piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział8

Natychmiast do mnie podbiegł . Wzięłam go na ręce i spojrzałam na drzwi .

- to chyba jednak nie moje dziecko
- stary nie wiesz ile dzieci masz i jak wyglądają oj żle z tobą żle
- Zibi wszystko ze mną dobrze
- widzisz przestraszyłeś dziecko
- co ja ty
- ciiiiiii dzieci obudzicie - odezwałam się w  końcu
- no widzisz co robisz
- no pewnie wszystko na mnie zwal
- a tak wogule nie spodziewałam się panów dzisiaj no i o tej godzinie
- no bo wiesz trener dała nam wolne
- aha

Wtedy jak wzięłam Dawida na ręce i próbowałam go uspokoić on mi szepną " ja myślałem że to on " . Panowie byli tak zagadani że nie zwracali na mnie uwagi . Przeszliśmy do salonu . Dawid cały czas płakał . Ja starałam się go uspokoić . Szepnęłam mu do ucha że wszystko będzie dobrze i że nic mu nie może zrobić . W końcu usiadłam trzymając brata na kolanach . Wtulił się we mnie i nie chciał puścić . Siatkarze usiedli obok .

- ty pewnie jesteś Bella - zapytał pan Krzysztof
- tak proszę pana
- a ten mały skrzat to ??
- to jest Dawid . Dawidku przywitasz się z panami

Mój brat nieśmiało ocuną się trochę o de mnie i powiedział pociągając nosem

- Dzień dobry
- ej mały nie płacz my nie jesteśmy tacy straszni
- nie jestem mały . Lekarz mówił że jak na swój wiek to jestem bardzo duży . Prawda Bella
- prawda prawda - odpowiedziałam ze śmiechem
- no widzi pan
- kochanie zostaniesz na chwilkę z panami a ja im pójdę zrobić coś do jedzenia dobrze
- dobrze ale ...
- wszystko jest w porządku
- w takim razie dobrze
- ale my nie chcemy . poradzimy sobie
- żadnych ale pewnie nic nie jedliście

Wstałam , posadziłam Dawidka na kolana pana Zbyszka . On dziwnie się na mnie popatrzył . Poszłam do kuchni zrobiłam  górę kanapek . Potem wróciłam i postawiłam ją przed siatkarzami . Rzucili się na nie jak pies na mięso .

- nie wcale nie jesteśmy głodni
- nie śmiej się z nas
- dobrze proszę pana
- i z kończ z tym panem co aż tak staro wyglądam Zibi jestem
- Bella
- a ja Igła
- a ja Dawid - zaśmiał się
- dobra Dawid idziemy do domu panowie już sobie poradzą
- a nie pójdziemy pieszo . zadzwonimy po taksówkę prawda - pytał przerażony Dawid
- spokojnie tak zadzwonimy po taksówkę
- jaką taksówkę poczekajcie jak zjem bo Igła mi wszystko zerzre to was zawiozę
- nie chce robić problemu
- to żaden problem
- no jest problem bo to jest bezsensowne jeżdżenie zadzwonię  po taksówkę
- o nie moja droga żadna taksówka . Ja was zawiozę i koniec kropka
- no niech ci będzie

Zibi i Igła pochłonęli zawartość talerza w błyskawicznym tempie . Zaczęliśmy się zbierać . Założyłam bratu buty a potem sama je ubrałam . Bartman był już gotowy

- A Igła nie zapomnij powiedzieć żeby mi napisała czy mam przychodzić jutro do pracy przyjść
- dobra nie zapomnę
- a ty mu przypomnij - wskazałam na Zibiego

Zeszliśmy na dół . Wsiedliśmy do Zbyszkowego auta  i pojechaliśmy do naszego domu . Zbyszek zatrzymał się przed domem babci

- Zibi zrobisz coś dla mnie
- pewnie wal śmiało
- zaczekasz dopóki nie wejdziemy do domu
- pewnie
- dziękuję i pocałowałam go w policzek

Wyszłam z auta i pomogłam bratu wysiąść . Podeszłam do  drzwi i je otworzyłam . Weszliśmy do środka


                                                              Zibi

Poprosiła był poczekał . Ja się zgodziłem . Ona jest taka cudowna . Te kręcone brąz włosy podkreślają jej urodę . Świetnie mi się z nią gada . Tylko że ma syna . Trudno pewnie jej facet jest z nią szczęśliwy . To szczęściarz . Choć widać że mały się czegoś boi

                                                                      Bella

Kiedy zamknęłam drzwi i zapaliłam światło . Zobaczyłam jakąś postać . Tak to był on .

- no w końcu córeczko stęskniłem się
- co ty tu robisz ??
- mówię że się stęskniłem
- Dawid uciekaj z tond - mój brat wybiegł
- kochanie ty moje choć tu do tatusia
- nie dotykaj mnie
- nie bądź chamska
- zostaw mnie w spokoju
- kochanie choć tu

Złapał mnie i rzucił na ziemie . Położył się na mnie potergał mi bluzkę , Zaczą całować po dekoldzie . Szarpałam się i krzyczałam ale on był za silny


                                                                Zibi

Miałem już odjeżdżać kiedy zobaczyłem że z domu ktoś wybiegł . Zbliżył się do mojego auta . Otworzył drzwi . To był Dawid cały zapłakany
- Dawid co się stało ??
- on tam jest on ją skrzywdzi znowu  proszę pomóż jej
- kto w domu jest
- tak ale nie zostawiaj mnie proszę
- zrobimy tak wejdziesz do mojego auta a ja cię zamknę i zaraz wrócę dobrze
- dobra ale pomóż jej proszę
- dobrze pomogę

Włożyłem chłopca do auta i tak jak obiecałem zamknąłem  go i włączyłem alarm . Pobiegłem do domu . Wpadłem do środka . Zobaczyłem że jakiś facet leży na Belli ona się szarpie . Podbiegłem do nich . Podniosłem go z niej i dałem w ryj . On chciał mi oddać ale się uchyliłem . Dwa razy go uderzyłem wtedy uciekł . Podbiegłem do niej . Była cała we łzach , przytuliłem ją . A wtedy zapytała

- Gdzie jest mój brat . Znajdż mojego brata
- już cicho pójdę po niego i zaraz wracam
- idż

Pobiegłem do swojego samochodu wyciągnąłem  z niego chłopca i razem wróciliśmy do domu . Dawid gdy tylko ją zobaczył podbiegł do niej i się w nią wtulił . Odwrócił twarz w moim kierunku i szepną dziękuję

                                                                    Bella
 
Gdyby nie Zibi pewnie zrobiłby to kolejny raz . Jestem mu strasznie wdzięczna . Teraz siedzę na podłodze  wtulona w brata . Praktycznie w bieliźnie . Oboje płakaliśmy . Zbyszek stał i się na nas patrzył  . Postanowiłam wstać

- dziękuję
- ej nie ma za co
- jest za co gdyby nie ty - znowu zaczęłam płakać
- już wszystko będzie dobrze - przytulił mnie
- zostaniesz z nami proszę
- no pewnie . na pewno was nie zostawię
- dzięki
- powinniśmy jechać na policję
- nie to jeszcze pogorszy sprawę
- skąd wiesz wsadzą go
- nie prawda nic mu nie zrobią jest gliniarzem
- na pewno jest jakiś wyjście
- nie ma . musimy jakoś z tym żyć . musimy . znowu nam rujnuje życie
- już dobrze
- zajmiesz się Dawidę pójdę się przebrać
- dobrze

                                                                 ******
No to mamy ósemeczkę . mam nadzieję że wam się podoba . przepraszam że znowu tak późno ale są wakacje  . chce je wykorzystać ile się da . Wera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz