poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział12

                                                                                 Zibi
Wyszedłem z domu i pojechałem pod jej dom . Facet już tam stał . Wymienił zamki . Wręczył mi trzy komplety kluczy . Wziąłem je i zapłaciłem mu . Potem wróciłem do domu . Dochodziła druga , gdy  tylko wszedłem do mieszkania poczułem zapach domowego obiadu . Ściągnołem buty i powędrowałem za zapachem .

- o w samą porę
- widzę że się już rozgościłaś w moim domu
- no troszeczkę  w końcu choć trochę się odwdzięczę
- weż nie przesadzaj . i mnie nie przyzwyczajaj mnie lepiej bo cię z tond  nie wypuszczę
- nie maródż tylko siadaj do stołu bo ostygnie
- już dobrze
- Dawid obiad
- już idę

Zjedliśmy wspólnie obiad a na deser była szarlotka z lodami . Ja jej naprawdę nie oddam . Nie wypuszczę ona jest wspaniała

- mam głupie pytanie
- no dawaj jakoś przeboleję
- gdzie  ty się wcześniej ukrywałaś ??
- w Rzeszowie
- piękna , inteligentna no i jeszcze umie gotować
- nie słodż mi tak bo w samouwielbienie wpadnę
- ale ja ci nie słodzę to prawda
- nie kłam
- nie kłamie a właściwie to ty nie powinnaś być na treningu
- nie trenerka miała coś do załatwienia i mamy przeniesiony na 16 :00
- no to mamy jeszcze godzinę co robimy ??
- ja właściwie 20 minut bo potem muszę iść ponieważ się spóźnię i mam prożbę zajmiesz się Dawidkiem jak mnie nie będzie
- no pewnie
- dzięki

Rozmawialiśmy jeszcze trochę i pobawiliśmy się z Dawidem . Bella musiała już iść więc postanowiłem odprowadzić ją do drzwi .

- jak skończysz to zadzwoń to po ciebie przyjadę
- no dobra ale mam mały problem
- jaki znowu
- nie mam twojego numeru - zaśmiała się
- a no to daj telefon zapisze ci
- dzięki
- miłego treningu


Bella wyszła a ja z Dawidem układałem puzzle a potem w chińczyka graliśmy

                                                       Bella

Wyszłam z domu i w szybkim tempie powędrowałam na hale . Przywitałam się z dziewczynami i się przebrałam . Potem razem poszłyśmy na parkiet . Trenerka już na nas czekała . jak w ostatnim czasie dała nam popalić . No ale musimy ćwiczyć bo za 2 dni mecz . Po treningu usiadłyśmy wszystkie razem . Rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy . Pużniej poszłyśmy do szatni . . Przebrałam się tylko bo stwierdziłam że umyję się w domu . Gdy spojrzałam na wyświetlacz telefonu była 21:30 . Wyszłam z szatni i zadzwoniłam do Zibiego 

- hej to ja Bella przyjedziesz po mnie czy mam wrócić pieszo
- no siemka zaraz będę
- czekam przed wejściem
- dobra
- pa

Wyszłam przed hale . Postałam chwilę było już chłodno . Dziewczyny już wychodziły .

- Bella odwieżć cię do domu ty dość daleko masz
- nie nie trzeba kolega po mnie przyjedzie
- taaaaaa kolega
- no kolega tylko kolega
- udamy że wierzymy
- no weście
- no to my idziemy papa
- pa

Gdy dziewczyny odjechały przyjechał ZB9 . Rzuciłam torbę na tylnie siedzenie i sama usiadłam z przodu .

- Zimno
- już włączam ogrzewanie
- nie nie trzeba wytrzymam
- nie maródż
- nie marudzę
- jak tam trening ??
- Dobrze załatwiłam wam te bilety
- no to super
- jutro zawiozę je do Iwony
- no to pojedziemy razem
- nie no nie chce robić problemu i tak już dużo dla mnie zrobiłeś
- nie przesadzasz i tak musicie zostać bo Dawid już śpi
- obudzę go i jedziemy do domu
- zwariowałaś dzieciaka nie będziesz budzić
- no ale
- żadnego ale zostajecie jeszcze na jedną noc góra dwie
- Zibi
- Bella już znamy swoje imiona - wyszczerzył się

Dojechaliśmy pod blok . ZB9 zamkną auto i ruszyliśmy do wejścia . Potem weszliśmy do windy . Zbyszek wcisnoł odpowiedni guzik . Winda zamknęła się i ruszyliśmy . Gdy nagle .....


Pokój gościnny Zbyszka
 
 
Sypialnia Zbyszka
 
 
 

Kuchnia Zibiego

Łazienka ZB9
 
 

                                                    Salon ZB9


No i mamy dwanaście :P przepraszam za tak długą przerwę ale nie mam weny i jest końcówka wakacji chce ją wykorzystać jak najlepiej . jeszcze raz przepraszam :)Wera
                                                   CZYTASZ=KOMĘTARZ

czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział11

- ślicznie tu sam urządzałeś ??
- nie to mieszkanie klubowe - zaśmiał się
- ale świetnie tu jest
- no wiem

Weszliśmy do salonu . Zapytałam Zbyszka gdzie jest łazienka , a potem pomogłam bratu się wykąpać . Ubrał się w piżamkę i umył ząbki . Potem zaprowadziłam go do pokoju gościnnego gdzie mieliśmy spać . Przeczytałam mu bajkę i usną . Potem poszłam do ZB9 . Siedział na kanapie i coś oglądał

- pójdę się umyć
- dobrze idź czyste ręczniki położyłem na koszu
- dzięki

Poszłam do łazienki . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic . Woda zmywała ze mnie cały stres . Wyszłam , wytarłam się i swoje mokre włosy . Wtedy zoriętowałam się że zostawiłam torbę z piżamą w salonie . Na koszu leżała bluza Zibiego . Założyłam ją . Sięgała mi do połowu uda . I wyszłam z łazienki . Powędrowałam do salonu . Zbyszek jak tylko mnie zobaczył zrobił wielkie oczy w których było widać iskierki .

- Bella Bella ślicznie wyglądasz
- pożyczyłam bo zapomniałam piżamy
- możesz tak zostać mi to nie przeszkadza
- tak wiem tobie to bym nawet naga nie przeszkadzała
- nie obraziłbym się
- tak wiem wiem

Wzięłam torbę i wróciłam do łazienki. Ściągnęłam bluzę Zbyszka  . Ubrałam piżamę i uczesałam mokre włosy .

                                                                   Zibi
Jak Bella wyszła w mojej bluzie była taka seksowna . Boże jak ta dziewczyna na mnie działa . Nie umiałem oderwać od niej oczu . Jest cudowna . Nie wiem nawet o czym jest ten film co oglądam . W końcu wyszła .

- Zibi co oglądasz ??
- nie wiem nawet . strasznie to nudne
- to może masz jakiś fajny film na DVD
- no coś się znajdzie
- no to co oglądamy ??
- nie wiem może sama wybierz

Bella szukała jakiegoś filmu , a ja cały czas się jej przyglądałem . Jest taka niewinna i urocza w tej piżamce . Nie mogę pojąć jak jej ojciec mógł ją tak krzywdzić . Jak dorwę tego dupka to go chyba gołymi rękoma zatłukę . nagle usłyszałem

- Zibi słuchasz mnie w ogóle . Zbyszek !!!!
- tak
- pytałam się coś
- przepraszam zamyśliłem się
- pytałam się czy wolisz Dirty dancing czy Pacyfikator
- pacyfikator
- wiedziałam

Wziąłem  od niej płytę i włączyłem film . usiedliśmy na kanapie . Po pół godzinie Bella położyła głowę na moich nogach

- nie za wygodnie
- nie w sam raz
- no to dobrze - oboje się zaśmialiśmy

Oglądaliśmy dalej zacząłem bawić się jej mokrymi włosami . Gdy film się skączył zauważyłem , że Bella śpi . Wziąłem ją na ręce i chciałem zanieść ją do łóżka ale jej brat rozłożył się na całe . Więc zaniosłem ją do swojej sypialni . Potem poszedłem się umyć i położyłem się na kanapie . Okryłem się kocem i zasnąłem .

                                                                    Bella
Gdy się obudziłam zobaczyłam że nie jestem w widzianym przedtem pokoju . Spojżałam na budzik stojący na szawce nocnej . Wskazywał 8:00 . Postanowiłam wstać . Gdy wyszłam z sypialni zobaczyłam śpiącego Zbyszka . Momentalnie się uśmiechnęłam tak słodko wyglądał . Powędrowałam do kuchni  . Lodówka świeciła pustkami . Postanowiłam iść do sklepu . Torbę zostawiłam w pokoju brata więc nie chciałam go budzić . Powędrowałam do pokoju ZB9 ,a tak naprawdę do jego garderoby . Znalazłam jakieś spodenki i  wzięłam białą koszulę , którą zawiązałam odkrywając brzuch . Założyłam swoje szare trampki . Wzięłam torebkę i wyszłam . Najpierw poszłam do piekarni kupiłam chleb . Potem do warzywniaka kupiłam : pomidory , ogórki , sałatę , rzodkiewkę oraz szczypiorek . W supermarkecie kupiłam szynki i ser oraz lody . A także produkty potrzebne na obiad . Poszłam w stronę domu Zbyszka . Szłam powoli cieszyłam się pięknym porankiem . Gdy doszłam pod blog ZB9 przywitałam się z portierem i wjechałam windą na górę . Weszłam do mieszkania chłopcy nadal spali . Rozpakowałam zakupy i zabrałam się za śniadanie . Postanowiłam zrobić kanapki . Na każdej z nich znajdowała się twarz . Śmieszne kanapki ułożyłam na talerzu . Postanowiłam nakryć do stołu . Gdy to zrobiłam poszłam obudzić chłopaków . Usiadłam na brzegu kanapy na której spał Bartman . Pocałowałam go w policzek

- wstawaj śpiochu szkoda dnia
- kochanie jeszcze chwilkę
- wstawaj już - zaczęłam go łaskotać
- ej no już wstaje no już
- no to ruszaj się

Wstałam i chciałam odejść .

- Bella czekaj czekaj
- tak
- skąd wzięłaś te ubrania
- z szafy - zaśmiałam się

Zibi wstał i szepnął mi do ucha "seksownie w tym wyglądasz " . Ja za czerwieniłam się i poszłam obudzić brata . On szybko wstał . Zbyszek siedział już przy stole . Dawid dołączył do niego , a ja poszłam do kuchni po chwili postawiłam na stół górę kanapek .

- ej skąd ty to wszystko wzięłaś ??- zapytał Zbyszek
- ze sklepu - zaśmiałam się
- ślicznie to wymyśliłaś mam nadzieję że nie są podobne do mnie
- no nie wiem nie wiem
- foch
- forever na 5 minut
- tak
- z przytupem

Zbyszek tupną nogą i wszyscy się roześmialiśmy .Zjedliśmy śniadanie . Pomyłam naczynia . Zibi pomógł mojemu bratu się ubrać i sam włożył  coś na siebie . Ja wzięłam z torby tylko spodenki . Poszłam do łazienki . Ubrałam spodenki . Świetnie pasowały to koszuli Zibiego . Zrobiłam lekki makijaż . Włosy uczesałam i zostawiłam rozpuszczone . Potem wyszłam z łazienki . Chłopaki grali właśnie w jakąś grę . Postanowiłam trochę ogarnąć dom . Zaczełam od łazienki , kiedy już lśniła przeniosłam się do kuchni a potem do sypialni ZB9 i do pokoju w  którym spał mój młodszy braciszek . Na końcu trochę ogarnęłam salon . Oni nawet tego nie zauważyli . Gdy skączyłam zadzwoniła do mnie babcia

- hej słoneczko co tam u was ??
- dobrze a u ciebie ?? jak tam ciocia ???
- już lepiej ale musi jeszcze odpoczywać . co się stało kochanie ??
- nic babciu
- przecież słyszę
- tata był u nas  domu jak wróciłam z pracy znowu chciał mi to zrobić . na szczęście w odpowiedniej chwili wszedł Zbyszek
- jaki Zbyszek ??
- ten siatkarz odwiózł nas do domu
- a on nie powinien być w spale ??
- mają tydzień wolnego
- aha i wymień zamki w drzwiach dobrze
- Boże zapomniałam przepraszam babciu muszę kończyć
- dobrze papa zadzwonię jutro
- kocham cię - ja ciebie też

Wbiegłam do pokoju w którym byli chłopcy
- Zbyszek zawieziesz mnie do domu bo miał ten koleś przyjechać zamki wymienić a jest już za pięć dwunasta
- nie panikuj sam pojadę a ty tu zostań z Dawidem
- dobra masz klucze
- posprzątałaś tu kiedy ??
- jak graliście - uśmiechnęłam się
- dziękuję - pocałował mnie w policzek
- nie to ja dziękuję 





                                                                     Piżama Belli
 
 
                                                                     Tak miała zawiązaną koszulkę ZB9
                                                   Założyła do tego takie trapki
 
 


                                                      Potem Bella nałożyła te spodenki



Przepraszam że nie dodawałam rozdziałów ale nie miałam coś weny . Mam nadzieję że ten wam się spodoba . Jeszcze raz sorrki :) Wera


CZYTASZ= KOMĘTARZ


niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział10

Zawiozłem Belle na trening . Potem razem z Dawidem pojechaliśmy do Ignaczaków . Stanełem przed drzwiami i zapukałem .

- o Zibi to ty wchoć
- yhym - odchrząkną Dawid
- o i ty też Dawid . Zapraszam
- Dawidku idż do Dominiki i Sebastiana są w pokoju
- dobrze

Kiedy Dawid już odszedł Igła powiedział

- a my musimy poważnie porozmawiać
- no wiem wiem

Poszliśmy do Iwony do salonu

- czyś ty zwariował do reszty . to młoda dziewczyna i bardzo ją lubię
- ja też i sama mnie o to poprosiła
- o co Zbyszku
- żebym z nimi został
- Zbyszek

Opowiedziałem im całą historię . Nie mogli w to uwierzyć . Iwona chyba jakby go spotkała tego dupka to by go zabiła . O 18 :00 wróciła Bella Iwona otworzyła drzwi .

- Boże kochana nic ci nie jest ??
- Iwona nic mi nie jest i ten papla wszystko wygadał
- i dobrze że nam powiedział . nie dawałam mu spokoju że u ciebie spał
- oj Iwona Iwona
- choć do salonu

Usiedliśmy razem w salonie . Dzieci grzecznie się bawiły .

- Bella czemu nie chcesz iść z tym na policję ??
- no bo to nic nie da już raz próbowałam
- jak to nie wyszło ??
- no nie wyszło jest na wolności jak  widać
-Bella powiedz na wszystko . możesz nam ufać
- to jest długa historia
- on nie zrobił tego pierwszy raz prawda
- nie
- opowiesz nam wszystko
- ale musicie obiecać że nikt się nie dowie i proszę nie przerywajcie mi
- obiecujemy - powiedzieli wszyscy razem

                                                               Bella
Postanowiłam opowiedzieć im całą historie

Wszystko zaczęło się cztery lata temu . Kiedy u mojej mamy wykryto raka . Leczyła się , starała ale to nic nie dało . Po roku walki przegrała . Ojciec pierwszy miesiąc po jej śmierci pił . non stop pił . Potem zaczoł  nas bić . po pół roku zaczoł nas gwałcić ( zaczęłam płakać ) Ja i moja siostra nie chciałyśmy tego . Ale się go bałyśmy . . Nie odważyłyśmy się powiedzieć nikomu  co nam robił . Najgorsze jest to co robił Dawidowi . Bił go niemiłosiernie i kazał patrzeć jak nam to robi . Powtarzał mu pacz i się ucz . Jak chciał wyjść dostawał . Patrzył aj płakaliśmy i to nie raz . Po dwóch latach męczarni napisałam do babci . Oczywiście w tajemnicy . W ten dzień nie zasmakował mu obiad . Uderzył mnie zaczoł się drzeć . Nikola stanęła w mojej obronie . Pierwszy raz mu się postawiła . Chwycił nuż który leżał na stole . Dżgnoł ja trzy razy . Dawid zadzwonił na policję . Za co mu się dostało . Wtedy zabrała nas babcia . Na rozprawie powiedział że się bronił i że opowiadamy bajki . Sędzia mu uwierzył . Został uniewinniony  z gwałtu , pobć i z morderstwa .

- tak mi przykro
- Boże Bella

Zibi wstał i usiadł koło mnie . Przytulił mnie a ja wtuliłam się w niego . Pomoczyłam mu koszulkę .

- przepraszam
- za co ty niby przepraszasz
- pomoczyłam ci bluzkę
- oj to drobiazg
- Dziękuję ci - pocałowałam Zbyszka w policzek
-  a  to za co ??
- za to że jesteś
- Dzwoniłam do ślusarza . Jutro o 12 :00 ma przyjechać wymienić zamki w drzwiach
-Dziękuję Iwona
- a i zostajecie na kolacji
- Iwona nie możemy . nie chce robić ci kłopotu
- nie marudż zostajecie
- ale Iwona
- Bella
-  no dobra

Pomogłam Iwonie zrobić kolacje . Nakryłam do stołu . Potem wszyscy usiedliśmy i zjedliśmy w miłej atmoswerze .

- Dobrze my będziemy już się zbierać
- Bella zostaniecie u mnie wasz dom jest niebespieczny
- Zibi i tak już za dużo dla nas zrobiłeś
- Bella nie kłuć się ze mną . jedziecie do mnie i koniec
- ale ..
- żadnego ale jedziecie do mnie
- Dobra niech ci będzie ale musimy jechać do nas po jakieś rzeczy
- dobra
- a Bella masz wolne do końca tygodnia bo Krzysiek ma wolne i dopiero w niedzielę wraca
- a to dobrze będę miała więcej czasu na przygotowania
- jakie przygotowania?? - zapytał Igła
- no na mecz . to pan nic nie wie . moja kochana siostra ma w piątek mecz
- tak to czemu my nic nie wiemy
- bo nie pytaliście
- Bella a możemy przyjść ??- zapytała Iwona
- jak chcecie to pewnie , mogę wam załatwić bilety
- no to fajnie
- ej to ja też chcę
- tobie też załatwię Zbyszku

O 21:00 wyjechaliśmy z pod domu Ignaczaków . Pojechaliśmy do nas . A później do Bartmana . Kiedy weszliśmy do jego mieszkania bardzo mnie zdziwił jego wygląd . Był zadbany i naprawdę świetnie urządzony

                                                                      ***********
no to mamy.  dziesiąteczkę . od razu przepraszam za błędy jestem zmęczona . dzisiaj ognisko z dziewczynami było super :P dziękuję tym co czytają i proszę o komętarze . Wera

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział9

                                                                Zibi
Postanowiłem zadzwonić do Igły
- hej Igła
- gdzie ty do jasnej cholery jesteś ??
- u Belli
- Zibi ty chyba nie
- nie . to nie jest rozmowa na telefon . opowiem ci potem . zostaje u niej na noc
- co ?? Zibi
- nie nic się nie wydarzy . Po prostu nie zostawię jej samej . Pogadamy jutra pa - po tych słowach się rozłączyłem

Razem z Dawidem siedzieliśmy na kanapie . Bella do nas zeszła . Siedzieliśmy tak do rana . Co najmniej ja bo oni tak zasnęli . Wtuleni w siebie  . Postanowiłem zrobić śniadanie . Postawiłem na naleśniki . Znalazłem wszystkie składniki . Zabrałem się do roboty . Kiedy wszystko było gotowe postanowiłem ich obudzić . Tak słodko wyglądali . Postałem tak chwilę a potem ich obudziłem . Zjedliśmy wspólnie śniadanie . Potem Dawid poszedł się bawić .

- Znałaś go prawda ??
- tak znałam
- sorry że będę wścipski
- to był mój ojciec
- przykro mi
- e tam dla mnie to zwykły śmieć
- czemu nie chcesz iść z tym na policję ??
- bo to nic nie da ostatnio też próbowałam . I nic . Widzisz jest na wolności po tym co zrobił
- widzę że bardzo cię zranił
- nie tylko mnie . a pewnie masz jakieś plany możesz już jechać . nie musisz z nami siedzieć
- ale chce
- Bella pojedziemy bo mamy i Nikoli
- pewnie
- Zawiozę  was
- dobrze

                                                                  Bella
Pojechaliśmy najpierw do kwiaciarni . Kupiłam jak zawsze dwa bukiety herbacianych gożdzików . Do tego dwa znicze . Potem pojechaliśmy na cmentarz . Jak zawsze stały tam dwa groby tak bliskie mojemu sercu . Położyliśmy na nich kwiaty i zapaliliśmy znicze . Pomodliliśmy się . Chciałam się im wyżalić . Opowiadałam im w myślach jak bardzo cierpię . Potem wróciliśmy do domu . Dawid poszedł się bawić

- To była twoja siostra ??
- Ta co leżała obok mojej mamy tak
- Była od ciebie starsza czy młodsza ??
- starsza o rok ale nie chce o tym gadać
- rozumiem
- Bella choćmy do parku
- Dobra
- a pan idzie z nami ??- zapytała mały
- tak idę z wami . i nie mów do mnie pan mów Zbyszek , Zibi albo wujek dobrze
- ok wujek fajnie brzmi ale mnie nie przekonuje będę mówił Zibi
- dobrze

Poszliśmy wolnym tempem do parku . Gdy już tam byliśmy Dawid poszedł się bawić , a my usiedliśmy na ławce

- tyle czasu z tobą spędziłem a nawet nie wiem co robisz ??
- ja siedzę na ławce
- no przecież wiesz o co mi chodzi
- trenuję siatkówkę , od października idę na studia no i pracuję u Ignaczaków
- o będziesz studiować a na jaki kierunek idziesz ??
- na psychologię
- o pani psycholog może cię kiedyś w klubie zatrudnią
- po skończeniu kariery jak dobrze pójdzie - zaśmiałam się
- no na pewno a na jakiej pozycji grasz ??
- atakującej
- o tak jak ja
- no . sorry za wścipstwo ale czemu nie pojechałeś do siebie do domu tylko do Igły ??
- bo moja była nie zdążyła się jeszcze wyprowadzić a ja nie chciałem jej spotkać
- aha przykro mi
- a tam stare dzieje ale dzięki temu poznałem ciebie
- a to jest prawda
- Bella idziemy na lody
- no pewnie

Poszliśmy do naszej ulubionej lodziarni . Wyciągnęłam portfel . 

-  no nie wygłupiaj się ja stawiam
- nie no Zibi nie mogę
- nie kłuć się jaki chcesz ??
- truskawkowe
- a ty Dawid ??
- czekoladowe
- Dwa razy truskawkowe i raz czekoladowe proszę

Zbyszek podał nam lody i ruszyliśmy do domu . Zrobiliśmy obiad . Zjedliśmy . Umyłam naczynia . Dochodziła 14:00

- Zibi zajmiesz się Dawidem bo ja muszę iść na trening
- no pewnie i odwiozę cię . a potem pojedziemy do Igły
- spoko to ja tam potem przyjdę
- ok

Poszłam spakować torbę . Gdy wszystko już miałam zeszłam na dół . Chłopcy byli już gotowi . Zbyszek zawiózł mnie pod hale . Poszłam do szatni . I znów ciężki trening . Potem pomaszerowałam do domu Iwony i Krzyśka .

                                                                       *********
no i mamy dziewiąteczkę . mam nadzieje że wam się podoba i że się w nie wkręcicie . szkoda że nie komentujecie . no ale :P Wera

piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział8

Natychmiast do mnie podbiegł . Wzięłam go na ręce i spojrzałam na drzwi .

- to chyba jednak nie moje dziecko
- stary nie wiesz ile dzieci masz i jak wyglądają oj żle z tobą żle
- Zibi wszystko ze mną dobrze
- widzisz przestraszyłeś dziecko
- co ja ty
- ciiiiiii dzieci obudzicie - odezwałam się w  końcu
- no widzisz co robisz
- no pewnie wszystko na mnie zwal
- a tak wogule nie spodziewałam się panów dzisiaj no i o tej godzinie
- no bo wiesz trener dała nam wolne
- aha

Wtedy jak wzięłam Dawida na ręce i próbowałam go uspokoić on mi szepną " ja myślałem że to on " . Panowie byli tak zagadani że nie zwracali na mnie uwagi . Przeszliśmy do salonu . Dawid cały czas płakał . Ja starałam się go uspokoić . Szepnęłam mu do ucha że wszystko będzie dobrze i że nic mu nie może zrobić . W końcu usiadłam trzymając brata na kolanach . Wtulił się we mnie i nie chciał puścić . Siatkarze usiedli obok .

- ty pewnie jesteś Bella - zapytał pan Krzysztof
- tak proszę pana
- a ten mały skrzat to ??
- to jest Dawid . Dawidku przywitasz się z panami

Mój brat nieśmiało ocuną się trochę o de mnie i powiedział pociągając nosem

- Dzień dobry
- ej mały nie płacz my nie jesteśmy tacy straszni
- nie jestem mały . Lekarz mówił że jak na swój wiek to jestem bardzo duży . Prawda Bella
- prawda prawda - odpowiedziałam ze śmiechem
- no widzi pan
- kochanie zostaniesz na chwilkę z panami a ja im pójdę zrobić coś do jedzenia dobrze
- dobrze ale ...
- wszystko jest w porządku
- w takim razie dobrze
- ale my nie chcemy . poradzimy sobie
- żadnych ale pewnie nic nie jedliście

Wstałam , posadziłam Dawidka na kolana pana Zbyszka . On dziwnie się na mnie popatrzył . Poszłam do kuchni zrobiłam  górę kanapek . Potem wróciłam i postawiłam ją przed siatkarzami . Rzucili się na nie jak pies na mięso .

- nie wcale nie jesteśmy głodni
- nie śmiej się z nas
- dobrze proszę pana
- i z kończ z tym panem co aż tak staro wyglądam Zibi jestem
- Bella
- a ja Igła
- a ja Dawid - zaśmiał się
- dobra Dawid idziemy do domu panowie już sobie poradzą
- a nie pójdziemy pieszo . zadzwonimy po taksówkę prawda - pytał przerażony Dawid
- spokojnie tak zadzwonimy po taksówkę
- jaką taksówkę poczekajcie jak zjem bo Igła mi wszystko zerzre to was zawiozę
- nie chce robić problemu
- to żaden problem
- no jest problem bo to jest bezsensowne jeżdżenie zadzwonię  po taksówkę
- o nie moja droga żadna taksówka . Ja was zawiozę i koniec kropka
- no niech ci będzie

Zibi i Igła pochłonęli zawartość talerza w błyskawicznym tempie . Zaczęliśmy się zbierać . Założyłam bratu buty a potem sama je ubrałam . Bartman był już gotowy

- A Igła nie zapomnij powiedzieć żeby mi napisała czy mam przychodzić jutro do pracy przyjść
- dobra nie zapomnę
- a ty mu przypomnij - wskazałam na Zibiego

Zeszliśmy na dół . Wsiedliśmy do Zbyszkowego auta  i pojechaliśmy do naszego domu . Zbyszek zatrzymał się przed domem babci

- Zibi zrobisz coś dla mnie
- pewnie wal śmiało
- zaczekasz dopóki nie wejdziemy do domu
- pewnie
- dziękuję i pocałowałam go w policzek

Wyszłam z auta i pomogłam bratu wysiąść . Podeszłam do  drzwi i je otworzyłam . Weszliśmy do środka


                                                              Zibi

Poprosiła był poczekał . Ja się zgodziłem . Ona jest taka cudowna . Te kręcone brąz włosy podkreślają jej urodę . Świetnie mi się z nią gada . Tylko że ma syna . Trudno pewnie jej facet jest z nią szczęśliwy . To szczęściarz . Choć widać że mały się czegoś boi

                                                                      Bella

Kiedy zamknęłam drzwi i zapaliłam światło . Zobaczyłam jakąś postać . Tak to był on .

- no w końcu córeczko stęskniłem się
- co ty tu robisz ??
- mówię że się stęskniłem
- Dawid uciekaj z tond - mój brat wybiegł
- kochanie ty moje choć tu do tatusia
- nie dotykaj mnie
- nie bądź chamska
- zostaw mnie w spokoju
- kochanie choć tu

Złapał mnie i rzucił na ziemie . Położył się na mnie potergał mi bluzkę , Zaczą całować po dekoldzie . Szarpałam się i krzyczałam ale on był za silny


                                                                Zibi

Miałem już odjeżdżać kiedy zobaczyłem że z domu ktoś wybiegł . Zbliżył się do mojego auta . Otworzył drzwi . To był Dawid cały zapłakany
- Dawid co się stało ??
- on tam jest on ją skrzywdzi znowu  proszę pomóż jej
- kto w domu jest
- tak ale nie zostawiaj mnie proszę
- zrobimy tak wejdziesz do mojego auta a ja cię zamknę i zaraz wrócę dobrze
- dobra ale pomóż jej proszę
- dobrze pomogę

Włożyłem chłopca do auta i tak jak obiecałem zamknąłem  go i włączyłem alarm . Pobiegłem do domu . Wpadłem do środka . Zobaczyłem że jakiś facet leży na Belli ona się szarpie . Podbiegłem do nich . Podniosłem go z niej i dałem w ryj . On chciał mi oddać ale się uchyliłem . Dwa razy go uderzyłem wtedy uciekł . Podbiegłem do niej . Była cała we łzach , przytuliłem ją . A wtedy zapytała

- Gdzie jest mój brat . Znajdż mojego brata
- już cicho pójdę po niego i zaraz wracam
- idż

Pobiegłem do swojego samochodu wyciągnąłem  z niego chłopca i razem wróciliśmy do domu . Dawid gdy tylko ją zobaczył podbiegł do niej i się w nią wtulił . Odwrócił twarz w moim kierunku i szepną dziękuję

                                                                    Bella
 
Gdyby nie Zibi pewnie zrobiłby to kolejny raz . Jestem mu strasznie wdzięczna . Teraz siedzę na podłodze  wtulona w brata . Praktycznie w bieliźnie . Oboje płakaliśmy . Zbyszek stał i się na nas patrzył  . Postanowiłam wstać

- dziękuję
- ej nie ma za co
- jest za co gdyby nie ty - znowu zaczęłam płakać
- już wszystko będzie dobrze - przytulił mnie
- zostaniesz z nami proszę
- no pewnie . na pewno was nie zostawię
- dzięki
- powinniśmy jechać na policję
- nie to jeszcze pogorszy sprawę
- skąd wiesz wsadzą go
- nie prawda nic mu nie zrobią jest gliniarzem
- na pewno jest jakiś wyjście
- nie ma . musimy jakoś z tym żyć . musimy . znowu nam rujnuje życie
- już dobrze
- zajmiesz się Dawidę pójdę się przebrać
- dobrze

                                                                 ******
No to mamy ósemeczkę . mam nadzieję że wam się podoba . przepraszam że znowu tak późno ale są wakacje  . chce je wykorzystać ile się da . Wera

czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział7

                                      DWA TYGODNIE PUŻNIEJ

W ostatnim czasie byliśmy z Bellą na basenie . Codziennie robiliśmy jakieś prace . A to wydzieranki . A to bawiliśmy się bibułą . Z masy solnej wycinaliśmy różne postacie i zwierzątka . Było super Bella to najlepsza opiekunka pod słońcem .

                                                               Bella
W niedziele jak wstałam i zeszłam na śniadanie babcia rozmawiała przez telefon . Dawid siedział przy stole i smarował kanapki więc mu pomogłam . Gdy skończyliśmy babcia akurat przestała rozmawiać .

- co się stało babciu ??
- moja siostra jest chora i potrzebuje pomocy
- na co ?? czy to poważne ??
- nie złapało ją grypsko
- no to dobrze
- pojadę do niej na tydzień Bella zajmiesz się Dawidem
- oczywiście babciu ja się tu wszystkim zajmę
- jesteś kochana

Po śniadaniu poszłam zadzwonić do Iwony
- cześć Iwona
- witaj Bella właśnie miałam do ciebie dzwonić
- Iwona mam do ciebie sprawę moja ciocia jest chora i moja babcia musi jej pomóc więc wyjeżdża na tydzień a mi zostawia brata pod opieką
- przyprowadź go do nas na pewno dogada się z Sebastianem i Dominiką
- dziękuję
- a jak pójdziesz na trening to ja się nim zajmę . A i mam prośbę umówiłam się z dziewczynami na wieczór zajmiesz się dziećmi
- no pewnie i jeszcze raz dziękuję
- nie musisz to ja ci powinnam dziękować
- a na dzisiejszy wieczór czy na jutrzejszy
- jutro jutro
- no to dobrze
- papa do jutra
- do jutra

Potem poszłam do brata i babci . Była piękna pogoda więc postanowiliśmy jechać na basen odkryty . Gdy już dojechaliśmy i weszliśmy na basen zobaczyliśmy mnóstwo ludzi . Rozłożyliśmy koc i ruszyliśmy do wody . Cały dzień wydurniałam się z bratem w basenie . Nadszedł wieczór i trzeba było się zbierać do domu . Kiedy wróciliśmy do domu poszłam się wykąpać a babcia w tym czasie się pakowała . Dawid już spał . Poszłam do siebie spakowałam torbę treningową i się położyłam po chwili zasnęłam .

O 7:00 obudził mnie mój "kochany " budzik . Wstałam i się przeciągnęłam . Poszłam obudzić brata . Poszliśmy razem na dół . Tam była już babcia z śniadaniem . Zjedliśmy . Pozmywałam . Babcia musiała jechać więc się z nią pożegnaliśmy . Poszłam pomóc ubrać się Dawidowi . Potem włączyłam mu bajkę a sama poszłam się ubrać . postanowiłam włożyć białe spodenki i fioletową bluzkę na ramiączkach . Zrobiłam lekki makijaż . A włosy spiełam w wysoki kucyk . Potem zeszłam do brata .

- musimy już wychodzić
- ale jak mnie nie polubią
- zobaczysz polubią cię
- na pewno
- tak . chodzmy bo się spóźnimy

Założyłam bratu buty a sama założyłam różowe trampki . Chwyciłam torbę treningową . Wyszliśmy z domu . Zamknęłam go . Po czym ruszyliśmy w kierunku domu Iwony . Byliśmy tam równo o 9:00. Zapukałam do drzwi .

- cześć wchodźcie
- hej Iwonko
- witaj mały
- dzień dobry - odpowiedział nieśmiało Dawid
- Dawid to jest pani Iwona moja szefowa . Iwona to jest Dawid mój brat
- miło mi cię poznać - Iwona wyciągnęła ku niemu rękę
- mi panią też - Dawid uścisną  jej dłoń
- chodzcie dalej

Weszliśmy do salonu

- hej Bella - usłyszałam znajome głosy
- cześć dzieciaki . To jest mój brat Dawid . Dawid to jest Dominika i Sebastian
- cześć
- choć się bawić - Dawid spojrzał na mnie
- idż
- ale ten twój brat uroczy
- no jest kochany
- dobra ja idę do pracy widzimy się później
- no pa

Poszłam do dzieci . Mój brat świetnie się z nimi dogadywał . Podeszłam do nich i zaczęłam się z nimi bawić . Potem poszliśmy na spacer i na plac zabaw . Wracając do domu zahaczyliśmy o lodziarnie . Gdy wróciliśmy zabrałam się za obiad .Tak jak zawsze był gotowy na czas .

- idż już Bella bo się spóźnisz
- Iwona na pewno nie będzie ci przeszkadzać że ci go zostawię
- nie idż już
- Dobra już idę
- wynocha
- dobra idę
- do później
- pa


Na trening doszłam punktualnie . Trener dał nam dzisiaj ostry wycisk . W końcu w piątek mamy mecz . Wróciłam do domu Ignaczaków . Padałam z nóg

- Boże Bella ty jesteś blada jak ściana
- Pewnie dlatego że nic od rana nie jadłam
- czemu nic nie jadłaś ??
- nigdy nie jem . Dzieciaki mało kiedy ją przed obiadem a na trening nic nie biorę
- choć dam ci obiad bo jeszcze został
- nie
- jakie nie już mi do kuchni szoruj jeść w tej chwili
- ale
- żadnego ale zaraz ci idę nałożyć
- dziękuję

Posłusznie zjadłam to co dała mi Iwona . Odpoczęłam trochę bo dzieciaki zajęły się sobą . O 19:30
Iwona wyszła i powiedziała ,że będzie koło 23 . Dzieciaki się z nią pożegnały . Układaliśmy puzzle a potem graliśmy w chinczyka , O 20 :30 wysłałam je do kąpieli . a potem położyłam spać . Potem z bratem usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy bajki . Ok 22:30 mój brat poszedł do łazienki . Ja posłusznie na niego czekałam . Nagle usłyszałam otwieranie zamka w drzwiach . Szybko poszłam do przedpokoju a tam spotkałam przerażonego brata .
                                                         
                                                         ***********
no i mamy siódemeczkę . przepraszam że tak późno ale są wakacje i dopiero wróciłam do domu :P jak myślicie kto przyszedł ?? piszcie w komentarzu .Wera

                                             CZYTASZ=KOMENTARZ


środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział6

                                                         Bella
Wstałam o 7:00 . Byłam zadowolona i uśmiechnięta . Gdy wyszłam z pokoju usłyszałam płacz . Weszłam do pokoju brata . Usiadłam na łóżku . A on się do mnie przytulił .

- już cichutko to tylko sen
- Bella znowu śnił mi się on - powiedział zapłakany Dawid
- to tylko sen już nigdy cię nie skrzywdzi . Obiecuję ci . nie pozwolę mu na to
- ale Bella
- już dobrze wszystko będzie dobrze

Siedziałam tak z bratem aż znowu nie usną . Wyszłam i spojrzałam na zegarek była 7:45 . No świetnie mam 20 minut na ubranie pomyślałam . Z powrotem wróciłam do swojego pokoju . Wzięłam z szafy zwiewną różową sukienkę . Potem poszłam do łazienki . Ubrałam się . Zrobiłam lekki makijaż . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Wróciłam do swojego pokoju . Zaczęłam szukać w szafie moich różowych balerinek . Po chwili już znalazłam i założyłam . Spojżałam na zegarek była już 8:15 . Chwyciłam szybko torbę i zbiegłam na dół . Do domu Ignaczaków praktycznie biegłam . Pod domem Iwony byłam 9:02 . Zadyszana zapukałam otworzyła Dominika .

- cześć kochanie
- Bella przyszłaś
- no przecież mówiłam że przyjdę
- choć mama jest w salonie
- dobrze

Weszłam do środka  ściągnęłam buty i poszłam do salonu

- cześć - odezwała się Iwona
- hej przepraszam za spóźnienie
- już tak nie przeżywaj spóźniłaś się 2 minuty
- bardzo przepraszam
- och dziewczyno - zaśmiała się
- o czym chciałaś ze mną porozmawiać ??
- aha więc tak przyjmuję cię do pracy na stałe . Dzieciaki cię polubiły i ja też . Sumiennie wywiązujesz się z obowiązków . A i przedtem nie mieliśmy czasu ustalić stawki . 10 zł za godzine może być ??
- eeeeeeeee...
- co za mało ??
- nie nie nawet nie liczyłam na tyle
- rozumiem że się zgadzasz
- tak
- a wolisz dostawać pieniądze na rękę czy na konto
- wolałabym na konto
- dobrze to w takim razie podaj mi je później dobrze ,a i wolisz żebym ci płaciła co tydzień czy raz na miesiąc ??
- wolałabym raz na miesiąc
- dobrze to chyba wszystko
- Iwona wiesz w pażdzierniku zaczynam studia i nie wiem czy dam radę ...
- nie martw się wtedy dzieciaki pójdą już do szkoły i przedszkola a ciebie jak nic się nie zmieni to będziemy wynajmować jak będziemy chcieli się gdzieś wyrwać
- no to super
- dobrze ja już idę bo się do pracy spóżnię  . Miłego dnia . dzieciaki wychodzę
- pa miłej pracy

Iwona wyszła ja zaczęłam bawić się z dziećmi . Potem zajęliśmy się modeliną . Zrobiliśmy parę przeróżnych stworzeń . Sebastian zrobił parę autek ja jakiś bryloczek a Dominika napis Igła . Położyliśmy to na blachę . Włożyłam to do piekarnika żeby wyschło . Po 20 minutech wyciągnęłam nasze arcydzieło . Dzieci były zachwycone . Figurki poukładali na półkę . Napis Dominika schowała do swojego biurka . A co do bryloczka poszukaliśmy jakiejś wstążki . Znależliśmy niebieską . nałożyliśmy na nią bryloczek i położyliśmy na komodzie . Postanowiliśmy dać wisiorek Iwonie . Potem zabrałam się na obiad . Gdy był już gotowy weszła Iwona .Dzieciaki zaraz do niej podbiegli i wręczyli jej prezent . Iwona była zachwycona . Pożegnałam się z nią i wyszłam . Poszłam na trening a po treningu do domu . Zjadłam kolację i to dużą . W końcu przez cały dzień nic nie jadłam . Potem pobawiłam się z Dawidem . Gdy on poszedł spać ja poszłam do siebie . Odpaliłam laptopa i włączyłam sobie muzykę na słuchawkach . Weszłam na fb a potem na różne stronki związane z śiatkówką , piłką nożna i piłką ręczną oraz o lekkoatletyce . Tak jestem fanatyczką sportu . Po prostu go kocham . ok 23:45 wyłączyłam laptopa . Poszłam się wykąpać  . Jak tylko weszłam do łóżka to zasnęłam .

                                  W TYM SAMYM CZASIE

                                     Dominika

Dzisiejszy dzień był super bawiliśmy się modeliną . zrobiliśmy naszyjnik dla mamy i napis dla taty . Bella jest świetna . Zawsze ma dla nas zajęcie jest dużo lepsza od tej wiedżmy Anety co była ostatnio . Tylko na nas krzyczała a nawet nas biła . Ale nic nie powiedzieliśmy mamusi oni tatusiowi więc ciiiiii. Mama bardzo się ucieszyła z prezentu . Bella też dobrze gotuje . Ciekawe co będziemy robić jutro .


                                         ****************
no to mamy szósteczkę :) przepraszam za błędy i naprawdę proszę o komentarze nie wiem czy ktoś to wogule czyta :( no ale ... Wera

CZYTASZ=KOMENTARZ

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział5

Poszłam do pokoju w którym bawiły się dzieci

- dzieci a może pomalujemy sobie trochę a potem pójdziemy na ten plac zabaw ??
- dobra - odpowiedzieli z uśmiechem
- no to chodcie

Oni poszli do jadalni a ja po torbę . Potem do nich wróciłam . wyciągnęłam z torby wszystkie przybory i położyłam je na stole . Potem poszłam do kuchni .Do dwóch kubeczków nalałam wody . po czym wróciłam do dzieci .

- to co malujemy - zapytała Dominika
- co chcecie
- nawet auta ??- zapytał Sebastian
- tak co chcecie
- a będziesz malować z nami ?? - zapytała Dominika
- a mogę
- no pewnie
- w takim razie zabierajmy się do pracy

Malowaliśmy dobre 30 minut . Dominika namalowała domek z ogrodem i ścieżką . A obok budę z psem . Sebastian auta i tor . A ja postanowiłam namalować ich i nawet nie żle mi to wyszło .

- ej to my prawda ?? - Sebastian się zdziwił
- no wy i co podoba się wam
- no super ja też chce tak malować
- to musisz dużo ćwiczyć i się starać
- tak
- no . dobrze odłóżcie proszę pracę tam na koniec stołu . a ja tu posprzątam
- pomożemy ci
- no to pozamykajcie proszę te farby i włóżcie je do pudełka , a ja idę umyć pędzle i wylać wodę
- dobra

Poszłam do kuchni umyłam pędzle i kubki . Zamoczyłam szmatę i wróciłam do dzieci . Wytarłam stuł a je poprosiłam żeby schowały gdzieś farby , bloki , pędzle . Zrobiły to bez marudzenia .

- idziemy na ten plac zabaw ??
- no pewnie że idziemy
- no to ubierać buty i idziemy

Dzieciaki poszły się ubrać ja za ten czas wyciągnęłam z torby moją małą czarną torebkę . Włożyłam do niej telefon i portfel . Potem przewiesiłam ją przez siebie i dołączyłam do dzieci . Gdy wszyscy byliśmy już gotowi to wyszliśmy . Zamknęłam drzwi kluczami które dostałam od Iwony . Poszliśmy w kierunku parku . Dzieciaki grzecznie trzymały mnie za rękę nigdzie nie uciekały . Były świetne . Gdy doszliśmy na plac zabaw dzieci poszły się bawić a ja usiadłam na ławce i się im przyglądałam 

- Bella !!
- tak Dominika
- po huśtasz mnie ??
- no pewnie

Zaczęłam huśtać Dominikę . A ona się śmiała . Kiedy miała już dość spojrzałam na zegarek . Dochodziła 12 . Więc ich zawołałam

- Dominika , Sebastian idziemy
- już musimy iść
- tak musimy już iść . Może na lody po drodze wejdziemy co ??
- no pewnie
- no to choćmy

Poszliśmy do lodziarni a potem wróciliśmy do domu . Była 13 więc zabrałam się za obiad . Naskrobałam kartofle i postawiłam je na gazie . Postanowiłam zrobić schabowe . Więc wyciągnęłam mięso z lodówki . Pokroiłam je a potem potłukłam . Na patelnie nalałam oleju i usmażyłam kotlety .
Kartofle były już gotowe . Rozpuściłam masło . Gdy już wszystko było gotowe weszła Iwona , a dzieci do niej podbiegły . Spojrzałam na zegarek 14:05 .

- hej Iwona ja już muszę lecieć bo się spóźnię . obiad jest gotowy tylko musisz go nałożyć na talerze
- dobra leć
- Bella a przyjdziesz jutro ??
- jak mama się zgodzi to tak
- mamusiu
- oczywiście tak jak dzisiaj Bello
- dobrze
- i juro musimy porozmawiać
- ok ale teraz musze już iść bo naprawdę się spużnię
- dobra idż
- do jutra
- do jutra

Praktycznie biegłam na hale . Szybko się przebrałam i wszystkie poszłyśmy trenować . Po treningu pogadałam trochę z dziewczynami . Potem poszłam do papierniczego kupiłam modelinę i wykałaczki . Potem wróciłam do domu . Na stole była już kolacja . Zjadłam a potem pomyłam naczynia . Potem dołączyłam do babci siedzącej na kanapie oglądającej jakiś film

- i jak tam było w pracy ??
- dobrze dzieciaki są cudowne . świetnie się z nimi dogadywałam
- a jak tam trening ?/
- tak jak trening . wesz co cieszę się że mnie na niego namówiłaś . jesteś kochana
- och moje słońce ja też cię kocham
- Dawid gramy w coś - zawołałam do brata
- w UNO może być
- no to choć

                                 W TYM SAMYM CZASIE
                                                   
                                                      Iwona

Gdy tylko Bella wyszła dzieciaki nie dawały mi spokoju . Opowiadały jak im minoł dzień i jaka Bella jest cudowna . I czy na długo zostanie . Ja tylko się uśmiechałam . Nałożyłam im obiad i sobie też . Usiedliśmy przy stole w kuchni i zjedliśmy . Włożyłam naczynia do zmywarki i ją włączyłam

- mamo , mamo choć pokarzemy ci co namalowaliśmy
- już idę kochanie
- piękne ślicznie
- no a patrz co namalowała Bella
- o to wy nie wiedziałam że ma taki talent
- no my też nie

Na skeipie dzwonił mój mąż więc odebrałam

-  hej kochanie
- witaj słońce
- co tam u was słychać ??
- Dobrze zatrudniłam nową opiekunkę . Dzieciaki są w nią zapatrzone jak w obrazek . cały dzień mi opowiadały i tylko słyszę a jutro też wróci prawda . A co tam na zgrupowaniu ??
- jak to na zgrupowaniu dobrze trening za treningiem
- patrz co namalowała Bella
- to nasze dzieci i Bella to ta  opiekunka ??
- tak opiekunka
- śliczne
- no też się zgadzam
- włóż w antyrame i powieś
- dobra

Pogadałam z nim jeszcze z godzinę . Potem poszłam się wykąpać i spać .

                                                                  *******
no i jest piąteczka mam nadzieje że się spodoba z góry przepraszam za błędy . wera

                 CZYTASZ=KOMENTARZ

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział4

Obudził mnie mój " ukochany " budzik . Już 7:00 . Wstałam poszłam zrobić sobie śniadanie . Postawiłam na płatki z mlekiem . Pozmywałam po sobie . Potem poszłam na górę do swojego pokoju . Wzięłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki . Po porannej toalecie ubrałam krótkie czarne spodenki i żółtą bokserkę z nadrukiem . Zrobiłam  lekki makijaż . A włosy zaplotłam w warkocz . Potem wróciłam do siebie . Spakowałam torbę treningową . Włożyłam jeszcze do niej bloki i farby oraz pędzle . Telefon włożyłam do kieszeni spodenek . A klucze wrzuciłam do bocznej kieszeni torby . Wyciągnęłam   z szafy moje białe adidasy . Założyłam je i po cichu zeszłam na dół . napisałam kartkę dla babci "Idę do pracy , a potem na trening wrócę na kolację .Kocham was . Bella " Po czym położyłam ją na stole i wyszłam . Szybkim tempem ruszyłam do domu Ignaczaków . Po 30 minutach byłam już na miejscu była za pięć dziewiąta . Zapukałam niepewnie do drzwi . Otworzyła je Iwona i się uśmiechnęła .

- cześć - powiedziałam
- witaj wejdź
- dziękuję
- widzę że mimo tak wczesnej godziny ty się ani minuty nie spóźniłaś . a nawet przyszłaś wcześniej
- punktualność to podstawa
- oczywiście proszę przejdźmy do salonu

Weszłyśmy do dużego pomieszczenia . Był ślicznie a zarazem skromnie urządzony .

- ślicznie tu
- dziękuję sama urządzałam
- po prostu pięknie
- Dominika , Sebastian chotcie tu


Dzieciaki natychmiast przyszły . Są tacy słodcy

- dzieci to jest wasza nowa opiekunka Izabella
- cześć - uśmiechnęłam się
- cześć - odpowiedzieli razem
- to co będziemy dzisiaj robić ?? - zapytałam
- a możemy iść na plac zabaw ?? - zapytała Dominika
- no oczywiście jak chcecie to możemy iść
- dobrze ale jak wyjdę do pracy . a teraz choć Bella pokarze ci co i jak

Iwona oprowadziła mnie po domu . Poprosiła żebym ugotowała obiad . I trochę posprzątała po dzieciach jak nabrudzą . Pokazała gdzie jest apteczka w razie czego i podała mi swój numer do pracy . Zapytałam ją jeszcze gdzie mogę z dziećmi pomalować jak będą chciały . Odpowiedziała mi , że w jadalni przy dużym stole . Potem Iwona pożegnała się z dziećmi i wyszła .

                                                            **********
no i jest 4 . przepraszam że taki krótki ale nie miałam dzisiaj weny do pisanie . osobiście mi się ten rozdział nie podoba a wy co myślicie ?? napiszcie w komętarzu co o tym myślicie bardzo mi na tym zależy . wasza opinia jest dla mnie warzna . Wera

                                    CZYTASZ=KOMENTARZ

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział3

Obudziłam się o 9:00 . Przeciągnęłam na wszystkie strony i wstałam . Zeszłam na śniadanie które zrobiła babcia . Zjadłam je po czym pozmywałam naczynia i poszłam się ubrać . Założyłam dżinsową spódniczkę przed kolano i bluzkę w kwiaty . Zrobiłam lekki makijaż . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Zabrałam z szafy moje szpilki w kolorze niebieskim  . A do torebki wsunęłam cv . Wychodząc z domu ucałowałam babcie .

- życz mi powodzenia
- będę trzymać kciuki
- dobra wychodzę
- czekaj a kopniak na szczęście - usłyszałam głos brata
- no dawaj
- dobra pa . wychodzę bo się spóźnię
- pa kochanie trzymamy kciuki
- kocham was
- my ciebie bardziej - odpowiedzieli chórem

Szybkim krokiem poszłam w stronę kawiarni . Trochę się denerwowałam . Pod kawiarnią byłam 10:55 . Weszłam usiadłam przy stoliku . Podszedł do mnie kelner

- podać coś ??
- na razie dziękuję czekam na kogoś
- w takim razie przyjdę później

20 minut później nadal jej nie było . Byłam trochę rozczarowana  . Ale postanowiłam jeszcze trochę poczekać .

- chyba już się dużo spóźnił ten pani chłopak - zapytał kelner
- po pierwsze nie jestem umówiona z chłopakiem a po drugie tak już 15 minut .
- sorki za wścibstwo . podać coś ??
- nie szkodzi i tak kawę z mlekiem
-  już się robi

Kelner wrócił zaledwie po 2 minutach . Postawił prze de mną gorący napój .

- proszę
- dziękuję
- a trochę mi tak głupio . ale dałabyś mi swój numer telefonu moglibyśmy pogadać sobie , poznać się lepiej
- nie mam czasu jak na związki jak na razie
- szkoda maże jednak znajdziesz trochę czasu dla mnie
- czego nie rozumiesz w słowie nie
- wszystkiego przecież ja jestem taki ładny i mił
- tak skromność wrodzona morze byś trochę popracował
- dobra już idę ale ten kochaś i tak nie przyjdzie

Pokręciłam głową i westchnęłam z politowaniem . Wypiłam łyk swojej kawy . Gdy do kawiarni weszła kobieta . podeszła do mnie .

- ty jesteś Izabella Skrzypczyk ??
- tak Pani Iwona
- dzień dobry
- dzień dobry . przepraszam za spóźnienie . przedłużyło mi się w pracy .
- nie szkodzi każdemu się zdarza . a zamówiłam sobie kawę jak pani nie było . bardzo przepraszam
- za co ty dziewczyno przepraszasz
- proszę to moje cv
- o dobrze widzę ,  że przygotowana przychodzisz
- dobre przygotowanie to podstawa

Właśnie wtedy przyszedł ten sam kelner . Cwaniacko się uśmiechną . I zapytał

- podać coś pani ??- zapytał patrząc na Panią Iwonę
- tak proszę kawę czarną i kawałek szarlotki
- a ja chcę kawałek karpatki
- już podaję - powiedział i odszedł
- to Izabello dlaczego szukasz pracy w tak młodym wieku ??
- mam prośbę niech pani mówi mi Bella . a szukam pracy żeby pomóc babci . no i za niedługo zaczynam studia . to też kosztuje . choć dostałam stypendium
- a mieszkasz z babcią ??
- tak i młodszym bratem
- ile twój brat ma lat ??
- 6 skończy w sierpniu
- no to jeszcze młody jest
- no ale ile ma energii

Kelner przyniósł nam nasze zamówienie i odszedł .

- no wiem po swoich
- a ile ma pani dzieci ??
- dwoje i może przejdziemy na ty Iwona jestem
- Bella . jak mają na imię ??
- Sebastian i Dominika
- śliczne imiona
- sama wybierałam - uśmiechnęła się
- no kobiety mają gust

Zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać . świetnie się rozumiałyśmy . Kiedy nagle spojrzałam na zegarek 13:30 już

- przepraszam cię ale muszę już iść , bo spóźnię się na trening . a jeszcze do domu musze skoczyć .
- o a co trenujesz ??
- siatkówkę - uśmiechnęłam się
- a na jakiej pozycji grasz ??
- atakującej
- a to fajnie a o której zaczynasz trening ??
- o 15 ale jeszcze muszę do domu po struj skoczyć
- no to cię podwiozę pod dom a potem zawiozę na hale
- nie nie chce robić ci problemu
- to żaden problem
- jak nalegasz

Wyszłyśmy z kawiarni wcześniej płacąc . Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do mojego domu .

- to tutaj
- dobra to leć ja tu na ciebie poczekam
- no dobra . a morze wejdziesz poznasz moją babcie ??
- nie poczekam tutaj
- dobrze zaraz wracam

Wbiegłam do domu . potem do swojego pokoju chwyciłam wcześniej spakowaną torbę treningową . Wbiegłam do łazienki chwyciłam gumkę do włosów i parę  spinek . Potem zbiegłam na dół ucałowałam babcie i wybiegłam z domu . Tak bieganie w szpilkach mam opanowane do perfekcji . Weszłam do samochodu Iwony i pojechałyśmy na hale .

- przyjdź jutro na pierwszy dzień zobaczymy czy cię dzieci zaakceptują
- no oczywiście ale mam odwołać trening ??
- nie oczywiście że nie przyjdź na 9 i będziesz do 14 może być
- dobra oczywiście
- adres wyśle ci esemesem
- zgoda i dzięki za podwiezienie
- nie ma za co i ćwicz
- dziękuję

Wyszłam z auta Iwony i pobiegłam do szatni  . przebrałam się i opowiadałam dziewczyną że jutro mam pierwszy dzień w pracy . Cieszyły się razem ze mną . Potem wyszłyśmy na hale . Zaczął  się trening. Przeleciał mi bardzo szybko . Jak wróciłam do domu to padałam z nóg . Rzuciłam torbę treningową w przedpokoju . I zaraz poszłam do kuchni . Zrobiłam sobie kanapki i w błyskawicznym tempie je zjadłam . Potem  poszłam do siebie zaniosłam tam torbę i buty . Po czym skierowałam się do łazienki wzięłam szybki prysznic . Ubrałam się w piżamę . Potem poszłam do swojego pokoju . Położyłam się na łóżku i zasnęłam .

                                                            *******
i jest trójeczka :P nie wiem czy dalsze prowadzenie tego bloga ma sens czy ktoś to wogule czyta wiem że nie pisze idalnie ale postanowiłam spróbować no i na razie nie widze w tym sensu .  jeżeli ktoś to czyta to proszę niech z komentuje chociaż niech da bużkę z góry dzięki :) wera



sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział2

Wzięłam brata za rękę i szliśmy spacerkiem w kierunku parku . Dawid opowiadał mi jak miną mu ostatni weekend . Byłam wtedy z dziewczynami z drużyny pod namiotami . Wysłuchałam historyjek brata . Gdy tylko z oddali zobaczył plac zabaw pobiegł w jego kierunku . Przebiegł z 5 metrów i zatrzymał się . Odwrócił i spojrzał na mnie  .
- no leć . tylko ostrożnie
- dzięki
Dawid uśmiechną się do mnie i pobiegł na plac zabaw . Ja spacerkiem podążyłam za nim . usiadłam na ławce i przyglądałam się szczęśliwemu bratu . Bawił się z kolegami . Po godzinie zawołałam go .

- co chcesz ??
- choć idziemy już
- co już ??
- tak choć pójdziemy na lody i do urzędu pracy
- po co do tego urzędu
- chce przypiąć na tablice ogłoszeń moje ogłoszenie
- jakie ogłoszenie ??
- o prace wiesz Dawidku
- a o jaką prace ??
- jako opiekunka do dzieci
- ale po co jak masz mnie
- oj kochanie ty moje ale ty mi pieniążków nie dasz . porzegnj się z kolegami i idziemy
- no dobrze

Dawid pożegnał się z kolegami i poszliśmy najpierw do urzędu . a potem na jego ulubione lody czekoladowe . potem wróciliśmy do domu . była już 13:00

- o akurat na obiad wróciliście
- cześć babciu a co tak pięknie pachnie ??
- gulasz kochanie
- Dawid choć umyjemy ręce i pomożemy babci nakryć do stołu
- dobrze

Razem z bratem powędrowaliśmy do łazienki . Umyliśmy ręce i tak jak powiedziałam nakryliśmy do stołu . Babcia nałożyła nam obiad . Ja natomiast nalałam nam mojego ulubionego truskawkowego kompotu . W czasie obiadu mój mały braciszek opowiadał babci co robił na placu zabaw . Ja po zjedzeniu umyłam naczynia i spojrzałam na zegarek była już 14:15 . Szybko pobiegłam na górę chwyciłam torbę treningową i zbiegłam na dół .

- - babciu idę na trening - krzyknęłam już w przedpokoju
- dobrze kochanie miłej zabawy
- pa babciu

Szybkim tempem powędrowałam na hale . Weszłam do szatni i przywitałam się z dziewczynami . Równo o 15 wyszliśmy na parkiet . Nasza trenerka zarządziła zbiórkę , a potem kazała nam się rozgrzewać . Z chęcią to zrobiliśmy . Potem rozegrałyśmy mały mecz . Oczywiście moja drużyna wygrała . Gdy byłam już w szatni zadzwonił mój telefon . Odebrałam go nawet nie patrząc na wyświetlacz

- słucham
- dzień dobry nazywam się Iwona Ignaczak ja w sprawie ogłoszenia
- dzień dobry ja jestem Izabella Skrzypczyk
- mogłaby pani przyjść na rozmowę kwalifikacyjną jutro o 11:00
- dobrze a gdzie się spotkamy ??
-może w kawiarni " z kawą przez życie " . wie pani gdzie to jest ??
- tak wiem
- no to do zobaczenia
- do zobaczenia i miłego dnia

Dziewczyny zaraz się dopytywały kto dzwonił . Więc im powiedziałam ,że szukam pracy jako opiekunka . Po treningu wróciłam do domu dochodziła 19:00 . Poszłam się wykąpać  . Gdy tylko wyszłam z łazienki do mojego pokoju wszedł Dawid

- siostra zagrasz ze mną w chinczyka
- na pewnie a zapytaj się babci czy też gra
- dobrze to idę
- zaraz przyjdę
- ok

Zeszłam na dół do salonu tam już siedział mój młodszy brat z babcią . Rozkładali właśnie grę .

- Bella jesteś żółtymi ??
- no jak zawsze
- okey to masz
- dziękuję
- a ty babciu jakie chcesz ??
- czerwone
- dobra to ja wezmę  białe

Graliśmy długo . Śmiejąc się . O 21:00 babcia poszła położyć Dawida spać a ja poszłam do siebie . Włączyłam swojego laptopa . Weszłam na facebooka i posprawdzałam pare stronek o siatkówce . Dochodziła 22 :30 więc wyłączyłam laptopa . Położyłam go na biurku . Zanurzyła się w miękkiej pościeli i zasnęłam .

                                                            ******
no to mamy dwójeczkę . mam nadzieję że wam się podoba :) wera

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział1

Pamiętam ten dzień doskonale każdą minutę . Kolejny raz przez niego cierpiałam . Nie chce go znać . Teraz muszę się pozbierać i żyć dalej . Teraz mieszkam z babcią . Choć poznałam ją tylko rok temu . Mówiąc szczerze to sama ją znalazłam . Jest wspaniałą kobietą . Przyjęła mnie pod swój dach . Chociaż zamieniłam  z nią przez telefon dosłownie kilka zdań . Wcześniej pisałam do niej . Wymieniliśmy pare listów . Oczywiście w sekrecie . bo przecież jakby się dowiedział . To nie wiem co by było . Staram się normalnie żyć . Od października idę na studia . Wybrałam psychologię . Chcę pomagać ludziom takim jak ja . Krzywdzonym przez osoby które kochamy . Oprócz tego trenuje siatkówkę . Jest to  moja pasja . Wychodząc na boisko zapominam o wszystkim . Jestem tylko ja , piłka i siatka . Babcia mnie namówiła żebym poszła trenować do profesjonalnego klubu . Dziewczyny są naprawdę super . Choć z żadną się nie zaprzyjaźniłam . A tak wogule to gram na pozycji atakującej . nawet świetnie mi to wychodzi .


Miotałam się po łóżku . Byłam zalana potem . Śniło mi się , że stałam z moją siostrą na lodzie .Potem ona zaczęła biec . Patrzyłam tylko na nią  . Gdy nagle ktoś wbił jej nuż w serce . W ułamku sekundy byłam przy niej . Klęczałam nad nią a moje łzy spływały na jej zakrwawione ciało . Byłam cała we krwi . Ze snu wybudził mnie Dawid .
- Bella ,Bella obuć się proszę cię
- już uspokój się co się stało ??
- no bo ty krzyczałaś przez sen
- już dobrze nic mi nie jest to tylko zły sen
- miałaś zły sen ??
- tak przepraszam że cię obudziłam
- nie szkodzi . ale za to musisz zrobić mi śniadanie
- oj ty mój mały łobuzie - powiedziałam i zaczęłam go łaskotać
- przestać proszę no proszę
- dobra choć do kuchni razem coś zrobimy na śniadanie
- dobra
Zeszliśmy na dół postanowiliśmy zrobić kanapki . Wyciągnęłam chleb i masło . Podałam bratu nuż  . Kiedy on smarował kanapkę ja wyciągnęłam z lodówki szynkę i ser . Potem dołączyłam do Dawida . Zrobiliśmy górę kanapek . Wstawiłam wodę na herbatę . W tym czasie mój mały urwis nakrył do stołu . Kiedy zalewałam dzbanek  z herbatą do kuchni weszła babcia .
- dzień dobry  moje dzieci co wy tak wcześnie na nogach
- miałam zły sen
-oj moje biedactwo
- siadajmy do stołu . zrobiliśmy pyszne śniadanie
- w takim razie jedzmy
Zjedliśmy śniadanie rozmawiając i się śmiejąc . Potem poszłam się umyć i ubrać . Postanowiłam założyć zwiewną błękitną sukienkę . Zrobiłam lekki makijaż . A włosy spięłam w koka . Potem zeszłam na dół i włączyłam telewizor . po niecałych 15 minutach do pokoju wbiegł mój młodszy brat .
- Bella pójdziesz ze mną na plac zabaw , proszę
-a babcia nam powoli ??
- nie wiem nie pytałem
- to szoruj się zapytać
- dobra zaraz wracam
Nie minęły dwie minuty a on już był z powrotem  .
-pozwoliła jeśli ty pójdziesz
- dobra w takim razie idż ubrać buty a ja skoczę po torebkę i zaraz wrócę
Wbiegłam po schodach na górę , wzięłam torebkę wcześniej wrzucając do niej telefon i klucze z domu . Potem zeszłam na dół do brata . On był już gotowy do wyjścia . Ja założyłam jeszcze moje granatowe balerinki . Po czym wyszliśmy .

                                                           ******
no to jest pierwszy rozdział . mam zadzieję że wam się spodoba . proszę o komentarze :) Wera