaliśmy się trochę . Te trochę to jakieś 1.5 godziny

- Dobra ja kończę bo mi bateria pada papa
- Do usłyszenia

Wróciłem do pokoju .


                                                                        ******
 No to mamy 20 . Rozdział taki sobie no ale oceńcie sami :) no to już za 23 dni święta :) I jak tam po andrzejkach robiliście sobie wróżby ?? ja nie :(

Dzisiaj coś mnie wzięło na wspomnienia pamiętacie










 
 
 
 







Ten obrazek jest z jakiejś stronki na fb nie pamiętam jakiej :( ale bardzo mi się spodobało i stwierdziłam że musze wam to pokazać :)