sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 24

                                                                        Zibi

Pod wieczór zadzwoniłem do Belli .
- słucham - usłyszałem jej zaspany głos
- obudziłem cię
- o Zibi miło cię słyszeć
- przepraszam
- za co
- bo cię obudziłem
- a tam
- co słychać ??
- wszystko dobrze skończyłam tą książkę którą mi poleciłeś . A co tam u ciebie ??
- a też dobrze . mieliśmy dzisiaj trening o 7:00 przez chłopaków bo zachciało im się popływać .Bella słuchasz mnie Bella
- tak przepraszam cię ale jestem strasznie zmęczona
- dobrze dobranoc
- dobranoc pozdrów chłopaków

                                                                                 Bella

Czuję się winna . Jak Dawid mnie widział jest pewnie załamany . Babcia mi obiecała że go jutro przywiezie . Jestem bardzo słaba . Przespałam całą noc . Rano pielęgniarka podała mi kroplówkę i powiedziała
- ma pani gościa
Do mojego pokoju wszedł wysoki mężczyzna . Miał około 30 lat i kruczoczarne włosy .
- dzień dobry
- dzień dobry
- nazywam się Marcin Nowogrodek jestem policjantem oto moja odznaka
- nie wzywałam policji
- szpital wezwał . została pani zgwałcona - spuściłam głowę
- czemu pani tego nie zgłosi
- bo to nic nie da jest policjantem
- to nie znaczy że jest bezkarny
- tak wszystko uchodzi mu na sucho gwałty , pobicia , zabójstwo
- zabójstwo - rozpłakałam się
- tak
- opowiesz mi
Zaczęłam swoją smutną historię . Policjant siedział osłupiały . Nie wiedział co powiedzieć . Po paru minutach milczenia odezwał się .
- jeśli to zgłosisz to ci pomogę skarzemy go za wszystko i załatwimy zakaz zbliżania się
- dla mojego brata też
- tak
- dobrze zgłoszę to
- w takim razie przyniosę odpowiednie dokumenty
- dobrze
Policjant wyszedł a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej . Pielęgniarka zmieniła mi kroplówkę . Zjadłam obiad . koło 14:00 przyszła babcia z Dawidem . On rzucił się na moje łóżko i mocno mnie przytulił .
- Bella jak mogłaś mi to zrobić
- Kochanie przepraszam cię ja po prostu już nie umiałam
- obiecaj mi że nigdy więcej tego nie zrobisz
- obiecuję
- Bella
- tak
- kocham cię
- ja też cię kocham
Moi goście posiedzieli jeszcze trochę . Potem poszli do domu . Postanowiłam się trochę drzemniąć


                                                                      Iwona
Po południu postanowiłam iść do Belli . Kiedy wchodziłam zobaczyłam że śpi . Usiadłam na krzesełku koło jej łóżka . Wpatrywałam się w nią . W jej niewinną buźkę . Po 15 minutach się obudziła .
- o Iwona długo już tu siedzisz ??
- chwile
- mogłaś mnie obudzić
- nie . jak się czujesz ?/
- dobrze mam nadzieję że za nie długo mnie wypuszczą
Do sali wszedł lekarz . Robił obchód .
- no i jak się pani czuje
- dobrze
- no to świetnie może jutro pani wyjdzie tylko żebym pani tu więcej nie widział w takiej sytułacji
- oczywiście
- miłej nocy
- nawzajem
Lekarz wyszedł
- słyszałaś jutro wyjdę
- tak słyszałam
- w końcu strasznie mi się tu nudzi
- Bella wyjedź na parę dni odpocznij
- Iwona ale ja nie mam gdzie pojechać
- a może do Spały . chłopcy na pewno przyjmą cię z otwartymi ramionami
- ale oni mają trenować a nie zajmować się dziewczyną po próbie samobójczej
- nie oni się zajmą swoją przyjaciółką
- będę im tylko przeszkadzać
- nie prawda
- prawda
- a tam
- na prawdę nie będą źli
- nie . Igła wczoraj do mnie dzwonił
- nie powiedziałaś mu chyba
- oczywiście że nie . mówił że Zibi za tobą tęskni i że załatwił ci te autografy
- a to super . postanowiłam oskarżyć ojca . ten policjant co u mnie był obiecał że mi pomoże . spróbuje załatwić zakaz zbliżania się do mnie i mojej rodziny
- no w końcu jak wyjdziesz to mi napisz
- dobra
- ja już lecę
- papa pozdrów moje koliberki
- pozdrowię

                                                                      Bella


Pół  godziny po Iwonie przyszedł pan Marcin . Podpisałam potrzebne papiery . Poinformował mnie że sprawo mojej siostry zostanie jeszcze raz przeanalizowana . Powiedziałam mu że radzono mi abym wyjechała na parę dni . On powiedział mi że mają rację . Więc mu odpowiedziałam że jak jutro mnie wypuszczą to wyjeżdżam . On się zgodził . Wymieniliśmy się numerami telefonów . Potem policjant wyszedł . Potem zadzwonił do mnie Zbyszek i przegadaliśmy ze 2 godziny . Po zakończonej rozmowie długo kręciłam się po szpitalnym łóżku . W końcu odpłynęłam do krainy morfeusza .




                                                                    ************
No to mamy 24 . Pierwszy rozdział w nowym roku :) Oglądacie naszych szczypiornistów ?? Ja tak :D
POZDRAWIAM WERA <3 <3 <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz